"Dużo osób dostrzega tylko to, co pies robi źle"
Czym zajmuje się psi behawiorysta? Jakich narzędzi używa w codziennej pracy z psem, a jakich unika? Jak przezwyciężyć częste trudności psa - takie jak lęk separacyjny? Na te i inne pytania odpowie nam Joanna Korbal, instruktor szkolenia psów, behawiorysta, zoopsycholog i założycielka Dragons Dogs School oraz platformy szkolenia psów www.dogedu.pl.
1. Proszę opisać, czym zajmuje się psi behawiorysta i jakie metody wykorzystuje w swojej pracy?
Behawiorysta to osoba, która zajmuje się rozwiązywaniem problemów z psami. Jego zadaniem jest rozpoznanie przyczyny problemu i wskazanie kierunku pracy z psem. Dobry behawiorysta powinien mieć dużą wiedzę na temat psich emocji, ponieważ one bardzo często wpływają na samopoczucie i zachowanie psa. Duża część behawiorystów jest również trenerami i w swojej pracy bazuje na metodach pozytywnych, wykorzystuje wspieranie i nagradzanie socjalne oraz wzmacnianie zachowań za pomocą nagród fizycznych – jedzenia lub zabawek.
2. Jakich narzędzi używać w codziennej pracy z psem? Co pomaga, a co wręcz przeciwnie?
Mając jakikolwiek problem z psem musimy najpierw znaleźć jego przyczynę. Dopiero wtedy dobieramy odpowiednie metody treningowe i zaczynamy pracę. Przykładowo – jeśli nasz pies ciągnie na smyczy, gdy idziemy pomiędzy domkami jednorodzinnymi, gdzie zza płotów szczekają psy, a my sięgniemy po obrożę elektryczną i zaczniemy wysyłać impuls w momencie, gdy pies pociągnie, to prawdopodobnie początkowo zauważymy efekt. Pies czując impuls odczuje dyskomfort, może się wystraszy i na chwilę wybije się z ciągnięcia na smyczy. Jednak to wszystko nie rozwiąże problemu, lecz go na moment zakamufluje. Może się okazać, że przyczyną ciągnięcia na smyczy był strach przed szczekającymi za płotem psami i chęć jak najszybszego wyjścia z danej uliczki – stąd przyspieszenie tempa psa objawiające się ciągnięciem na smyczy. Wiedząc to można zacząć psa odwrażliwiać na szczekanie innych psów i okazywać mu wsparcie w sytuacjach, gdy się boi. Jednak jeśli bezmyślnie sięgniemy po obrożę elektryczną, to w tej sytuacji możemy pogłębić lęk psa – nie dość, że obawia się szczekających psów, to jeszcze dostaje impulsy z obroży, które wprowadzają go w jeszcze większy dyskomfort. Myślę, że żaden dobry opiekun nie chciałby robić tego swojemu psu. W związku z tym o wiele bezpieczniejszymi metodami pracy jest nauka zachowań z pozytywnym wzmacnianiem, czyli nagradzaniem socjalnym (głosowo i dotykiem) oraz fizycznie (smaczkami i zabawką).
3. Obroża elektryczna – co to takiego i dlaczego nie powinno się jej używać do rozwiązywania różnych problemów behawioralnych z psem?
Trzeba mieć pełną świadomość tego, że obroża elektryczna jest narzędziem awersyjnym, czyli używając jej bazujemy na nieprzyjemnym dla psa i dyskomfortowym bodźcu. W momencie, gdy mamy z psem różne problemy wychowawcze lub behawioralne, to powinniśmy dążyć do nauczenia psa tych dobrych zachowań w danych sytuacjach, a nie korygować psa impulsem elektrycznym, który wcale nie wskazuje, czego od niego oczekujemy. Bardzo często zakres siły impulsów elektrycznych w obroży jest na tyle duży, że właściciel, który totalnie nie ma pojęcia na temat używania tego narzędzia jest w stanie ustawić taką siłę, która spowoduje bardzo duży ból u psa, wręcz paraliżujący. Dlatego też zachęcanie właścicieli do stosowania obroży mając różne problemy behawioralne, czy też z „nieposłuszeństwem”, jak to było określone w artykule, może być bardzo szkodliwe dla wielu psów i tylko pogłębić ich problemy.
4. W jaki sposób pomagać psu przezwyciężać trudności takie jak lęk separacyjny, czy nadmiar emocji? Czy większe znaczenie ma tu trening, czy może próba zrozumienia i dostosowania się do potrzeb zwierzęcia?
