Rozdział 1. Szczenię doskonałe

W rozwoju psa można wyróżnić kilka faz:

  1. Wegetatywną (nazywaną też często wczesnoszczenięcą). Trwa do 2 tygodnia życia psa. Szczenię szybko rozwija się fizycznie i w tym czasie kształtują się jego zmysły. Po narodzinach szczenię zajmuje się głównie ssaniem mleka matki i spaniem. Nie istnieje życie indywidualne: pieski gromadzą się w grupie i są zależne tylko od matki. Pod koniec tego okresu psom otwierają się oczy. W tym czasie (a dokładnie: od 3 do 16 dnia życia) hodowca powinien rozpocząć ćwiczenia z programu Biosensor. Jest to wczesna stymulacja neurologiczna, która polepsza odporność i funkcjonowanie psów. Biosensor został opracowany już w 1970 r. przez amerykańskie wojsko pod nazwą Super Dog. Powstał on, aby poprawić osiągnięcia psów użytkowych w celach wojskowych i zwiększyć dobrostan psów pracujących. Celem programu jest wystawianie szczeniąt na „małe sensory”, które w przyszłości mają spowodować wyższą odporność na stres, pozytywne nastawienie na pracę z człowiekiem i większą odporność na choroby. Opracowane ćwiczenia wpływają też na wzmocnienie układu krążenia i gruczołów wydzielających adrenalinę. W wyniku tych praktyk zaobserwowano wiele pozytywnych następstw, m.in. poprawia się tętno, serce bije mocniej, nadnercza są silniejsze, jest wyższa tolerancja na stres oraz większa odporność na choroby. W testach uczenia się szczenięta po wczesnej stymulacji neurologicznej były bardziej aktywne i bardziej eksploracyjne od szczeniąt niestymulowanych. Radziły sobie lepiej w nauce, popełniały mniej błędów i były spokojniejsze.

Przykładowe ćwiczenia:

  • Stymulacja dotykowa opuszków palców. Psa przytrzymaj za grzbiet jedną dłonią, a drugą, w której trzymasz patyczek higieniczny (do czyszczenia uszu), delikatnie dotykaj wszystkich opuszków palców. Trwa to 3 – 5 sekund.
  • Unoszenie głowy. Obiema rękami trzymaj szczeniaka prostopadle do podłoża, tak by jego głowa, skierowana w dół, znajdowała się bezpośrednio nad ogonem. Jest to pozycja rosnąca. Czas stymulacji wynosi 3 – 5 sekund.
  • Ułożenie szczeniaka głową w dół. Trzymaj mocno szczeniaka obiema rękami, głowa psa do góry nogami, pies jest skierowany w dół, w stronę ziemi. Czas stymulacji wynosi 3 – 5 sekund.
  • Ułożenie szczenięcia na grzbiecie. Trzymaj szczeniaka tak, aby jego grzbiet spoczywał w obu dłoniach, a nos i łapy były skierowane do sufitu. Czas stymulacji wynosi 3 – 5 sekund.
  • Stymulacja termiczna. Postaw szczeniaka na zimnym podłożu. Użyj wilgotnego ręcznika, schłodzonego w lodówce co najmniej 5 minut. Pies jest skierowany nogami w dół. Nie trzymaj szczeniaka, pozwól mu się swobodnie poruszać. Czas stymulacji wynosi 3 – 5 sekund.

Ćwiczeń tych nie należy wydłużać, aby nie zaszkodzić psu.

