Gryzienie i żucie - wciąga niczym dobra książka

Dobre gryzaki to najłatwiejsze rozwiązanie, jeśli chcemy zapewnić psu zajęcie bez naszego udziału. Opcji na rynku mamy mnóstwo. Świetnie sprawdzają się naturalne suszone gryzaki.  Jest to opcja zdecydowanie zdrowsza niż prasowane kości, ponieważ większość takich produktów nie jest w żaden sposób obrabiana chemicznie. Do wyboru mamy też produkty zróżnicowane zarówno pod kątem rozmiaru, twardości, jak i rodzaju mięsa, więc przy odrobinie wytrwałości można znaleźć przysmak, który będzie odpowiedni nawet dla psa wybrednego lub cierpiącego na alergię.

Jeśli z jakiegoś powodu suszone gryzaki nie trafiają w Wasze gusta - częściej tyczy się to opiekunów, którzy ciężko znoszą specyficzny wygląd i zapach takich specjałów, niż ich podopiecznych. Ciekawą opcją będą zabawki służące do wypełniania przysmakami lub mokrą karmą. Psiak, który żuje, gryzie i wylizuje zabawkę, by wydobyć smakołyki, z powodzeniem spędzi nieco czasu bez opiekuna. Tego typu akcesoria różnią się między sobą twardością i poziomem trudności. Sukces zapewnia odpowiedni dobór zabawki – tak, żeby wydobycie zawartości nie było zbyt łatwe, ale jednocześnie możliwe. Ważne jest też to, czym wypełniamy zabawkę. Zawartość powinna być dla psa dość atrakcyjna, żeby warto było o nią “powalczyć”, a jednocześnie w miarę zdrowa. Sklepy oferują różnego rodzaju gotowe pasty do wypełniania zabawek, jednak wybierając takie produkty, warto zwrócić uwagę na skład oraz kaloryczność. Jeśli skład nie jest zadowalający, zdecydowanie lepiej wybrać dobrą jakościowo mokrą karmę.

Trzeba pamiętać, że jadalne gryzaki i smakołyki ukryte w zabawkach powinny być wliczane w dzienną porcję żywieniową. Jeśli psiak ma problem z wagą, zamiast dawać mu dodatkowe produkty, można podać w ten sposób jeden z posiłków, lub nawet wszystkie. Niektóre akcesoria przeznaczone są również do mrożenia, dzięki czemu zwiększamy poziom trudności wydobycia przysmaków, a jednocześnie zapewniamy psu ochłodę.

Umiejętność odpoczynku – czy pies zawsze musi coś robić?

Oczywiście każdy pies ma potrzebę rozładowania energii poprzez aktywność fizyczną i wyzwania umysłowe, jednak czasem nadmiar rozrywek, który oferują opiekunowie, prowadzi do nadmiernego pobudzenia i przemęczenia. Wbrew pozorom, nie zawsze pies, który jest zmęczony, kładzie się i odpoczywa. Gonienie za piłeczką czy zabawa szarpakiem bardzo pobudzają psa, a jeśli dodamy do tego opiekuna, który bawi się z psem, gdy tylko ten wykaże taką ochotę… Mamy samonapędzający się układ- pies chce się bawić, więc opiekun się bawi, psiak się pobudza, więc prosi o więcej zabawy... W takim układzie, na odpoczynek nie ma miejsca i zarówno czworonogi jak ich właściciele potrafią o nim zapomnieć.

W normalnych warunkach dorosły pies powinien spać i odpoczywać średnio 14 godzin na dobę, a szczeniak zdecydowanie więcej. Umiejętność relaksu można wyćwiczyć, dokładnie tak samo, jak nauczyć psa komend - nagradzając go, gdy odpoczywa (pochwałą lub smakołykiem) oraz ignorując prośby o zabawę i uwagę w czasie, kiedy powinien się wyciszyć. Pomocne jest również wprowadzenie komendy, która rozpoczyna zabawę oraz drugiej - kończącej wspólną aktywność. Pies, słysząc hasło, po którym człowiek przestaje być interesujący, będzie mógł się wyciszyć i odpocząć, do czasu aż znów zostanie zaproszony do aktywności. Sprawdź także ten artykuł z poradami, jak zrobić zabawkę dla psa krok po kroku.

