Jak dogadać się z psem, czyli dlaczego mój pies mnie nie słucha?
Praca trenera psów to wbrew pozorom nie tyle praca z psami, ile z ich opiekunami. Nauczenie psa podstawowych komend to może 5% sukcesu, pozostałe 95% polega na nauczeniu opiekuna jak jasno komunikować psu swoje oczekiwania. Na podstawie doświadczenia prosto z placu treningowego opisujemy kilka najczęstszych błędów popełnianych przez właścicieli psów, wraz ze sposobami, które pomogą Wam się dogadać z Waszymi psiakami!
Jeśli szukasz więcej porad i informacji, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o wychowaniu psa.
Z tego artykułu dowiesz się:
Nie słucha, bo Cię nie rozumie – jasna komunikacja
Najpierw skupienie!
Zanim weźmiemy się za naukę komend, wykształćmy w psie nawyk skupiania się na przewodniku. Wydawanie komend, gdy pies jest zajęty zabawą z innym psem lub obwąchiwaniem krzaczków, nie ma sensu, ponieważ szanse, że pies nas posłucha, są mizerne. Jeśli powtarzamy komendy, gdy pies jest skupiony na czymś innym, jedyne czego go uczymy to ignorowanie naszych słów.
Trening posłuszeństwa powinien zacząć się od nauki reakcji na imię. Gdy Twój pies je usłyszy, powinien spojrzeć na Ciebie pytającym wzrokiem: Co robimy?
Taki efekt osiągniesz, zaznaczając i nagradzając momenty, gdy pies na Ciebie patrzy. Staraj się nie powtarzać imienia psa. Chcesz przecież, żeby reagował za pierwszym razem, gdy je usłyszy, prawda? Jeżeli pies na Ciebie nie patrzy, zwróć jego uwagę, gwiżdżąc, cmokając lub odbiegając od niego. Jak tylko uzyskasz spojrzenie - nagródź!
Mowa ciała
Psy w pierwszej kolejności czytają sygnały wysyłane przez ciało, głos ma dla nich wartość drugorzędną. Mowa ciała to ich główne narzędzie komunikacji. Sygnały wokalne służą tylko do podkreślenia tego, co zostało powiedziane za pomocą ruchu ciała lub mimiki. Nasi czworonożni przyjaciele traktują mowę ludzką jako przyjemne dla ucha tło i informację o stanie emocjonalnym przewodnika. Słowa, jakie wypowiadamy do psa, nabierają znaczenia, dopiero gdy związek między komendą, zachowaniem i nagrodą jest już dla psa oczywisty.
Bardzo częstym błędem opiekuna jest powtarzanie polecenia, bez żadnej podpowiedzi i oczekiwanie, że pies ją wykona. To tak jakbyśmy mówili do kogoś w obcym języku i oczekiwali, że nagle zrozumie, o co nam chodzi.
Gdy chcemy, żeby pies połączył komendę z konkretnym zachowaniem, warto zastosować następujący schemat:
- Naprowadzamy psa na pozycję, której będziemy wymagać na daną komendę, używając smakołyka trzymanego w dłoni.
- Nazywamy to, co pies właśnie zrobił - mówiąc komendę, której będziemy używać w przyszłości.
- Nagradzamy zachowanie.
Polecane karmy dla psów - sprawdź ceny!
Oczywiście z czasem smakołyki i gesty można (a nawet należy) wyeliminować, ale najpierw musimy dać psu czas na zrozumienie znaczenia komendy.
Innym częstym błędem jest wysyłanie ciałem sygnałów sprzecznych z komendą głosową. Gdy stoimy sztywno, pochylając się w stronę psa, nasze ciało mówi: ani się waż do mnie podejść! Niestety, często w tej pozycji pada komenda „do mnie!”. Jeśli sygnał wysyłany przez ciało jest sprzeczny z wypowiadaną komendą, pies będzie miał problem ze zrozumieniem, czego człowiek od niego oczekuje!