  1. Psiej socjalizacji. Od 3 do 7 tygodnia. Szczenięta zaczynają interesować się otoczeniem. Dotykają się wzajemnie, obwąchują, oblizują. Nie występują reakcje lękowe, w związku z czym pieski interesują się każdym nowym przedmiotem. Na dalszym etapie tej fazy (4 – 7 tydzień) w zabawach zaczynają używać zębów i uczą się, co to jest ból — kiedy któreś z rodzeństwa ugryzie ostrymi ząbkami. Matka wyprowadza szczenięta, aby zaznajomiły się ze światem. One natomiast zaczynają wyrażać emocje poprzez machanie ogonkiem, piszczenie i mogą podejmować próby szczekania. Pod koniec tego etapu matka próbuje odstawiać psy od piersi. Matki są wtedy dość stanowcze, gwałtowne lub brutalne, aby zdyscyplinować malucha i powoli przyzwyczaić do przyszłego życia. Dlatego ta faza jest kluczowa dla rozwoju malucha. Złą decyzją byłoby adoptować lub kupić psa, który przechodzi tę fazę. W wypadku nieprzejścia pełnej fazy psiej socjalizacji dorosły pies może wykazywać agresję lub kłopoty w relacji z innymi psami. Tutaj pies zaczyna odczuwać bezpieczeństwo w swoim gnieździe, czuć lęk w nieznanych sytuacjach, poza gniazdem czy w momencie odejścia matki. Niedopatrzenia i błędy w tym okresie są nie do naprawienia. Pod koniec tej fazy hodowca zaczyna dokarmiać maluchy. Zazwyczaj jest to suchy pokarm nasączony wodą, przez co w konsystencji przypomina papkę, aby szczeniaki mogły bezpiecznie wchłonąć posiłek. Jeśli jesteś hodowcą albo masz szczeniaki, które przechodzą tę fazę, możesz rozpocząć naukę reakcji na np. kliker. Przed podaniem miski (ja preferuję pokarm wydany z ręki) użyj pierwszego w życiu psa sygnału do nagrody, a następnie wydaj pokarm. Sygnał, który poprzedza karmienie, będzie oznaczał dla psa, że powinien znaleźć się obok przewodnika, bo zaczyna się proces karmienia. I tak od pierwszych tygodni życia Twój pies zaczyna naukę komunikacji z przewodnikiem.
  2. Socjalizacji wtórnej. Od 8 do 12 tygodnia. Jest to faza socjalizacji psa z człowiekiem. Od tego momentu obowiązki powinien przejąć nowy właściciel. W tym czasie wprowadzamy nowe doświadczenia, które powinny być pozytywne i stopniowe. Od 12 tygodnia życia pies zaczyna uczyć się swojego imienia i jest to najlepszy czas na rozpoczęcie szkolenia w nowym domu. Po przyjęciu wszystkich dawek szczepienia i konsultacji z weterynarzem zacznij zabierać psa w różne ciekawe miejsca. To najkorzystniejszy czas na naukę bodźców, które w treningu będą wytłumaczone jako pozytywne i niezagrażające psu. Czasami długi spacer będzie zbyt obciążający dla malucha, więc zabierz go autem w docelowy punkt (może to być stacja kolejowa, ruchome schody w markecie, lotnisko, ruchliwa ulica, plaża, centrum miasta, tramwaj, autobus itp.). Tam, po chwili poznawania terenu przez szczeniaka, zawołaj go bądź użyj sygnału do nagrody i wydaj pokarm, chwaląc psa. Taka praktyka będzie przynosiła najlepszy efekt właśnie w tej wczesnej fazie, a pokarm, który pies dostanie, spowoduje połączenie endorfin z tym konkretnym miejscem.
  3. Młodzieńczą. Od 3 do 5 miesiąca. Nadal trwa faza socjalizacji psa z człowiekiem. W tej fazie oswajasz psa z otaczającym światem. Pies staje się coraz bardziej niezależny, może okazywać brak zainteresowania właścicielem. Poszukuje nowych wrażeń, sprawdza i odkrywa nowe zakamarki. Ważne w tej fazie jest niespuszczanie psa ze smyczy. Kiedy coś wielokrotnie zainteresuje malucha i będzie chciał od Ciebie odejść, powinieneś pamiętać, aby odpowiednio zabezpieczyć psa poprzez dobrze dobraną obrożę i smycz. Kiedy pies jest jeszcze mały i nieświadomy niebezpiecznego świata, a Ty chcesz wykonać trening albo nakarmić psa, powinieneś mieć stuprocentową odwoływalność. Od początku ucz psa, że ma przychodzić zawsze, kiedy go wołasz po imieniu. Bo jeśli będzie miał wybór (kiedy będzie bez smyczy), by nie przyjść, i odejdzie dalej, mimo że przewodnik woła, takie doświadczenie nieposłuszeństwa zostanie mu do końca życia i w przyszłości wielokrotnie będzie Cię sprawdzał i próbował, czy można nie posłuchać.
  4. Ucieczek. Od 5 do 8 miesiąca. Pies zaczyna ignorować komendy. Jeśli odkryje, że nieposłuszeństwo to fajna zabawa, powinieneś zacząć się martwić o przyszłe posłuszeństwo. Widoczne są pierwsze objawy dojrzałości płciowej.
  5. Dojrzewania. Od 6 do 14 miesięcy. Znany też jako nieprzewidywalna faza. Zachowania psów porównywane są do zachowań ludzkich nastolatków. Tak jak u ludzi niektóre osobniki przejdą go bardziej burzliwie, inne mniej. Ważne jest, aby w tym czasie nie karcić psa, bo wiele sytuacji będzie wywoływało u niego lęk czy też agresje. W sytuacjach skrajnych, np. kiedy pies bardzo się czegoś boi, powinieneś odpuścić psu, do niczego go nie zmuszać. Ignorowanie jego skrajnych zachowań spowoduje, że pies kolejnym razem zlekceważy strach i pójdzie dalej. Każda komunikacja przy skrajnym bodźcu (myślę tutaj o silnym lęku czy strachu) wzmocni odczucie psa. Może się pojawić akceleracja problemu.
  6. Dojrzałą. Od 1 roku do 4 lat. W tym czasie pojawia się potrzeba zajęcia jednego, stałego miejsca w grupie. Bardzo ważne jest, aby człowiek wypracował sobie dość silną pozycję. I nie chodzi tu o dominację nad psem, lecz o budowanie pozycji przewodnika dzięki zasobom takim jak potrzeby psa. Wzmocnienie swojej racji na górze to też wzmacnianie psa w przekonaniu, jak wiele może i jak wiele jest zależne od człowieka. To człowiek wychowuje i wzmacnia psa. To on wyznacza prawidłowe ścieżki, które są właściwe i bezpieczne.

Psa można nazywać szczeniakiem do 12 – 18 miesiąca życia (będzie to zależeć od rasy psa i od jego wielkości; rasy małe zazwyczaj dojrzewają szybciej niż rasy duże i olbrzymie). Oznacza to, że do 12 –18 miesiąca pies jest osobnikiem nie do końca wykształconym pod względami fizycznym i mentalnym. Od szczeniaka powinieneś mniej wymagać, a treningi powinny być przeprowadzane w formie zabawy. Każdy miesiąc, tydzień, a nawet dzień będzie wyglądał inaczej i dane zachowanie, które zaobserwujesz u psa, w przyszłości może już nigdy więcej nie wystąpić. Jesteś ciekawy, co mam na myśli? Otóż zgłaszali się do mnie właściciele już prawie dorosłego psa (ok. 1 roku) z problemem np. ucieczek psa i braku możliwości odwołania. Wspominali wtedy jego młodszy wiek, kiedy to bez smyczy podążał za nimi i nie odchodził zbyt daleko. Dzisiaj pragną tego samego zachowania, ale ono nie jest już możliwe. W takich sytuacjach (zaniedbania zachowań w okresie dojrzewania) sprowadzam ich komunikację z psem do początku: do polecenia psu, aby pilnował się swoich ludzi, i wytłumaczenia mu, dlaczego warto to robić. Kiedy był jeszcze mały i się pilnował, mieli ułatwioną naukę — wystarczyło go za to nagradzać. Natomiast dziś pies będzie próbował różnych zachowań, ale nagradzany zostanie tylko w momencie przebywania obok właściciela. Nauka ta będzie dłuższa i przez długi czas pies nie będzie biegał luzem. Co nie oznacza, że będzie to krótka, 1-metrowa smycz. Wręcz przeciwnie, użyta do tego powinna być smycz o długości 8 albo 10 metrów.

