Co zrobić, gdy spotkamy w lesie młode zwierzę?
Każdej wiosny przeżywamy w naszych lasach niezwykle emocjonujący okres. W tych tygodniach budzi się z zimowego snu przyroda roślinna oraz świat zwierzęcy – na świat przychodzą młode. Jest to wspaniały spektakl przyrody, który powinniśmy obserwować wyłącznie z daleka i z odpowiednim szacunkiem. Wiele osób udaje się na wiosenne spacery i wtedy, przede wszystkim w lasach, na łąkach i na poboczach dróg, spotyka wyglądające na bezradne i porzucone młode dzikie zwierzęta i ptaki. Większość ludzi ma przeświadczenie, że musi je ratować. Niestety, takie działanie jest jednak najczęściej pomyłką i może się dla młodego zwierzątka skończyć tragicznie.
Z tego artykułu dowiesz się:
Młode zwierzę w lesie nie jest sierotą
Dla małej sarny, cielaczka jelenia, czy młodego zajączka jest rzeczą całkowicie naturalną czekać cierpliwie na rodzicielską opiekę. Leżą więc w bezruchu, przycupnięte samotnie w trawie, sprawiając wrażenie, że zostały porzucone przez matkę. Nic bardziej mylnego! Młode zachowują się w ten sposób, aby nie zostać zauważonym przez drapieżniki. Zajęczyca na przykład przychodzi na karmienie swoich dzieci tylko dwa razy w ciągu dnia. Podobnie każda sarna i łania pozostawia na dłużej swoje dzieci nie dlatego, że jest wyrodną matką, ale po to, żeby je chronić.
Matka małego zwierzęcia jest najczęściej w pobliżu i czuwa nad nim. Dlatego w przypadku ssaków, na przykład saren, wiewiórek, lisów albo zajęcy, w żadnym wypadku nie należy młodych dotykać ani ich głaskać. Zdecydowana większość z nich nie potrzebuje pomocy, a ludzki zapach może spowodować, że matka zdecyduje się porzucić swoje dziecko. Nieuzasadnione próby ratowania malucha mogą pozbawić je matczynej opieki, a tym samym życia zgodnego z prawami natury. Oderwanie od naturalnego środowiska jest dla zwierzęcia ogromnym stresem zagrażającym jego życiu. A poza tym, odchowanie i późniejsze pomyślne wypuszczenie młodego zwierzęcia na wolność jest bardzo trudne i rzadko kończy się pełnym sukcesem.
Kiedy pomoc jest w ogóle potrzebna?
W przypadku znalezienia chorego albo rannego zwierzęcia, młodego czy dorosłego, bezpośrednia pomoc jest oczywiście celowa i niezbędna. Samotnie siedzące przy drodze młode zwierzęta powinno się na wszelki wypadek przez dłuższy czas obserwować, aby stwierdzić, czy rzeczywiście zostały z jakichś powodów osamotnione. Trzeba się koniecznie upewnić, a jeśli tak, zaleca się przewiezienie zwierzęcia do najbliższego ośrodka rehabilitacji zwierząt - aktualny wykaz ośrodków rehabilitacji zwierząt w Polsce znajduje się na stronie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Interweniować należy przede wszystkim wtedy, gdy zwierzę znajduje się w bezpośrednim niebezpieczeństwie, na przykład siedząc na skraju drogi albo w pobliżu innego źródła zagrożenia. W zależności od gatunku można je umieścić na pobliskim drzewie, krzaku lub w wysokiej trawie. Jeśli był to mały ssak i nie zastosowaliście do przenoszenia rękawiczek, należy go później przetrzeć kępą trawy, aby usunąć względnie przykryć ludzki zapach. Ten środek nie jest konieczny w przypadku młodych ptaków, ponieważ obcy zapach nie powstrzymuje ich rodziców przed dalszą opieką.
Jak zachować się po znalezieniu młodego zwierzęcia?
- Szybko oddalić się od miejsca, gdzie został zauważony młody zając, cielak, warchlak, czy inny dziki malec. Obserwacje prowadzić tylko z dużej odległości.
- Nie dotykać młodych zajęcy, saren i innych dzikich ssaków, ponieważ po kontakcie z człowiekiem mogą być przez matkę odrzucone.
- Nie karmić zwierzęcia, ponieważ zły pokarm bywa dla niego najczęściej śmiertelnie niebezpieczny.
- Młode ptaki, które siedzą na środku drogi, można przenieść w bezpieczne miejsce w pobliżu miejsca znalezienia, gdzie mogą odszukać je rodzice. Można pisklęta dotykać rękami; rodzice rozpoznają swoje młode nie po zapachu.
- Tylko ranne młode zwierzęta oraz takie, które siedzą obok matki, która uległa wypadkowi, potrzebują pomocy. Powinny trafić do najbliższego ośrodka rehabilitacji zwierząt.
- W sprawie dzikich zwierząt można dzwonić w razie potrzeby do straży miejskiej, policji, nadleśnictwa, zarządcy dróg, ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt albo do lokalnych organizacji charytatywnych zajmujących się zwierzętami.
Kiedy najłatwiej spotkać młode dzikie zwierzę?
