TOP 10 chorób ryb akwariowych - objawy, rozpoznanie, leczenie
Choroby ryb zawsze składają się z trzech problemów. Pierwszym jest patogen, drugim środowisko, a trzecim kondycja ryby. Skupianie się tylko na jednym aspekcie, nie pomoże w ich leczeniu.
Jeśli szukasz więcej porad i informacji, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o chorobach ryb akwariowych.
Choroby ryb słodkowodnych
Choroby ryb akwariowych są jak wypadek samochodowy. Jazda z nadmierną prędkością jest czymś, co przyczynia się do wypadku, ale go nie powoduje. Jeżeli przy nadmiernej prędkości napotkamy przeszkodę, szkody będą większe niż przy mniejszej. Przełóżmy to na chorobę.
Zakup gupików, które są dotknięte inwazją wiciowców, jest czymś, co przyczynia się do rozprzestrzenienia choroby w akwarium, ale jej nie powoduje (bezpośrednio). Jeżeli chora ryba trafi do brudnego akwarium, reszta obsady ma zdecydowanie większą szansę się pochorować, niż przy czystym zbiorniku.
Poznajmy choroby ryb akwariowych przez okoliczności, które mogą spowodować ich rozprzestrzenianie. Niektóre właściwości wody mogą powodować choroby same z siebie, a niektóre są stymulacją do namnażania patogenów. Spójrzmy, jakie są najczęstsze przyczyny śnięcia ryb, a jakie najrzadsze.
Najpopularniejsze choroby ryb
Choroba nowego akwarium
Kiedy zakładamy pierwsze akwarium, poczekajmy minimum 7 dni, zanim włożymy do niego ryby. Kiedy ten termin minie, to nie dawajmy do zbiornika 500 sztuk, ale część docelowej ilości ryb. To da czas zbiornikowi na stabilne dalsze dojrzewanie, którego nie widzimy, ale jest bardzo ważne.
Akwarium dojrzewa bardzo różnie. W zależności od wielkości i wystroju może to być miesiąc albo nawet 3 miesiące. Ten czas to moment ograniczonego zaufania, gdzie nieprzyjemne organizmy, które wlejemy z wodą z kupionymi rybami, mają dużo miejsca do zagospodarowania.
W tym czasie nie robimy nic szczególnego, nie musimy dodawać preparatów, dezynfektantów czy czegokolwiek innego, ale musimy przeczekać. Po miesiącu wszystko się ustatkuje i możemy dorzucić więcej ryb, mierząc testami ilość NO3.
Zatrucie amoniakiem
Dojrzewanie zbiornika to moment, gdy akwarium nauczy się z rybiego moczu robić nawóz dla roślin. Jest on zdecydowanie mniej szkodliwy dla ryb, niż sam mocz. Kiedy na samym początku się poślizgniemy i pospieszymy z wpuszczeniem ryb, ten cykl może w ogóle nie zajść.
Wówczas mocz będzie się gromadził w zbiorniku i zatruwał ryby akwariowe. Może być też tak, że ryby były wpuszczone, wszystko poszło dobrze, ale po pół roku wymieniliśmy gąbkę w filtrze i znowu akwarium przestało przetwarzać mocz. Skutki mogą być fatalne.
Na to zmarło najwięcej ryb akwariowych. Niekiedy to skutek zaniedbania, a niekiedy przypadek, niefortunny zbieg okoliczności, po prostu pech. Jeżeli akwarystyka to dla nas coś nowego, kupmy testy na NH3, żeby mieć pewność, że woda jest czysta. To jednorazowy wydatek, bo z biegiem czasu zaczniemy dostrzegać, że ryby się źle czują. Jakiekolwiek leczenie ryb w brudnej wodzie nie ma sensu.
Zatrucie NO3
Akwarium do pewnego stopnia oczyszcza się samo, ale zostawia nam trochę do zrobienia. Co tydzień podmieniamy wodę na świeżą. Musimy się też pozbyć nadmiaru NO3. To resztka, która zostaje po rybim moczu i doskonale nawozi rośliny, więc im więcej roślin, tym mniej pracy.
Pomimo tego, że NO3 jest o wiele mniej szkodliwe, niż sam mocz, to w nadmiarze może zatruć ryby. Żeby tak się nie stało, najpierw zasadźmy dużo żywych roślin. Moczarka lub pistia potrafią zdziałać cuda przy oczyszczaniu zbiornika. Oglądajmy zdjęcia zbiorników i szukajmy ciekawych żywych roślin akwariowych.
Jeżeli nie mamy wprawy w ocenie kondycji ryb, to kupmy testy na NO3. Najczęściej zaawansowani akwaryści też je mają, żeby sprawdzić, ile wlać nawozu do zbiornika. Odpowiednie poziomy są różne w zależności od ilości roślin. Sprawdź także ten artykuł z TOP 3 chorób ryb akwariowych.