Podobna sytuacja jest z patykiem na spacerze: pies nosi patyk, a Ty mu zabraniasz, odbierając go prosto z pyska. Następnie rozpoczynasz treningi — a w treningu bardzo ważną kwestią jest nauka trzymania — i teraz zadaniem psa jest trzymanie wyznaczonego przedmiotu. Najpierw zabraniałeś, a teraz nakazujesz. Pies tego nie rozumie. Coś, na co kiedyś nie było przyzwolenia, teraz jest nagradzane? Wiele aktywności z młodym psem można wyłapać w zalążku i nagrodzić go za nie. Kiedy bawisz się z psem w noszenie przedmiotu, nazwij tę czynność, np. powiedz „trzymaj”. Podczas zabawy pies uczy się komendy. Twój pupil ma dość proste rozumowanie, jeśli więc pozwalasz mu np. wskakiwać na łóżko, pozwalaj mu zawsze; jeśli mu zabraniasz zabawy kapciem w domu, nigdy nie powinieneś pozwolić mu tego kapcia nosić.

Szczenię wykazuje wiele wspaniałych zachowań, które imponują i zachwycają. Sprawdza wszystkie możliwości, uczy się życia, ale też jest na tyle małe i nieporadne, że swoją wiedzę o świecie opiera na przewodniku. To za nim podąża, to w nim widzi wsparcie. Czuje się też najbezpieczniej w gronie tych, których zna. Dlatego kiedy wykazuje zachowanie, które Cię interesuje, powinieneś spieszyć z nagrodzeniem go za to. Jeśli szczenię podąża za Tobą, a Ty planujesz długi spacer poznawczy, zabierz jego karmę i wydawaj ją w momencie, kiedy pies będzie blisko Ciebie. Możesz przy tym użyć albo jego imienia (np. powiedz „Alpha!”, sięgnij po pokarm i wydaj go psu), albo sygnału do nagrody (np. zawołaj „super”, „okej” i sięgnij po nagrodę dopiero po wypowiedzeniu słowa). Ważne, abyś wyłapał moment, kiedy pies jest świadomie blisko Ciebie, natomiast nie chodzi o przywoływanie go. Trening z Twoim psem w głównej mierze będzie się opierał na wyłapywaniu najlepszych zachowań, które przydadzą Wam się w przyszłości.

Szczenię, które będzie przechodziło czas wzrostu, nabierania masy mięśniowej, kształtowania całego organizmu, powinno mieć zapewnioną odpowiednią ilość snu. Sen jest tak bardzo ważny w czasie wzrostu (jeśli nie najważniejszy), że jeśli nie zapewnisz psu odpowiedniej liczby godzin, wychowasz psa nerwowego. Zacytuję tu moje słowa z placu szkoleniowego: „Czym mniejszy pies, tym mniej człowieka, czym większy pies, tym więcej człowieka”. Pamiętaj, że to Ty jesteś przewodnikiem dla psa, a nie odwrotnie, więc nawet ten aspekt powinieneś przepracować ze swoim psem. Wyznacz jedno miejsce wypoczynku psa i na początku po każdym spacerze kieruj tam malucha. Spacer zazwyczaj jest naładowany różnego rodzaju bodźcami, co oznacza, że pies nawet po niezbyt długiej przechadzce może być zmęczony, zatem potrzebuje izolacji i odpoczynku od wszystkiego, co go otacza. W rozdziale 2., „Zakup psa a jego adopcja”, dowiesz się, jak przygotować miejsce dla psa.

Zasady w domu

Nie od dziś wiadomo, że szczenię jest wyjątkowo małym rozbójnikiem (na szczęście!) i przyjemność sprawia mu poznawanie wszystkiego tego, co go otacza: nie tylko wąchanie, przewracanie rzeczy, ale także branie do pyska lub gryzienie najróżniejszych przedmiotów. Takie sytuacje spotkają Cię w domu. Pies będzie chodził po każdym pokoju, szukał nowych zabawek, brał do pyszczka wszystko, co tylko mu się tam zmieści. To są sytuacje, które uważam za normalne, i za takie zachowania nie powinieneś go karcić. Szczeniak chce tylko i aż nauczyć się Waszego wspólnego życia, poznać wszystko, co je otacza, zaznajomić się z każdym najdrobniejszym elementem domu. Jeśli chciałbyś zostać jego największym przyjacielem, powtarzam: nie karć go. A to, że on będzie Twoim najwierniejszym towarzyszem, wiesz już nie od dziś.

Co zrobić w takiej sytuacji? Nie zaczynaj komunikacji z Twoim psem od komend karcących lub od negatywu z Twojej strony (jeśli mówiąc choćby najmilszym głosem, zabierzesz kapcia z pyska malucha, staniesz się jego wrogiem). Błędem jest też eliminacja zachowań. Nie powinieneś zakazywać i na tym kończyć. Lepszym rozwiązaniem jest kontrwarunkowanie (czyli zmiana jednego zachowania na drugie). W praktyce wygląda to tak: pies biega po mieszkaniu z Twoim butem w pyszczku. Miej w zanadrzu schowany inny fant, który pokażesz, przywołując psa. Jeśli nagroda za zamianę będzie tak atrakcyjna jak ten but, pies chętnie wymieni fanty, a buty schowaj, aby nie były w zasięgu jego wzroku.