Nie używaj synonimów
W komunikacji z psem powinniśmy używać tylko tych słów, których znaczenie jest dla psa jasne. „Siad” i „usiądź” znaczy dla nas to samo, ale dla psa to dwa zupełnie różne słowa. Im więcej słów użyjemy, tym trudniej psu zrozumieć co powinien zrobić. Zdecydowanie lepszy efekt można osiągnąć, poświęcając nieco czasu na naukę kilku konkretnych sygnałów takich jak:
- Sygnał nagrody - najczęściej pochwała, niech to będzie jedno słowo, po którym pies dostanie nagrodę
- Sygnał braku nagrody - dźwięk informujący psa, że to, co robi, nie przyniesie mu oczekiwanego skutku
- Komendy oznaczające konkretne pozycje i działania
W treningu ograniczmy słowa, których znaczenia nie wyjaśniliśmy wcześniej psu, ponieważ tylko utrudnią nam pracę. Sprawdź także ten artykuł z poradami, jak wychować psa.
Nie słucha, bo mu się nie opłaca - jak nagradzać?
Część właścicieli wychodzi z założenia, że pies powinien wykonywać komendy za samą pochwałę. Niestety większość psów jest innego zdania i mając do wyboru obwąchanie trawnika lub usłyszenie, że są “dobrymi psami’ - wybierają trawnik...
Środowisko cały czas oferuje psu różne atrakcje w postaci ciekawych zapachów, kolegów do zabawy, kałuży do taplania itd. Oczekujemy, że zrezygnuje z tych atrakcji i wybierze pracę z nami? Musimy dać mu coś równie atrakcyjnego!
Najczęściej stosowane w treningu nagrody to smakołyki lub zabawki, jednak podstawą w doborze nagrody są indywidualne preferencje psa. Daj psu w nagrodę to, czego w tym momencie chce najbardziej. Smakołyk będzie nagrodą, jeśli pies jest głodny, ale przestanie mieć wartość, gdy brzuch będzie pełen. Nawet najlepsza zabawka nie zadziała, jeśli pies będzie potwornie zmęczony itd.
Otaczające środowisko też może zadziałać na naszą korzyść. Pies już widzi kolegę, z którym za chwile się pobawi i aż się pali, żeby do niego biec? Niech wykona Twoją komendę i leci w nagrodę!
Nie słucha, bo nie musi – konsekwencja i zarządzanie środowiskiem
Przekonajmy psa, że wykonanie naszej komendy jest najbardziej opłacalną rzeczą, jaką może zrobić. W tym celu, poza nagradzaniem, musimy mieć też kontrolę nad psem. Jeśli wołamy psa biegającego luzem, a ten zamiast do nas pobiegnie do kolegi zobaczonego w oddali - nieposłuszeństwo będzie prowadziło do lepszej nagrody niż to, co mieliśmy do zaoferowania. W takiej sytuacji możemy najwyżej pomachać psu na pożegnanie i patrzeć jak wraz z nim oddalają się nasze oczekiwane efekty. Dlatego najlepiej podczas ćwiczeń zapiąć psa na linkę i ćwiczyć w miejscach na tyle nudnych i spokojnych, żeby to, co oferujemy psu w nagrodę, było najlepszą rzeczą w okolicy.
Dopiero gdy zarówno człowiek, jak i pies osiągną taką biegłość w treningu, że ćwiczenia w spokojnych miejscach staną się banalnie proste, a pies polubi treningi - Możecie ruszyć w świat! Warto jednak pamiętać, że w im trudniejszej sytuacji się znajdujemy, tym łatwiejszych zadań należy wymagać od psa. Jeśli już powiedzieliśmy komendę, konsekwentnie musimy doprowadzić do jej wykonania. Jeśli zabierzemy psa w miejsce pełne rozproszeń i postawimy przed nim bardzo trudne zadanie - narażamy się na porażkę!
Pamiętajmy też, że posłuszeństwo to nie tylko trening, ale element codziennego życia. Jeśli poza ćwiczeniami pies dostaje smakołyki i zabawki za sam fakt istnienia, może się zdarzyć, że odmówi wykonania komendy. Po co się męczyć jak można poczekać i dostać to samo za nic?
Autor: Zuzanna Kordzik