Dlaczego kot nie musi wychodzić z domu, żeby być szczęśliwy?
Jeszcze niedawno wypuszczanie kota samopas z domu było najnaturalniejszą rzeczą pod słońcem. Zwierzęta te były uważane za tak niezależnie, że nieskrępowany dostęp do tego, co za drzwiami domu, niejako im się należał. Kwestie bezpieczeństwa schodziły na dalszy plan - mruczący myśliwy musiał się przede wszystkim wyszaleć. Od kilkudziesięciu lat wyżej opisana tendencja stopniowo się zmienia - opiekunowie przywiązują coraz większą wagę do tego, by umożliwić kotu realizowanie potrzeb w odpowiednich warunkach. Wypuszczanie na dwór bez opieki nie licuje z tym nowoczesnym podejściem, spotyka się więc z coraz większą krytyką. Obrońcy dawnej tradycji przekonują, że kot w domu jest nieszczęśliwy. Kto ma rację?
Jeśli szukasz więcej porad i informacji, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły z pytaniami o koty.
Styl życia dzikiego kota
Aktywność i polowanie
Dziki przodek kota domowego był bardzo aktywnym zwierzęciem: polował przez całą dobę z krótkimi przerwami na sen i toaletę. Nawet w nocy nie przepuścił okazji do posiłku. Oznacza to, że jego mózg i ciało przebywało przez większość czasu w stanie czuwania.
To niezwykle męczący tryb życia, ale koty są do niego przystosowane przez naturę. Potrafią rozwiązywać skomplikowane zagadki z gatunku “jak złapać sprytnego, szybkiego i zwinnego gryzonia, który może mnie z łatwością zauważyć”? Wbrew pozorom nie jest to łatwe zadanie, wymaga nieustannego doskonalenia umiejętności łowieckich, a więc również wielu ataków.
Myśliwy, którego trudno zmęczyć
Biorąc to wszystko pod uwagę możemy sobie wyobrazić, do jakiego stylu życia ewolucja przygotowała koty - aktywnego, pełnego coraz to nowych bodźców, stawiającego rozmaite wyzwania, wymagającego sprytu i ruchliwości.
Kot w naturze nigdy się nie nudził: nie tylko dzięki aktywnościom łowieckim, ale również eksploratorskim. Nieustanne patrolowanie terytorium i badanie pojawiających się na nim “nowości” było istotnym elementem codziennej egzystencji. Obszar zajmowany przez jednego osobnika obejmował nawet 5 km kwadratowych.
Potrzeby kota domowego
Stymulacja
Kot domowy żyje z bezpośredniej bliskości z człowiekiem od około dziesięciu tysięcy lat, ale nadal nie pozbył się całej spuścizny po swoich dzikich przodkach. Ma to miejsce również w zakresie potrzeby aktywności poprzez polowanie, eksplorację, rozwiązywanie skomplikowanych zadań.
Czasami ulegamy złudzeniu, że nasze kanapowe mruczki nie potrzebują nic więcej do szczęścia poza pełną miseczką, ciepłym posłaniem i pieszczotami. Nierzadko dziwimy się na wieść, że każdy bez wyjątku kot ma zakodowany instynkt łowiecki. Instynkt ten jest często bardzo dobrze widoczny w zachowaniu pupila, tylko człowiek nie wie, że tak należy go interpretować.
Kot domowy potrzebuje stymulacji i to każdego dnia, by zachować równowagę psychiczną i ogólny życiowy dobrostan. Uzbrojeni w taką wiedzę zadajemy pytanie: w jaki sposób mu tę stymulację zapewnić? Czy w ogóle jest to możliwe w czterech ścianach? A może trzeba kota wypuszczać na zewnątrz?
Konieczność wypuszczania
Na szczęście dla wszystkich, którzy z jakichś powodów nie mogą umożliwić kotu kontaktu z naturą, prawda jest taka, że można zaspokoić większość potrzeb naszych mruczków w domowym zaciszu. Spacery, wypuszczanie na odpowiednio zabezpieczony balkon czy do woliery w ogrodzie nie jest konieczne, by kot wiódł szczęśliwe życie.
Kot domowy to nie dziki kot nieudomowiony, którego środowiskiem życia jest natura. Kot domowy posiada takie cechy charakteru, które umożliwiają mu komfortowe mieszkanie na ograniczonej przestrzeni z człowiekiem. Kanapowy mruczek nie cierpi z powodu ograniczenia wolności, tak jak miałoby to miejsce w przypadku pumy, jaguara czy tygrysa.
Skoro wiemy już, że kot posiada silną potrzebę aktywności, polowania i eksploracji, musimy zastanowić się jak te potrzeby zapewnić w domowym zaciszu. Nie jest to wcale trudne, szczególnie we współczesnym świecie, w którym rynek akcesoriów dla zwierząt jest tak rozwinięty.
Polecane karmy dla kotów - sprawdź je!