W domu jest też wiele przedmiotów, które znajdzie pies, a które mogą mu zagrozić. W moim życiu zawodowym spotkałam się z sytuacjami typu: pies zjadł proszek do prania (lub trutkę na szczury) i niestety w 30 minut odszedł z tego świata; inny połknął zabawkę i potrzebna była pomoc weterynarza; kolejny zbił szklany wazon i rozciął sobie opuszki; pies wskoczył na stół, gdzie stały gorące napoje, i próbował je wypić. W Twoim domu mogą też być rozmaite leki oraz inne niebezpieczeństwa. To może nie problem, kiedy jesteś blisko, lecz co się stanie, kiedy Ciebie nie będzie? Jak upilnujesz czworonoga, wychodząc do pracy albo na zakupy? Kamery tu nie wystarczą, nawet te z możliwością komunikacji, ponieważ jeśli pies coś chwyci, raczej tego nie puści, choćbyś do niego krzyczał.

Jaki morał z tej bajki? Dzięki tej książce zwrócisz uwagę na najważniejszą sprawę: życie Twojego psa. Najprostszym sposobem zabezpieczenia psa na czas, kiedy Ciebie nie ma w domu, jest użycie transportera bądź klatki kennelowej. Na początek polecam transporter (plastikowy boks do przewożenia psa), dlatego że jest to materiał bardziej trwały niż standardowe klatki kennelowe (nie mówię tutaj o porządnych, twardych, metalowych i pancernych klatkach). Z klatki kennelowej, wbrew jej groźnemu wyglądowi, można dość łatwo wyjść: metal użyty w tym produkcie jest stosunkowo miękki, spotkałam się też z wieloma sytuacjami, gdzie pies wygryzł dziurę albo przy silniejszym uderzeniu klatka się wyginała do momentu, gdy pękła. Transporter jest zrobiony z plastiku i ma metalowe tylko okna i drzwiczki. Ten metal jest dość twardy i istnieje naprawdę małe prawdopodobieństwo wyjścia z transportera. Brak szansy uwolnienia spowoduje pełne zabezpieczenie psa i niemożność wyjścia z czegoś, w czym pan go zostawił. Natomiast jeśli pies choć raz doświadczy, że przy większym nakładzie sił uda mu się wyjść, to do końca życia będzie próbował rozwiązać zagadkę zamkniętej klatki. Dlatego gdy już ją kupisz, zamykaj w niej psa zawsze, kiedy wychodzisz z domu. Będzie to świadome ograniczenie ruchów psa, aby nie wydarzyła się tragedia. Kolejnym plusem będzie zmniejszenie przestrzeni dla psa, a to pomaga w utrzymaniu czystości, dlatego że zdrowy pies nie powinien załatwiać się w swoim gnieździe (uwaga, gniazdem nie nazywamy na razie mieszkania!), więc zatrzyma potrzeby fizjologiczne do momentu Twojego powrotu do domu. Nie oczekuj jednak wytrzymania, jeśli podałeś młodemu psu dużą porcję jedzenia i większą ilość wody przed wyjściem. Po takim posiłku pies powinien jeszcze raz pójść na spacer i załatwić potrzeby fizjologiczne — dopiero wówczas zostaw psa samego. Ostatnim plusem będzie to, że w momencie kiedy Ty wychodzisz, a pies zostaje na swoim miejscu, tłumaczysz mu (już od samego początku), że powinien wypoczywać (spać), kiedy Ciebie nie ma. Pies nie będzie w stanie pojąć takiej kwestii jak regeneracja układu nerwowego i odpowiednia ilość snu. Tym zajmuje się przewodnik, czyli Ty.

Kolejną zasadą w domu jest brak generowania konfliktów z psem. Mały rozbójnik zamiast siedzieć na otwartym legowisku i zajmować się zabawkami, które dla niego kupiłeś, zacznie wychodzić poza wyznaczone miejsce i poznawać świat. Na tym etapie jego życia powinieneś zacząć zapobiegać złym zachowaniom pupila, zamiast później „leczyć” (oduczać). Następna kwestia to utworzenie w domu/mieszkaniu strefy wypoczynku. Pies powinien bawić się z przewodnikiem i spędzać wspólnie czas na spacerze, nie w domu. A przynamniej nie na początku, kiedy szczenię jest małe, a Ty uczysz je prawidłowych zachowań i przyzwyczajasz do Waszego życia, czyli kolejnych wspólnych 15 – 20 lat. Naucz szczeniaka, co powinien robić w Twoim mieszkaniu. Jeśli pies jest w klatce lub transporterze, to unikniesz zniszczeń w mieszkaniu, pogryzień, atakowania ludzi, budowania popędu stadnego, znęcania się nad czymś/kimś. Czyli odejdzie Ci wiele ważnych i trudnych problemów, a równocześnie na spacerze będziesz miał spokojnego psa, który jest wypoczęty i szuka kontaktu z przewodnikiem i wspólnej zabawy. Tylko dlatego, że miał czas odpocząć od Ciebie i zatęsknić.

1.2. Socjalizacja

Jest to proces przyzwyczajania czworonoga do środowiska i do bodźców, które w tym środowisku się pojawiają. Socjalizację należy przeprowadzić, zachowując u psa poczucie bezpieczeństwa i wygody. Dobrze wychowany domowy pies to taki, który nie zagraża bezpieczeństwu innych. Jest przewidywalny i wiesz, że nic złego się nie wydarzy. Nie zareaguje agresją w niekontrolowany sposób i w strachu nie ucieknie przed siebie tak, że później go nie znajdziesz (a w najgorszym wypadku wpadnie pod rozpędzony samochód). Socjalizacja jest kluczowym czynnikiem kształtującym Twojego psa. To od niej w dużej mierze będzie zależało Wasze wspólne życie. W mniejszym stopniu od genów, które odziedziczył maluch po przodkach. Więc bardzo proszę, zwróć szczególną uwagę na ten podrozdział.

