Grzeczny piesek czy wyuczona bezradność?
Och, jaki to grzeczny pies! Nie szczeka, zawsze chodzi przy nodze, nie zwraca uwagi na inne psy ani ludzi. Pies anioł! Czy za tym cichym i spokojnym zachowaniem kryje się prawdziwa grzeczność, czy może jedynie wyuczona bezradność? Ta subtelna różnica, choć niezauważalna na pierwszy rzut oka, otwiera drzwi do głębszego zrozumienia naszych czworonożnych towarzyszy i ich złożonych reakcji. Poznanie tej cienkiej granicy między posłuszeństwem a wyuczoną bezradnością pomaga spojrzeć głębiej w psychikę naszych zwierząt.
Czym jest wyuczona bezradność
Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego słoń nie ucieknie z cyrku? Przecież to ogromne zwierzę, ważące ponad 5 ton. Ma dość siły, aby zbuntować się przeciw ludziom, którzy go tresują i trzymają w złych warunkach. Mimo to, tego nie robi. Pozostaje spokojny i posłuszny. Dlaczego? To efekt wyuczonej bezradności.
Jest to stan psychiczny, który pojawia się gdy zwierzę jest zmuszane do nieprzyjemnej sytuacji bez możliwości uniknięcia jej czy ucieczki. Skutkuje to brakiem kontroli nad bodźcem, który go przytłacza, a brak nad nim kontroli pogłębia stan rezygnacji. Zwierzę nauczone jest i przyzwyczajone do tego, że jakich działań nie podejmie, i tak spotka go coś negatywnego, coś nieprzyjemnego. Dlatego pozostaje bierne i nie podejmuje żadnych kroków, aby polepszyć swoją sytuację. Można powiedzieć, że poddaje się i cierpi dalej, ulegając swojemu losowi.
Wyuczona bezradność dotyka wiele zwierząt, nawet ludzi. Można ją zaobserwować również u tygrysów, koni, krów i oczywiście naszych psów. Sprawdź też, jak nauczyć psa posłuszeństwa.
Z czego wynika wyuczona bezradność u psa
Przyczyną wyuczonej bezradności u psów jest przede wszystkim pozbawienie ich poczucia kontroli oraz stosowanie wobec nich metod szkolenia tradycyjnego. Czyli takich gdzie stosuje się awersję, a przemoc fizyczna i zastraszanie psa jest podstawą tego szkolenia. Nie przewiduje się nagradzania psa smaczkami, czy zabawą za dobre zachowanie, a jedynie skupia się na karach za zachowania uznane za niepożądane. Brak nagrody sprawia, że pies nie ma motywacji do pozytywnych reakcji. Zamiast tego, uczy się, że uniknięcie kary i bólu jest jego głównym celem. Pies w efekcie słucha się opiekuna jedynie z poczucia konieczności, a nie z autentycznej chęci współpracy. Pies jest w pełni pod kontrolą człowieka i żyje w poczuciu, że nie ma możliwości wyboru, w żadnym aspekcie.
Metoda tradycyjna opiera się na przedawnionej teorii dominacji, która zakłada, że właściciel psa musi go zdominować, aby był on posłuszny. Więcej na temat teorii dominacji i metod tradycyjnego szkolenia psów odkryj w artykule: teoria dominacji.
Kontrola, kontrola i więcej kontroli
Jeżeli brak poczucia kontroli prowadzi do wyuczonej bezradności, zastanówmy się teraz chwile, jak wygląda życie psów z nami. Jesteśmy odpowiedzialni za niemal każdy aspekt ich codzienności. Decydujemy, co i kiedy pies zje, ustalamy godziny i ilości posiłków. To my wyznaczamy czas i długość spacerów, a nawet decydujemy, czy pies w ogóle wyjdzie na dwór. W hodowlach to również my dobieramy partnerów do rozrodu. My decydujemy, na jak długo pies zostanie sam w domu i co ważne, decydujemy nawet kiedy pies się załatwi. Żadne ze zwierząt nie jest zależne od człowieka co do tego, gdzie i kiedy się załatwiają. Konie, koty, chomiki, ptaki czy krowy robią to gdzie chcą i kiedy chcą. Natomiast my oczekujemy od psów, że będą się załatwiać tam, gdzie im na to pozwolimy i w wyznaczonym przez nas czasie. Uczymy ich czystości. Psy są jedynym gatunkiem zwierząt, które tak bardzo są kontrolowane przez człowieka i w dużej mierze zależą od niego. Jednak dla niektórych to wciąż za mało.
Czasem opiekunowie psów chcą nadzorować każdą reakcję psa na nawet najdrobniejsze bodźce. Dla nich pies, który nie wykazuje typowych zachowań, takich jak skakanie na ludzi, warczenie, czy szczekanie jest uznawany za grzecznego. Czasem nawet marzą o psie, który nie reaguje na żaden bodziec, co przypomina psy niewidzialne - dotknięte wyuczoną bezradnością. Takie psy są biernie obojętne na bodźce, nie biegną, szczekając do drzwi na dźwięk dzwonka, nie reagują na obcych ludzi w domu, nie okazują zainteresowania zabawą ani interakcjami z innymi psami. Zawsze są ciche, spokojne i „grzeczne”, ale w rzeczywistości ten ich brak reakcji może być wynikiem czegoś więcej niż „grzeczności”.