Nowoczesne metody związane z behawioryzmem i treningiem psów bazują na odczuwanych emocjach. Jeśli pies nie radzi sobie, to często staramy się mu pomóc na pomocą metod wyciszających, lepszego zarządzania środowiskiem, zwiększania odległości od bodźca, proponowania psu różnych strategii radzenia sobie z emocjami, treningu odwołania rezygnacji i samokontroli. Na początku zawsze musimy zrozumieć, co pies odczuwa, a potem możemy zastosować odpowiednie ćwiczenia i różne metody wspierające, aby zobaczyć dobre efekty. Trzeba pamiętać, że emocje psa wpływają na jego zachowanie, a mieszkanie w mieście dostarcza psu codziennie wielu bodźców, z którymi musi sobie radzić.
5. W jaki sposób możemy przekazać psu informację zwrotną, że jego zachowanie jest przez nas pożądane, lub wręcz przeciwnie? Pytam zarówno pod kątem treningu, jak i życia codziennego?
Dużo osób dostrzega tylko to, co pies robi źle. Jednak w takim momencie zawsze musimy się zastanowić, czy pokazaliśmy psu, jakiego zachowania oczekujemy? Wiele ludzi chce wymagać od psów, a nie je uczyć. Jeśli pies skacze na gości, to zamiast na niego krzyczeć, powiedzmy żeby usiadł i grzecznie poczekał lub dajmy mu gryzaka, aby mógł się wyciszyć i odreagować emocje, które towarzyszą pojawieniu się gości w domu. Wiele problemowych sytuacji możemy rozwiązać właśnie za pomocą zaproponowania psu zachowania zastępczego lub takim zarządzaniem środowiskiem, aby pies nie zrobił czegoś, co w naszym rozumieniu jest „złym zachowaniem”.
Jeśli chodzi o informowanie psa, że coś robi dobrze lub źle, to w treningu oraz życiu codziennym moich psów stosuję różne hasła:
- np. „yes”, „super”, „dobrze”, „brawo” - hasło, które jest potwierdzeniem, że pies robi coś dobrze,
- np. „jeszcze raz” - oznacza pomyłkę w zadaniu i ponowne powtórzenie,
- np. „zostaw”, „nie rusz”, „nie wolno” - oznacza, że pies czegoś nie może zrobić, np. zjeść starego chleba z ziemi.
Dobra komunikacja z psem pozwala uniknąć wielu konfliktowych sytuacji. Jednak trzeba pamiętać, że nasz język jest językiem obcym dla psów, dlatego zawsze trzeba pilnować form wymawianych haseł.
6. Co rozumie Pani przez „zarządzanie środowiskiem” i na co zwrócić uwagę przewidując na przykład wizytę znajomych w domu?
Mówi się, że jeśli nie jesteśmy w stanie wpłynąć na zachowanie psa w danej sytuacji, to powinniśmy dobrze zarządzać środowiskiem. Czyli jeśli pracujemy z psem nad bezproblemowym mijaniem innych psów, to na początku widząc psa powinniśmy mijać się dużym łukiem odwołując naszego psa i nagradzając za rezygnację oraz brak reakcji. Dopiero po jakimś czasie możemy zacząć zmniejszać łuk, aż dojdziemy do mijania frontalnego. To właśnie jest właściwe zarządzanie środowiskiem, czyli nie wrzucanie psa w sytuacje, w których na pewno sobie nie poradzi.
7. Co zrobić, gdy nie jesteśmy sobie w stanie poradzić z problemami związanymi z psim zachowaniem? Gdzie zwracać się o pomoc?
Jeśli jesteśmy chorzy – idziemy do lekarza. Boli nas ząb – idziemy do dentysty. Jeśli mamy problemy z psem – idziemy do dobrego trenera lub behawiorysty. Obecnie wiedza o psach, ich psychice, skutecznym treningu różnych zachowań jest tak wielka, że już w czasie jednego spotkania z dobrym (zaznaczam – DOBRYM) trenerem lub behawiorystą jest się w stanie dowiedzieć wielu przydatnych informacji, zobaczyć skuteczne ćwiczenia, które po wdrożeniu w życie codzienne dadzą super efekty! Wiele osób myśli, że poradzi sobie samemu. Czasami i tak jest, ale często zajmuje to o wiele więcej czasu i po drodze popełnia się błędy, które dodatkowo potem trzeba naprawiać. Nie bójmy się korzystać z wiedzy specjalistów w danym fachu, bo często to szybko pomaga i poprawia relację z psem oraz wspólny komfort życia.
Bardzo dziękuję za wywiad.
Na pytania odpowiadała:
Joanna Korbal - instruktor szkolenia psów, behawiorysta, zoopsycholog, instruktor fitnessu dla psów, instruktor, sędzia i zawodnik dogfrisbee, założycielka Dragons Dogs School, założycielka i główna prelegentka na platformie szkolenia psów www.dogedu.pl