Na socjalizację składa się wiele elementów. Już od pierwszych tygodni życia psa dobrzy hodowcy dbają o to, aby maluchy chodziły po różnych powierzchniach, typu dywan, śliska nawierzchnia, drewniana podłoga, mokra, trawa itp. Ty ten proces kontynuuj. Zabieraj malucha w najróżniejsze miejsca. Jednym ze sposobów odpowiedniego przeprowadzenia socjalizacji jest rozsypywanie pokarmu na tych nawierzchniach, innym — odczekanie, aż pies zapozna się z miejscem, i na koniec szczodre go nagrodzenie. Pamiętaj, że cała nauka opiera się na tłumaczeniu psu, co oznaczają bodźce, więc w nowych sytuacjach powinna wystąpić nagroda. Jeśli nie zdecydujesz się na nagrodę, a pies trochę przestraszył się powierzchni, kolejnym razem może obawiać się jej jeszcze bardziej. W chwili wystąpienia stresu, który skutkuje wydaniem pokarmu, pojawia się rozładowanie, poradzenie sobie z trudną sytuacją dzięki nagrodzie. Taka historia ma miejsce wtedy, kiedy ten stres nie jest tak silny, aby wyłączyć popęd pokarmowy (chęć jedzenia). Jeśli jednak maluch wystraszy się za bardzo i nie przyjmie od Ciebie pokarmu, wycofaj się, schowaj malucha do transportera i niech się wycisza (zazna bezpiecznej izolacji), Ty natomiast zaplanuj spokojniejszy i wolniejszy trening w tym miejscu (z zachowaniem odległości, ze stopniowym nagradzaniem psa). Nie poddawaj się. Ważne, abyś poznał słabe punkty psa i je przepracował. Będzie to skutkować wejściem na wyższy poziom pewności siebie i świadomym budowaniem psychiki psa.

Socjalizacja składa się także na kontakty z innymi psami i z ludźmi. Pies socjalny w moim przekonaniu to taki, który widzi bodziec w postaci innego psa na spacerze czy człowieka idącego naprzeciw i na niego nie reaguje. Nie będzie to czynnik, który go rozproszy, który go przestraszy albo na który skoczy lub się wycofa. Pies socjalny minie go neutralnie. Taka sytuacja jest najzdrowsza dla Twojego psa. Nie występuje wtedy ani stres, ani euforia czy inne skrajne emocje.

Jak do tego doprowadzić? Posłuż się metodą mostowania (połączenia). Zabierz jedzenie na wspólny spacer i w momencie pojawienia się psa czy człowieka nagrodź swojego psa. Technicznie dobrze wykonane to ćwiczenie jest początkową nauką sygnału do nagrody (możesz mieć ich kilka — kliknięcie, „super”, „okej” itd.). Kiedy już pies zna sygnał do nagrody, to w momencie pojawienia się bodźca mówisz „super” i wydajesz pokarm. To ćwiczenie jest stosunkowo trudne dla psa. Gdy jest jeszcze małym szczeniakiem, poradziłby sobie z dużą liczbą bodźców, natomiast kiedy robi się starszy (od 6 miesiąca życia, kiedy pies zaczyna się żywo interesować wszystkim wokół), może wystąpić sytuacja, że wybierze rozproszenie, a nie Ciebie.

Jak tego uniknąć? Ja preferuję spotkanie maksymalnie 4 – 6 jednostek rozpraszających i powrót na neutralny grunt. Praca z psem niech odbywa się powoli, ale jej wynikiem niech będzie Wasz wielki sukces (niereagowanie na innych i zjedzenie posiłku). Co więc z mitem witania się z każdym i przyzwyczajania psa do bezpośrednich kontaktów? To też jest istotny punkt, jeśli chodzi o bezpośredni kontakt, w którym pies będzie tolerancyjny dla innych. Natomiast chciałabym obalić teorię wąchania się psów albo głaskania czyjegoś psa przez innych ludzi. Bliski kontakt psów jest nader obciążający. Pies jest drapieżnikiem, dlatego nie wie, czego powinien się spodziewać po drugim osobniku. W kontakcie pojawia się stres, a kiedy pozwalasz mu podejść, stres wzrasta. I teraz nie jesteś w stanie przewidzieć, jak dalej przebiegnie ten kontakt i czy któryś pies nie zacznie dominować. Nawet jeśli Twój pies wycofa się lub położy na grzbiecie (postawa psa, który się poddaje), nie jest to budujące dla jego psychiki na przyszłość. Powinieneś go wzmacniać, upewniać w przekonaniu, że wszystko jest okej, natomiast takie sytuacje oddalają Was od celu. Twój pies się boi, a ten, który atakuje, boi się także, i jedynym wyjściem obronnym jest atak.

Głaskanie Twojego psa przez obcych jest też bardzo trudną kwestią, którą pragnę poruszyć. Czy zauważyłeś, że głaskanie nie zawsze przynosi Twojemu psu radość? Że nie zawsze on odczuwa przyjemność z dotyku, a czasami wręcz go unika? To następna rzecz, o której sądzisz odwrotnie. Pies nie jest stworzony do nadmiernego głaskania i przytulania, tak samo nie jest zabawką. I tak jak potrafi czerpać radość z dotyku swoich ludzi, tak przyjemności nie sprawia mu gładzenie go (najbardziej głowy) przez obcych. Unikaj tego. Pozwól na to tylko wtedy, kiedy wiesz, że pies dobrze się czuje przy danym człowieku. Socjalizację z ludźmi zrób w następujący sposób: przekaż parę granuli obcym i poproś, by w momencie kiedy podejdziesz z psem, pokazali w dłoni jedzenie i podali je Twojemu psu. Przy tym mogą go przywołać po imieniu, ale nie muszą (nie każdy chciałby, aby jego pies reagował na sygnały od obcych). Ja natomiast nie lubię tzw. ciućkania (ciumkania) do psa. Wolę, aby mój pies nie reagował na inne sygnały niż imię, sygnał do nagrody i komendy. Przy wystąpieniu sygnałów obcych (np. ciumkania) łączę je z nagrodą od przewodnika, dając psu kierunek odniesienia — co po danym dźwięku powinien zrobić, jakie kroki poczynić (tutaj: zwrócić się do przewodnika). Jeśli nie nauczysz psa, aby podbiegał na dziwne dźwięki przechodniów, w treningu nikt nie będzie mógł Ci go rozproszyć.