Wraz z ustępowaniem złej, zimowej pogody w lesie zaczyna się wiele dziać. Nie tylko ludzi ciągnie wtedy do natury, ale i sama przyroda budzi się w przenośni i dosłownie znowu do życia. Drzewa rozwijają nowe pędy, wiele roślin zakwita, a zwierzęta wydają na świat swoje młode. Okres od marca do końca czerwca to czas, kiedy na świat przychodzi potomstwo większości gatunków leśnych zwierząt i ptaków. W zależności od pogody sezon lęgowy zaczyna się częściowo już w lutym. Pierwsze młode wiewiórki, zajączki i liski mogą się urodzić bardzo wcześnie. Większość młodych dzikich zwierząt przychodzi jednak na świat na przełomie marca i kwietnia. Należą do nich między innymi dzikie koty (rysie i żbiki) oraz kuny. Pierwsze cielęta zwierzyny płowej (sarny, daniele, jelenie, łosie) można zobaczyć najczęściej pod koniec kwietnia i na początku maja.
Przed porodem szukają ciężarne samice leśnych zwierząt dobrze ukrytych miejsc, aby w tej krytycznej i bezbronnej sytuacji nie zwracać na siebie uwagi drapieżników. Podczas gdy dzikie króliki, lisy albo borsuki rodzą swoje potomstwo w podziemnych norach i tam się nim w pierwszym okresie opiekują, młode innych zwierząt, na przykład saren i zajęcy, są całkowicie bezbronne i tylko ukryte w gęstej trawie, gdzie pozostają w bezruchu. Dzięki temu, że są bezwonne, całkowicie pozbawione własnego zapachu, pozostają niezauważalne dla węszących drapieżników. Matki przychodzą do nich co kilka godzin na krótkie karmienie i oddalają się ponownie, aby odwrócić uwagę od swoich dzieci.
Młode dzikie zwierzęta to nie maskotki
Leśne zwierzęta mają wrodzony lęk przed człowiekiem i unikają z nim kontaktu, dlatego rzadko dochodzi do bezpośredniego spotkania z dorosłym zwierzęciem. Dzicy mieszkańcy lasu potrafią nas dostrzec zanim zwrócimy na nich uwagę i niepostrzeżenie oddalić się na bezpieczną odległość. Z reguły nigdy nie są też nie okazują agresji. Wyjątkiem od tej reguły jest właśnie okres wychowywania młodych. Miły, pasiasty prosiaczek w lesie to nie zabawka, tylko jedno dzieci lochy dzika, które widocznie na chwilę oddaliło się od reszty rodziny. Nie należy mieć złudzeń! Jeśli matka młodego dziczka uzna, że jej dziecku dzieje się krzywda, zaatakuje bez wahania, a skutki ataku mogą być tragiczne. Podobne zagrożenie ze strony matki broniącej swego dziecka występuje również w przypadku niedźwiedzi, wilków, ale również łosi i jeleni.
Szczególnym przypadkiem są wilcze szczenięta, przypominające do złudzenia porzucone w lesie pieski. Każdego roku kilka młodych wilczków jest zabieranych z lasu przez ludzi. Jeśli nawet obejdzie się bez śmiertelnie groźnej dla człowieka interwencji wilczycy, która akurat gdzieś się oddaliła, to zabranie z lasu szczenięcia jest nie tylko niezgodne z prawem, ale przede wszystkim niezmiernie dla niego szkodliwe. Wilcze szczenię będzie skazane na życie w niewoli albo śmierć.
Mimo bliskości genetycznej do psa domowego, wilk nigdy nie będzie się zachowywał jak pies. Podrośnięty wilczek staje się kłopotliwy dla właścicieli, którzy najczęściej wywożą go z powrotem do lasu. Tyle tylko, że czas wychowania i nauki przetrwania przez matkę i członków wilczego stada już minął bezpowrotnie. Wilk nienauczony polowania na dzikie zwierzęta nie poradzi sobie na wolności. Mało tego: wychowany przez ludzi nie czuje przed nimi strachu. Będzie wracał do zabudowań, szukając pożywienia w formie odpadków albo zabijając domowe zwierzęta. Jeśli chcesz pomóc wilkom, nie próbuj ich przygarniać.
Na co zwracać uwagę, aby nie wchodzić młodym zwierzętom w drogę?
Szczególnie zwierzęta aktywne o zmierzchu i w nocy chętnie kryją się w dzień wraz ze swoim potomstwem w gęstwinie i mogą zostać spłoszone gwałtownym wtargnięciem człowieka. Zwłaszcza podczas wiosennych spacerów nie należy zbaczać z leśnych dróg, aby pozostawić w spokoju kryjówki i ostoje zwierząt. Niepokojenie zwierzyny podczas opieki nad najmłodszym potomstwem może mieć daleko idące konsekwencje.
Psy powinny być, przynajmniej w okresie wiosennym i letnim, koniecznie prowadzane na smyczy. Każdego roku dochodzi do zranienia wielu młodych zwierząt przez wolno biegające po lesie psy, czego można by łatwo uniknąć. Aby aktywni nocą mieszkańcy lasu mogli swobodnie udać się na poszukiwanie pokarmu, również dla swojego potomstwa, należy zdecydowanie zrezygnować z wieczornych spacerów po lesie.