Chore ryby w sklepie
Nigdy, nawet za darmo, nie bierzmy chorej rybki, jeżeli akwarystyka to dla nas nowe hobby. Osobniki z obgryzioną płetwą lub jednym okiem najczęściej nie są chore, ale mają uszkodzoną „warstwę ochronną” przed bakteriami i innymi nieprzyjemnościami. Tym sposobem, wkładając rybę do innej wody, możemy zrobić więcej szkody, niż pożytku.
Wiele chorób ryb słodkowodnych jest nie do wychwycenia przez osobę niedoświadczoną. Zanim kupimy rybki, oglądajmy je w akwarium. Jeżeli po miesiącu widzimy, że nie ma nowych, a liczba „starych” zanadto się nie zmieniła, możemy je kupić.
Kiedy już przyniesiemy ryby do domu, uważnie się im przyjrzyjmy. Zwróćmy uwagę, czy nie mają kropek (ospa u welonów), guzów (bakterie u gupików), waty na ciele (pleśniawka u ryb), skaleczeń, poszarpanych płetw. Najlepiej sprawdzić to w sklepie, ale w zaaferowaniu wymarzonymi rybami często o tym zapominamy.
Polecane akwaria i akcesoria - ceny internetowe!
Stres
Stres długotrwały powoduje, że organizm działa na zwiększonych obrotach „do zajechania”. Dosłownie skraca czas życia i osłabia odporność. Skoro osłabia odporność, to łapiemy każdą najbardziej banalną infekcję i przechodzimy ją ciężko.
Najczęstsze powody stresu u ryb, to:
- Złe parametry wody
- Nieprawidłowe karmienie
- Agresja dominujących osobników (np. mieczyki)
- Brak kryjówek (ryby nocne)
- Nieodpowiednie oświetlenie
- Odławianie i transport
Nie chodzi o to, żeby w ogóle ten stres nie występował. Idea jest taka, żeby ryby nie były na niego narażone przez długi okres czasu. Jak zapomnimy wyłączyć światło w akwarium przez jedną noc, to rybki nie umrą, ale jeżeli będzie włączone miesiąc, to z pewnością odbije się to na ich zdrowiu. Skutkiem stresu są najczęstsze choroby ryb (pasożyty, bakterie).
Przyducha
Tlen rozpuszczony w wodzie jest rybom niezbędny do życia. Nawet labiryntowce lepiej się czują, gdy woda jest natleniona. One też mają przecież skrzela. Poziomy tlenu spadają z trzech istotnych powodów:
- Podawania za dużo dwutlenku węgla
- Za wysokiej temperatury w akwarium
- Brudu w zbiorniku
Kiedy damy za dużo dwutlenku, ryby idą pod taflę wody i dziobkują. Wtedy przewietrzamy zbiornik i wszystko wraca do normy. Brak tlenu to też czynnik stresowy. Jeżeli na chwilę ryby zostaną go pozbawione, to dają wyraźne objawy i po usunięciu czynnika stresowego straty nie są duże.
Okresowy powtarzający się brak tlenu spowodowany za wysoką temperaturą w połączeniu z amoniakiem wcale nie musi powodować, że pojawią się takie objawy, ale ryby będą snąć jedna po drugiej. Symptomatyczne jest to, że przy braku tlenu najpierw odchodzą największe ryby.
Zapalenie układu pokarmowego
Jesteś tym, co jesz. Nawet roślinę zaatakuje chloroza, jak nie będzie miała nawozu. Kondycja i zdrowie naszych ryb jest też uzależnione od pokarmu (np. roślinożerne mieczyki). Niedostosowanie jedzenia do potrzeb ryb może spowodować bardzo niebezpieczne zjawisko. Układ pokarmowy jest osłonięty śluzem, który naturalnie się łuszczy i regeneruje.
Nieprawidłowe karmienie powoduje praktycznie wydalenie śluzówki i upośledzenie jej odbudowy. Zdjęcia przedstawiające rybę z ciągnącymi odchodami – takie białe nitki - to tylko w jednym przypadku na tysiąc (może nawet i rzadziej) tasiemiec. Najczęściej jest to po prostu błona jelita, która powinna rybę chronić.
Jeżeli nie zmienimy diety na odpowiednią, to przyjdą nicienie, wiciowce, bakterie i wszystkie wodne nieprzyjemności. Będą miały drogę otwartą do masowego namnażania i do wywołania choroby u naszej biednej ryby. Nie oszczędzajmy na pokarmie dla ryb!