Pies, który w przyszłości ma wyjeżdżać z Tobą na wakacje i spędzać czas w różnych miejscach, a do tego przemieszczać się różnymi środkami transportu, powinien je poznać już za młodu. Miejsca, które warto przepracować i które są ogólnodostępne, to: schody ruchome w markecie, schody ażurowe, stacja kolejowa, dworzec autobusowy, ruchliwa ulica, różne pomieszczenia, pociąg, tramwaj albo autobus miejski i inne strefy, które mogą się okazać problemowe dla Twojego psa (teraz lub później). Socjalizację przeprowadź tak, aby niczym nie obciążać psa, a tylko go nagradzać. Po dojściu do miejsca docelowego albo wyprowadzeniu psa z samochodu daj mu chwilę na zarejestrowanie otoczenia i najspokojniej, jak tylko możesz, zacznij go nagradzać. Wyjmij pokarm z kieszeni, delikatnie oddalając się od psa. Nie idź z nagrodą do niego, pozwól, aby pies podszedł sam. Socjalizacja trwa krótko, a przy dłuższym kontakcie z danym bodźcem możesz uzyskać odwrotny efekt socjalizacji — pies zacznie się bać. Na takie sytuacje też bądź odpowiednio przygotowany. Zabezpiecz psa poprzez dobrze dobrany sprzęt: smycz i obrożę albo szelki. Obroża powinna być nałożona tak, byś mógł wsunąć maksymalnie dwa palce pomiędzy nią a szyję. Nie pozwól, aby psu wydarzyła się jakaś krzywda.

1.3. Budowanie więzi

Od pierwszych dni zmiany z hodowcy na nowego właściciela pies zaczyna się uczyć, kto jest kim, i ustalać hierarchię w stadzie. Znałam psa o imieniu Luna, który traktował każdego członka rodziny inaczej: pana domu Luna bała się panicznie (kiedy spała w korytarzu, a pan przechodził np. w nocy do łazienki, ona jak pantera skradała się i uciekała tak, aby jej nie widział; dodam, że właściciel jej nie karcił); nad właścicielką sprawowała opiekę, tzn. chodziła za nią wszędzie, czuwała nad nią, pilnowała jej; natomiast dwójkę dzieci traktowała na równi ze sobą. Dochodziło do tego, że w zabawach potrafiła je skarcić bądź też po powrocie z podwórka nie pozwalała odpiąć smyczy, pokazując zęby. Pytanie: skąd taka rozbieżność traktowania ludzi w jednym stadzie? Otóż w momencie, kiedy pies przebywa z nami non stop w mieszkaniu, zaczyna się proces ustalania hierarchii (więcej o tym w rozdziale 7., „Stado dobre i stado złe oraz przywiązanie psa do właściciela”). Jeśli chcesz tego uniknąć i wolisz budować relację z psem (tak jak pies nie powinien się Tobą opiekować, tak samo nie powinien się Ciebie bać), rozłącz Was w mieszkaniu. Komunikacja pomiędzy przewodnikiem a szczenięciem powinna być budowana najpierw tylko na podwórku (czyli tam, gdzie dużo się dzieje, a pies rozpoczyna socjalizację) na właściwych popędach i potrzebach psa. Na spacer weź ze sobą jedzenie i różne zabawki (zacznij od pracy z dwiema identycznymi piłkami). Ja preferuję przed karmieniem psa zabawę piłkami, aby uniknąć np. braku możliwości wymiany piłki na pokarm w chwili kiedy pies jest już najedzony. Zabawa powinna przebiegać tak, by nie wystąpiły niepotrzebne błędy komunikacji. Zacznij od najprostszej wymiany: w momencie schwytania piłki przez psa powiedz „super” (albo użyj innego sygnału do nagrody, który pies zna) i rzuć kolejną piłkę. Ważnym aspektem w tej zabawie jest to, że pies na razie nie ma obowiązku przynoszenia do Ciebie piłki, oddawania w ręce itp. Na tym etapie wystarczy, że chwyci piłkę w zęby. Powtarzaj to ćwiczenie kilkakrotnie, lecz nie tak długo, aby pies sam skończył zabawę i od Ciebie odszedł. Po ostatnim rzucie piłki użyj znowu sygnału do nagrody i wysyp kilka granuli pokarmu na trawę. Jeśli pies wybierze jednak piłkę, też jest to dobra reakcja — kontynuujcie spacer, a zabawkę zostaw psu. A może Twój pies nie interesuje się piłką, a Ty bardzo chcesz rozpocząć zabawę? Istnieje również na to sposób: usiądź wygodnie w parku na ławce (albo w innym miejscu na zewnątrz), delikatnie odrzuć piłkę i gdy tylko pies się nią zainteresuje (dotknie nosem, spojrzy na nią), powiedz „super” i wydaj nagrodę. Powtórz to maksymalnie 3 – 4 razy, a na koniec rozsyp większą ilość pokarmu i kiedy pies będzie go zjadał, schowaj piłkę do kieszeni. Do ćwiczenia wróć jutro albo za kilka dni.

Budowanie więzi z psem to ciągłe tłumaczenie mu, po co jest spacer, co oznacza Twoja obecność na nim, i zapewnianie, że może na Tobie polegać zawsze i wszędzie. Pięknym obrazkiem jest dorosły pies, który podąża za Tobą krok w krok w różnych warunkach i przy różnych rozproszeniach, całkowicie je ignorując. Aby to osiągnąć, powinieneś od najmłodszych lat wyłapywać dobre momenty i wtedy nagradzać psa. Kiedy jeszcze jako mały ledwo spacerujący piesek pilnuje się Ciebie — nagradzaj go za to. Jeśli zainteresuje się ławką, schodami — też go nagrodź. Pamiętaj, że on potrzebuje interakcji/zabawy z nowymi miejscami i przedmiotami, a nie z ludźmi i innymi psami.