Zaspokajanie kocich potrzeb w domu
Polowanie
Z każdym kotem trzeba się codziennie bawić w polowanie z zachowaniem tak zwanego łańcucha łowieckiego, czyli naturalnej sekwencji zachowań związanych z pobieraniem pokarmu. Sekwencję tę można skrócić do następujących czynności: kot namierza ofiarę, śledzi ją wzrokiem, podkrada się, wykonuje skok, zabija, zjada.
W zabawie usiłujemy jak najdokładniej odtworzyć tę sekwencję lub choćby poszczególne jej elementy. Już samo śledzenie wzrokiem czy podkradanie się daje kotu dużo satysfakcji i jest elementem polowania. Niestety wielu opiekunów uznaje, że skoro kot nie biega i nie skacze za wędką, to pewnie nie ma ochoty się bawić i rezygnuje.
Jest to duży błąd, gdyż kot, który nie ma możliwości realizowania łańcucha łowieckiego może popaść we frustrację, a ta z kolei może stać się przyczyną zaburzeń behawioralnych, np. atakowania nóg i rąk opiekuna, drapania mebli, ogólnego pobudzenia i innych. Sprawdź także ten artykuł z informacjami, czy koty przywiązują się do ludzi.
Zabawa intelektualna
Oczywiście nikt nie ma czasu, by godzinami bawić się z kotem. Nie oznacza to jednak, że zabawę z mruczkiem może się ograniczać do kilku minut dziennie. Z pomocą przychodzą nam tutaj wszelkiego rodzaju zabawki intelektualne, dzięki którym kot będzie się bawił sam, a jego potrzeba aktywności zostanie spełniona bez udziału opiekuna.
Zabawkę intelektualną można kupić w sklepie dla zwierząt, można ją również zrobić samemu, na przykład z tekturowych rolek po papierze toaletowym, pudełkach po chusteczkach czy wytłoczkach po jajkach. Wystarczy schować w nich kilka przysmaków i zabawka gotowa.
Kot powinien aktywnie zdobywać pożywienie, a karmienie z zabawek - łamigłówek to bardzo praktyczne rozwiązanie. Można je rozkładać w różnych częściach mieszkania, aby dodatkowo zaspokoić kocią potrzebę eksploracji i poszukiwania.
Eksploracja i ćwiczenia fizyczne
O ile konieczność zabawy jest dla większości opiekunów kotów oczywista, o tyle zapewnienie odpowiedniego środowiska życia już nie do końca. Często ograniczamy się w tym zakresie do zapewnienia kotu kilku legowisk i ewentualnie niewielkiego, nierzucającego się w oczy drapaka.
Tymczasem koty potrzebują wysoko położonych kryjówek, z których mogłyby obserwować otoczenie, a także codziennej dawki rozciągania mięśni. W naturze robią to, wspinając się po drzewach i innych naturalnych przeszkodach - w domu potrzebują specjalnych mebli.
Kociostrada - to dość popularne wśród kociarzy określenie kociego placu zabaw na ścianie, złożonego z półek, mostków i wysoko zawieszonych legowisk. Jej kształt i wielkość zależy od inwencji opiekuna - w dzisiejszych czasach można mruczkowi zorganizować prawdziwy raj nawet w niewielkim mieszkaniu.
Koci plac zabaw sprawia, że zwierzę ma czym się zająć pod naszą nieobecność, ma gdzie spalić nadmiar energii oraz spełnić swoje potrzeby związane z obserwacją i poczuciem bezpieczeństwa. Jest również przydatny w pielęgnacji pazurów. Ma same zalety i w domu każdego kociarza powinno się znaleźć chociaż kilka podstawowych jego elementów.
Kontrolowany kontakt z naturą
O ile wychodzenie na zewnątrz nie jest niezbędne kotu do szczęścia, o tyle jeśli mamy ochotę lub temperament naszego mruczka tego wymaga - możemy rozważyć kontrolowane wypuszczanie go poza dom.
Można to robić na trzy sposoby: udostępniając kotu osiatkowany, atrakcyjnie urządzony balkon; wychodząc z nim na spacer na smyczy; wypuszczając do odpowiednio skonstruowanej woliery. Sposób nr 1 i 3 wymagają przeważnie zaangażowania profesjonalnej firmy zajmującej się zakładaniem siatek dla kotów, ale na szczęście w Polsce ta usługa jest coraz bardziej dostępna.
Spacerowanie w szelkach i na smyczy będzie od nas wymagało więcej pracy i zaangażowania, a przede wszystkim systematyczności. Koty lubią rutynę i powtarzalność, jeśli chcemy z nimi wychodzić na spacer, będziemy musieli robić to codziennie, najlepiej o tej samej porze.
Każdy kot na początku ma trudności z zaakceptowaniem szelek i smyczy, trening przyzwyczajania do sprzętu powinien być więc obliczony na dłuższy czas i prowadzony powoli, z uważnością na znaki, które zwierzę nam wysyła. W wielu przypadkach ludzka cierpliwość zostaje jednak nagrodzona, a kot staje się wyśmienitym towarzyszem spacerów.