Poważne choroby ryb akwariowych
Dopiero ósme w kolejności, pod względem częstotliwości występowania, są naprawdę poważne choroby. Dlaczego tak jest? Bo większość z nich wykończyła ryby akwariowe zdecydowanie wcześniej, niż zdążyły do nas przyjść, a nawet pojawić się w sklepie.
Wiele niebezpiecznych i trudnych do wyleczenia chorób (często leczenie ich jest nieskuteczne), spotyka naszą obsadę częściej, niżby się mogło wydawać. Jednak przy każdej z nich, kondycja ryby ma gigantyczne znaczenie. Także diagnoza przez zdjęcia jest praktycznie niemożliwa.
To, czy ryba będzie bezobjawowymi nosicielem, czy zawinie się w miesiąc, zależy od nas, ale też oczywiście od szczęścia lub pecha. Jeżeli ichtiofonus rozwinie się w sercu, to mamy pecha, rybka nie da rady. Jeżeli rozwinie się w mięśniach, ryba może z nim żyć bardzo długo, jeżeli zapewnimy jej dobre warunki w akwarium.
Przeziębienie i choroba kwasowa
Za każdym razem, gdy szukamy w Internecie lub literaturze jakiejś ciekawej rybki, na samym początku podawana jest odpowiednia temperatura, w jakiej należy tę rybę trzymać. Tuż pod spodem jest wartość pH, czyli odczyn wody. Daje to wrażenie, że największą uwagę należy zwrócić na te parametry.
Faktycznie, są bardzo ważne, ale aktualnie grzałka to wydatek rzędu 15 złotych, sama pilnuje temperatury, włączamy ją do prądu i jest. Pleśniawka u ryb, infekcje bakteryjne, grzybice, są zdecydowanie częściej powodowane przez brud w zbiorniku, ale przy jednoczesnym niedopilnowaniu odpowiedniej temperatury dla gatunku. Niska temperatura dla welonów i kardynałów reguluje ich aktywność.
pH to parametr, który pilnujemy, jeżeli mamy w akwarium wodę demineralizowaną. W wodzie kranowej nie ma większego sensu go mierzyć, bo nie ma możliwości go zmienić. Ogromna ilość węglanu wapnia tak buforuje pH, że zbicie go jest nie dość, że trudne, to jeszcze szkodliwe dla ryb.
Wahania odczynu są wówczas tak duże, że więcej dają szkody, niż pożytku. Zmiany pH przez nadmiar procesów rozkładu materii organicznej w akwarium, to zupełnie inny temat, ale tu robimy podmianę i sprawa załatwiona. pH nie ma większego znaczenia przy większości ryb, o ile nie zaczniemy przy nim kombinować.
Chloroza a chlor
Wszyscy jesteśmy przekonani o tym, że w wodzie jest chlor, ale rzadko kto go sprawdza. Jeżeli zaczniemy to robić, okaże się, że tego chloru tam właściwie nie ma, ale wiele zależy od dnia, pory roku, stacji poboru wody i wielu innych spraw. Chloroza u roślin nie ma nic wspólnego z chlorem, jest niedoborem nawozu – azotu.
Chlor jest też niekiedy dodawany interwencyjnie, gdy parametry wody w kranie z jakiegokolwiek powodu się pogorszą. Już większa szansa jest spotkać metale ciężkie, ale one są bardziej szkodliwe dla krewetek, niż ryb.
Jeżeli kupujemy uzdatniacze i odstawiamy wodę, ustawmy skarbonkę, wrzucajmy drobne i uzbierajmy na testy na chlor. Sprawdzimy, jak jest naprawdę i może się okaże, że oszczędzimy sobie wiele niepotrzebnej roboty.
Choroby ryb akwariowych
Choroby ryb akwariowych to w ogromnej większości nie pleśniawka u ryb, mykobakteriozy, wrzodzienice, pasożyty, ale czynniki środowiskowe, które spowodowały namnożenie podanych patogenów. Akwarystyka lubi sumienność w czyszczeniu zbiornika (szczególnie i gupików i welonów).
Jeżeli tych czynników stresowych nie usuniemy ze środowiska ryb, możemy walczyć z chorobami ryb bardzo długo i nieskutecznie. Dlatego zacznijmy leczenie, a jeszcze lepiej – profilaktykę – od sprawdzenia parametrów wody.
Wszystkie patogeny (pasożyty, bakterie) lubią dużo brudu. Jeżeli im go odbierzemy, zobaczymy, że nasze ryby akwariowe są zdrowsze i ładniejsze. Nie wybierajmy z wymagań ryb słodkowodnych tylko tego, ile potrzebują stopni Celsjusza i jakie pH, ale bardziej sprawdźmy, z jakimi innymi rybami mogą żyć (mieczyki – jakie są proporcje ilości samców do samic), czy mają odpowiednie podłoże i żywe rośliny.