Myślę, że dużym problemem jest też spacer z psem. Wielu właścicieli nie rozumie, jak on się powinien prawidłowo odbywać i co w końcu pies może na nim robić, a co zwierzakowi zaszkodzi w przyszłości. Jestem zwolenniczką krótkich, ale intensywnych spacerów, które nie obciążą psa. Nadmierne wąchanie trawy nie jest niezbędnym punktem ani nie jest potrzebne do rozwoju i prawidłowego funkcjonowania psa. Tym bardziej dla szczeniaka, który uczy się, co można robić na zewnątrz. Gdy już pies załatwi potrzeby fizjologiczne, rozpocznijcie wspólną aktywność. Przewodnik powinien być osobą aktywną na spacerze. Całą swoją uwagę poświęcaj psu, wyłapuj to, co maluch sam dobrze wymyśli, i unikaj niepożądanych sytuacji, tj. bezpośrednich kontaktów z innymi psami czy z ludźmi. Jeśli jednak zdarzy się taka sytuacja, to po odejściu drugiego psa czy pani, która koniecznie chciała pogłaskać Twojego pupila, nagrodź sowicie malucha. Nawet jeżeli był to dla niego stres, pokaż, że nic się nie stało, a wręcz było warto, bo maluch dostał nagrodę, znowu może jeść, czyli robić coś, co teraz najbardziej kocha. Niedopuszczalnym dla mnie zachowaniem jest po okazaniu silnego stresu przez psa głaskanie go albo uciszanie i uspokajanie głosem. W sytuacjach skrajnych emocji komunikacja z psem spowoduje wzmocnienie danego uczucia (akceleracja zachowania). Na ten temat istnieje wiele sprzecznych teorii, a jedna z nich głosi, że brak kontaktu z psem w tych sytuacjach jest pozostawieniem na pastwę losu bezradnego psa, który nie ma wsparcia w najbliższych. Postaram się to dokładniej wytłumaczyć.

Pies jest zwierzęciem i teraz się wystraszył, Ty natomiast spieszysz mu z pomocą, zaczynasz go głaskać i uspokajać słowami typu: „cicho, nic się nie stało, już dobrze”. Pies to drapieżnik i w momencie zagrożenia (strachu) nie jest mu potrzebny Twój dotyk, wręcz zaczyna mu przeszkadzać. Będziesz to widział po reakcji psa (skulone uszy, delikatne wycofanie, delikatny unik ręki, położenie się na ziemi, a nawet wtopienie się w nią). Każdy dodatkowy bodziec w momencie stresu go obciąży, co też będzie skutkiem wzmocnienia odczucia strachu. Najlepszą reakcją jest oddalenie się i zakończenie niekorzystnych okoliczności. Nie zostawiaj tego jednak. Po powrocie do domu ustal plan przepracowania nieprzyjemnego zdarzenia. Pamiętaj, że jeśli pies się czegoś boi, nie jest to normalna i akceptowalna reakcja. Dąż do tego, aby Twój czworonóg był pewny siebie i odważny. Możesz to przepracować przez utrzymanie takiej odległości od bodźca, w której pies zareaguje na sygnał do nagrody i zje Ci z ręki. Krótka sesja i powrót do domu. Każdego dnia zbliżaj się do tego, do czego on boi się podejść (albo do dźwięków, które go obciążają). Innym sposobem (trudniejszym, więc proszę, zrób to uważnie) jest powrót do miejsca, w którym pies się wystraszył (schody ruchome, tory kolejowe itp.). Tam wydaj jedzenie po zarejestrowaniu miejsca przez psa albo po pojawieniu się dużego psa, albo małego (tego, którego obawia się czworonóg), czy też wystąpieniu dziwnego dźwięku. Powiedz „super” i nagrodź psa. Pierwszego dnia na pojawienie się bodźca wydaj cały posiłek, kolejnego dnia zacznij go dzielić na dwie, pięć czy więcej porcji. Rób to stopniowo i powoli. W pracy ze swoim psem, a tym bardziej w przepracowywaniu problemu, nie spiesz się z niczym. W momencie gdy pies zrezygnuje z jedzenia i będzie skupiony na przedmiocie (innym psie), wycofaj się i powróć tam kolejnego dnia. Skutkiem niezjedzenia w tamtym miejscu posiłku jest niewydanie pokarmu w innych miejscach. Czyli: pies otrzymuje jasne zasady od przewodnika i w jego mądrej głowie zaczyna się przewartościowanie: nawet jak stres, to później, teraz jest czas na jedzenie. Wybór zawsze pozostaw psu.