Polecane karmy dla psów - sprawdź ceny!

Oczywiście żadne zasady ani komendy nie pomogą, jeśli nie zapewnimy psu odpowiedniej ilości spacerów i ruchu. Eksploracja nowych zapachów w otoczeniu i ruch fizyczny to naturalne potrzeby, których na dłuższą metę nie da się zastąpić. W wyjątkowych sytuacjach można “wymęczyć” psa bez wychodzenia z domu, tak żeby tymczasowo zastąpić długi spacer, ale absolutnie nie powinna być to norma!

Gdy pies jest znudzony – niech zmęczy mózg, a nie łapy!

Każdy, kto intensywnie pracował umysłowo, wie, jak zmęczony potrafi być człowiek, nie wstając od biurka. Tak samo możemy zmęczyć psa, bez potrzeby zabawy z nim. Osiągniemy ten efekt, dzięki aktywowaniu psiego nosa. Psy uwielbiają węszyć, to bardzo istotna część ich życia. W ten sposób poznają świat od urodzenia aż do późnej starości. To właśnie nos mówi psu, kto był przed nim na trawniku, co jadł jego kolega oraz w jakim jest nastroju. Jednak analiza odbieranych z otoczenia zapachów pochłania masę energii.

Pies Jack Russel Terrier bawiący się kością do gryzienia, a także jak zapewnić psu inne zajęcia i zabawy, które może robić samodzielnie
Jak zapewnić psu zajęcie, czyli zabawy i zabawki dla psa, którymi może się bawić samodzielnie

Prostym sposobem na zmęczenie psa, jest zachęcenie go do szukania smakołyków i zabawek wypełnionych jedzeniem. Do tego celu świetnie nadadzą się akcesoria opisane w części o gryzieniu i żuciu. Zabawy węchowe zaczynamy od bardzo prostych ćwiczeń. Pierwsze szukanie powinno być bardzo proste, żeby nasz podopieczny mógł zrozumieć, o co chodzi. Możemy zacząć od położenia np. Wypełnionego konga, w takim miejscu by pies nie zobaczył go od razu, ale łatwo znalazł. Zabawkę podkładamy, gdy psa nie ma w pokoju, a następnie wołamy psa i zachęcamy, żeby jej poszukał. Gdy pies znajdzie zabawkę, chwalimy, cieszymy się razem z nim i pozwalamy zjeść zawartość w spokoju.

Pod szukanie zabawki warto podłożyć komendę - słowo, które będziemy mówić tylko w sytuacji, gdy pochowaliśmy przysmaki. Dzięki temu pies będzie wiedział, że zabawa właśnie się zaczyna. Następnym elementem do wypracowania jest faktyczne używanie nosa. Część czworonogów początkowo szuka zabawki wzrokiem. W takiej sytuacji stopniowo coraz bardziej zasłaniamy zabawkę, aż w końcu jedynym sposobem, by ją znaleźć, jest poleganie na węchu.

Każde szukanie powinno, z perspektywy psa, zakończyć się sukcesem. To zwycięstwo sprawia, że pies zaangażuje się w zabawę. Gdy nasz podopieczny na dźwięk komendy oznaczającej, że zabawka została schowana, zaczyna biegać i węszyć machając ochoczo ogonem – mamy sukces. Oto nasz pupil świetnie się bawi i to bez opiekuna. Taka zabawa męczy równie mocno, jak dwugodzinny spacer, więc jest bardzo prawdopodobne, że nasz pupil po zdobyciu i zjedzeniu schowanego specjału, zaśnie zmęczony...i usatysfakcjonowany. A my w tym czasie możemy zająć się swoimi sprawami.

Nauka samodzielności to nie tylko sposób na zabicie nudy. Poza czasem na własne zajęcia opiekun może zauważyć, że pies jest bardziej pewny siebie, spokojniejszy, a nawet nie chce już spać w łóżku, ponieważ dobrze czuje się na własnym posłaniu. Samodzielność tak samo, jak nam, tak i psom, daje poczucie bezpieczeństwa.

Autor: Zuzanna Kordzik

Trener i Behawiorysta w The Weirdogs Training

ikona podziel się Przekaż dalej