Choć kontrola jest niezbędna w zapewnieniu im bezpieczeństwa i harmonii, nadmierna kontrola może ograniczać ich naturalne zachowania i autonomię. Ważne jest, aby znaleźć równowagę między konieczną kontrolą a zapewnieniem psom swobody i możliwości wyboru, co może przyczynić się do ich lepszego samopoczucia i mniejszego ryzyka wyuczonej bezradności.
Grzeczny piesek, ale czy na pewno
„Grzeczny pies” często jest postrzegany jako ten, który zachowuje się cicho i nie reaguje na bodźce zewnętrzne. To jednak nie zawsze oznacza, że pies jest naprawdę grzeczny. Pies w rzeczywistości może mierzyć się z takimi stanami jak depresja, apatia i obojętność. Pies, którego dotknęła wyuczona bezradność, nie będzie chętny do szkolenia i nauki nowych komend. Będzie miał trudności w uczeniu się. Będzie mniej aktywny, a więcej będzie spał. Może też mieć problem z przyjmowaniem posiłków.
Warto mieć tego świadomość oraz potrafić zauważyć różnice między dobrze wychowanym psem a psem z wyuczoną bezradnością. W tym drugim przypadku możemy podjąć odpowiednie działania oraz rozpocząć współpracę z weterynarzem, oraz behawiorystą, aby pomóc psu wyjść z tego stanu i żyć szczęśliwie, tak jak na to zasługuje. Ważne jest, abyśmy jako opiekunowie zdali sobie sprawę z tych problemów i starali się znaleźć pomocne rozwiązania dla naszych zwierząt, zapewniając im wsparcie i opiekę, które są dla nich niezbędne.
Badania naukowe nad wyuczoną bezradnością
Curt Paul Richter, amerykański biolog z lat 50. XX wieku, przeprowadził psychologiczny eksperyment na szczurach, który polegał na wrzuceniu ich do wysokiego naczynia z zimną wodą. Szczury nie miały sposobności wyjścia na brzeg i odpoczynku. Liczono czas, ile szczury były w stanie utrzymać się na wodzie. Po kilkunastu minutach nieustannego pływania szczury traciły siły i tonęły.
Drugą grupę szczurów, również wrzucono do takich samych naczyń z zimną wodą, jednak chwile przed momentem utonięcia tych małych gryzoni, ratowano je, wyciągając z naczynia i pozwalając dojść im do siebie. Następnie ponownie wrzucono je do naczynia z wodą i ku zaskoczeniu nie pływały one kilkunastu minut jak pierwsza grupa, lecz kilkadziesiąt godzin!
Wnioski z tego badania wskazują, że za tonięcie szczurów nie odpowiadały czynniki fizyczne, takie jak zmęczenie, lecz czynniki psychologiczne, takie jak apatia i bezradność.
Uczucie bezradności i braku kontroli nad sytuacją mogą mieć znaczący wpływ na reakcje psychiczne i motywację do działania u zwierząt.
Psycholog Martin Seligman przeprowadził z kolei eksperymenty na psach. Jeden z testów polegał na umieszczeniu pierwszej grupy psów w klatkach, gdzie podłoga była pod napięciem, ale mogły one wyłączyć prąd, naciskając na specjalną płytkę. Druga psów umieszczana była w takich samych klatkach, lecz nie miała ona możliwości wyłączenia wstrząsów prądem. Trzecia grupa psów, była kontrolna i psy nie miały styczności z prądem w klatce.
W kolejnej części eksperymentu wszystkie psy zostały umieszczone w klatkach z niewysoką przegrodą, oddzielającą połowę podłogi z prądem od tej gdzie prądu nie było. Psy, z pierwszej grupy, czyli te, które miały kontrolę nad prądem wcześniej, przeskakiwały na drugą połowę klatki i unikały rażenia prądem. To samo robiły psy z grupy 3 - kontrolnej. Natomiast te, z grupy drugiej, które wcześniej nie miały możliwości wyłączenia wstrząsów prądem, pozostawały bierne. Kładły się na ziemi i po prostu czekały. Nawet gdy przenoszono je na bezpieczną część klatki, później nadal nie podejmowały samodzielnie żadnych działań, aby przejść na drugą stronę, bez prądu. W rezultacie wiele psów po eksperymencie z grupy drugiej popadło w apatię, odmawiając jedzenia i w efekcie umarło. Badanie dowodziło, że brak kontroli nad sytuacją mógł prowadzić do wyuczonej bezradności.
Konsekwencje wyuczonej bezradności
Skutki wyuczonej bezradności dla psów mogą być poważne. Oprócz uczucia bezradności i braku kontroli może ona prowadzić do różnych problemów, takich jak niskie poczucie wartości, depresja, uczucie lęku, izolacja czy trudności w nawiązywaniu relacji z innymi psami, lub ludźmi. To nie tylko psychologiczne konsekwencje - wyuczona bezradność może także wpływać na zdrowie fizyczne psa. Może przyspieszyć rozwój chorób i, jak wynika z eksperymentów Seligmana, nawet prowadzić do śmierci zwierzęcia.
Źródła:
- https://www.simplypsychology.org/learned-helplessness.html
- https://worldofwork.io/2019/07/drowning-rats-psychology-experiments