1.4. Trening: najpierw charakter, później technika

Tak wiele błędów można popełnić, kupując albo adoptując psa. Błędy popełnione do 1,5 roku życia psa mogą być kluczowe i zaważyć na przyszłym wspólnym życiu. Komendy, które uniemożliwiają psu myślenie oraz powodują strach i brak reakcji, to np.: „zostaw”, „zostań”, „odejdź”, „fe”. To tylko kilka komend, które nie sprzyjają Waszej komunikacji. Powodują zaniechanie danej czynności i obawę przed podjęciem jakiegokolwiek działania przy właścicielu. Wydawać by się mogło, że to specjalnie nie szkodzi, lecz przy karceniu psa słowem nie dochodzi do generalizacji zachowania. Są momenty w życiu, kiedy pies, szczególnie młody, narozrabia, pogryzie cenny przedmiot, a Ty pełen nerwów biegniesz, aby go skarcić. Inna sytuacja to moment, kiedy pies nasika w domu. Rada powtarzana z pokolenia na pokolenie, jak nauczyć psa czystości, brzmiała: włóż nos psa w odchody, a wtedy on zrozumie i się nauczy. On się nauczy, tak, ale tego, że go obciążasz i zmuszasz. Ukojenie natomiast znajdzie w momencie rozszarpania pluszaka albo pogryzienia Twoich mebli, by rozładować złe emocje, które od Ciebie dostał. Negatywne emocje, które mu przekazałeś, nigdy nie znikają. Pamiętaj, że w przyrodzie nic nie ginie i jeśli Ty potraktujesz tak psa, on potraktuje w podobny sposób przedmiot, innego psa albo człowieka. Nie na tym polega budowanie charakteru psa, nie na karceniu i zakazach. Miej oczy szeroko otwarte, kiedy zaprosisz do współpracy trenera, a on na jednym z pierwszych spotkań zacznie Ci tłumaczyć, jak wprowadzić komendę „fe” czy „zostaw”. Jak najdłużej (jeśli miałabym określić czas, jak długo, powiedziałabym, że do 1,5 roku życia psa) unikaj różnego rodzaju konfliktów z pupilem. Nie zakazuj, a unikaj. Jeśli wydarzy się przykra sytuacja, zaprowadź psa do transportera, a Ty odetchnij i pomyśl, czy da się to naprawić. Złe emocje nie są Ci potrzebne, tym bardziej nieświadomemu jeszcze psu, który najzwyczajniej w świecie nie wie, co można, a czego nie. Dlatego kiedy masz malucha, który chce wszystko wziąć do pyska, daj mu w mieszkaniu coś, czym mógłby się zająć. Może to być kość, gryzak, suszone ucho, kong itp. Na pierwszym miejscu jednak zawsze stawiaj wypoczynek w budynku i przysmaki w transporterze (dzięki ciągłemu wzmacnianiu tego miejsca Twój pies będzie wyjątkowo dobrze się tam czuł i będzie lubił tam wracać po np. spacerze).

Ćwiczeń, które budują charakter, jest kilka, w zależności do tego, na czym Ci zależy w treningu. Przede wszystkim powinieneś oczekiwać koncentracji psa na przewodniku (nie odwrotnie), aby pies bawił się treningiem i miał frajdę z tej aktywności, a dzięki temu budował swój charakter. Jak to osiągnąć? Gdy szczenię jest małe i dopiero zaczynasz swoją przygodę z treningami i wychowaniem malucha, nagradzaj go za spontaniczne zachowania. Takie treningi możesz zainicjować. Podejdź z maluchem do schodów, do ławki, do słupa czy drzewa, powiedz słowo „trening” (na początku może ono dla psa niczego nie oznaczać, jednak powtarzane przed każdym treningiem jako rytuał szybko nabierze znaczenia). Po tym słowie czekaj, aż maluch zrobi cokolwiek: podejdzie do obiektu, popatrzy na niego, odejdzie od Ciebie. Wtedy wypowiedz swój sygnał do nagrody i następnie nagrodź psa. Powtarzajcie tę czynność tylko kilka razy w jednym miejscu. Został Ci pokarm? Przejdź do kolejnego obiektu i powtórz ćwiczenie. Co ważne, nie tłumacz psu, że ma podejść, nie pokazuj mu drogi i nie stymuluj go pokarmem. Jeżeli chcesz, aby wskoczył na coś, rozsyp tam pokarm. Przy kolejnych próbach treningowych oczekuj nowych zachowań. Na przykład: pies już podchodzi do ławki i na nią wskakuje, więc na kolejnym treningu, gdy wskoczy, powiedz komendę „siad” albo „waruj”, kliknij i wydaj nagrodę. Wymagaj coraz to innych zachowań i daj czas, aby pies pomyślał. To jest czas treningu psa, więc zagospodaruj 5 – 7 minut na jedną sesję i czekaj. Nie przyspieszaj i nie tłumacz za wiele. Budowanie charakteru to proces, kiedy dajesz czas i przestrzeń, aby pies miał możliwość wymyślenia chociażby ćwiczenia. Zainicjuj jeden spacer, na którym za każde kreatywne zachowanie nagrodzisz psa.

Zainteresowanie jest bardzo istotnym czynnikiem w rozwoju psa, ponieważ zwierzę zaczyna traktować świat jak plac zabaw, zatem na kolejny plan odchodzą bodźce w postaci ludzi i innych psów. Pamiętaj też o piłkach i zabawkach w treningu. Na nich możesz robić wymianę (piłka – piłka, piłka – jedzenie), jednak zawsze na koniec pozostaw psa z nagrodą. W tym przypadku może nią być ostatnia pozostawiona piłka, z którą pies kontynuuje spacer, lub ostatnia wymiana na pokarm, a piłka ląduje u Ciebie w kieszeni.

Zapamiętaj!

  1. Używaj transportera — umożliwi Ci wychowanie psa bez konieczności użycia kar za złe zachowania, a dla Twojego psa będzie to wymarzone miejsce wypoczynku.
  2. Zajmij czymś szczeniaka w domu — daj mu zabawkę albo ulubiony zdrowy przysmak.
  3. Nie karć go za złe zachowanie — on jeszcze nie rozumie, czego od niego wymagasz.
  4. Naucz go komendy na spełnienie potrzeb fizjologicznych — powtarzaj ją, kiedy pies będzie „w trakcie” (u mnie: „siusiu”, „kupka”), i na koniec nagrodź go. Ułatwi to Wasze życie w przyszłości, kiedy będziesz mógł poprosić psa o szybsze załatwienie potrzeby.
  5. Pozwól innym na spacerze nagrodzić Twojego psa jedzeniem, które im przekażesz — rzadziej głaskaniem!
  6. Wybierz się na socjalizację do parku, na ruchome schody, dworzec kolejowy itp. Pamiętaj, że socjalizacja uczy psa życia, a dla malucha jest ważniejsza niż treningi.
  7. Wykorzystuj dobrą karmę — taką, która zawiera mięso i zapewni psu zdrowie na długie lata.
  8. Treningi rób powoli i uważnie. Koncentruj się na zachowaniu psa.
  9. Nagradzaj zwierzaka za spontaniczne zachowania.
  10. Wymieniaj zabawki i dopuszczaj do tego, aby na spacerze pies nosił piłkę.
ikona podziel się Przekaż dalej