Czy kot może zastąpić dziecko?
Niewątpliwie posiadanie kota (czy jakiegokolwiek innego zwierzęcia) przypomina trochę posiadanie dziecka. Kot, podobnie jak dziecko, jest całkowicie od nas uzależniony. Nie decyduje praktycznie o niczym, co jest z nim związane, nawet o tym, kiedy dostanie jeść. Nie może również swobodnie zmienić miejsca zamieszkania ani poskarżyć się na opiekuna. Czy jednak kot może nam zastąpić dziecko w sensie emocjonalnym?
Jeśli szukasz więcej porad i informacji, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły z pytaniami o koty.
Z tego artykułu dowiesz się:
Członek rodziny
Kot jak dziecko
Kot, szczególnie taki o wyjątkowo proludzkim charakterze, może się zachowywać jak dziecko: chodzić za opiekunem krok w krok, towarzyszyć przy każdej czynności, wymuszać miauczeniem karmienie i pieszczoty, “strzelać focha” gdy coś mu się nie podoba.
Wielu z nas chętnie przyjmuje na siebie rolę rodzica, nazywając się “kocim tatą” albo “kocią mamą”. Oczywiście nie mamy na myśli dosłownego znaczenia tych słów. O ile traktujemy je z przymrużeniem oka, mając świadomość, że to tylko taka gra słów, wszystko jest w porządku.
Zdrowa miłość
Koty samym swoim wyglądem bardzo przypominają ludzkie dzieci. Analizując wygląd kociego pyszczka nie możemy nie zauważyć cech wspólnych z twarzą ludzkiego noworodka: duże oczy, mały nosek, niewielkie usta, wysokie czoło. Jest to tak zwany schemat dziecięcości. Istoty o takim wyglądzie automatycznie wzbudzają w człowieku uczucia opiekuńcze. Ma to miejsce szczególnie u kobiet.
Nic zatem dziwnego, że koty zmiękczają nasze serca i sprawiają, że mamy ochotę je tulić, całować i nosić na rękach. Traktujemy je jak bliskich przyjaciół, co daje gwarancję odpowiednio troskliwej opieki. Zwierzęta odwdzięczają się za to miłością i przywiązaniem. Obie strony układu są zadowolone.
Więź z kotem
Nie ulega wątpliwości, że koty są w stanie nawiązywać z człowiekiem bliskie relacje, wbrew obiegowej opinii, że gatunek ten jest z natury zdystansowany i mało emocjonalny. Również wśród kotów zdarzają się przypadki lęku separacyjnego, zjawiska znanego głównie psiarzom, kiedy to kot nie może realizować naturalnych potrzeb gdy opiekuna nie ma w pobliżu.
Oczywiście większość kotów zachowała sporą dozę niezależności i nadal potrafi sobie poradzić bez naszej pomocy. Kot jako drapieżnik nauczył się polegać wyłącznie na sobie i swoich umiejętnościach. W warunkach domowych chętnie rezygnuje z tej niezależności pozwalając się obsługiwać przez ludzkiego “niewolnika”.
Polecane karmy dla kotów - sprawdź je!
Czy kot może zastąpić dziecko?
Lek na samotność
Współcześnie coraz więcej opiekunów kotów jest skłonnych traktować podopiecznych jak własne dzieci. Tendencja ta została uwidoczniona w badaniach naukowych. U podstaw tego stanu rzeczy leżą z pewnością różne przyczyny o charakterze społecznym, politycznym i gospodarczym.
Samotność i nieumiejętność nawiązywania bliskich relacji z ludźmi są z pewnością jednymi z ważniejszych. Okres pandemii sprawił, że wysforowały się na pierwszy plan. W dobie COVID 19 zainteresowanie adopcją domowych pupili (nie tylko kotów) znacząco wzrosła. Gdy nie mogliśmy spotykać się z rodziną i przyjaciółmi to psy i koty dotrzymywały nam towarzystwa.
Dziecko, które nigdy nie dorośnie
O ile odnoszenie się do zwierzęcia jako do najbliższego przyjaciela nie budzi kontrowersji, to traktowanie go jak prawdziwego dziecka - już tak. Utożsamianie kota z ludzkim potomkiem ciągnie za sobą wiele negatywnych konsekwencji zarówno dla opiekuna, jak i samego kota.
Kot jest wdzięcznym materiałem na dziecko. Jest malutki, całkowicie zależny od nas i ten stan rzeczy nigdy się nie zmieni. Dwudziestoletni mruczek będzie tak samo potrzebował opieki jak kilkumiesięczne kocię. W przeciwieństwie do ludzkich dzieci - te w końcu wyfruwają z gniazda, pozostawiając po sobie uczucie pustki.
Ten rodzaj postrzegania zwierzęcia - jako emocjonalnej protezy - jest w mojej ocenie szczególnie niebezpieczny. Kot w takim układzie nie jest kochany za to, kim jest, ale za to, jak postrzega go człowiek. Musi spełniać przypisaną mu rolę, inaczej naraża się na niechęć, a nawet odrzucenie. Sprawdź także ten artykuł z poradami, czy kot powinien wychodzić z domu.
Nierealistyczne oczekiwania
Kot nie jest w stanie zastąpić człowiekowi dziecka. Już choćby dlatego, że należy do zupełnie innego gatunku. Jest mięsożernym drapieżnikiem, którego emocjonalność, zachowanie i sposób postrzegania świata diametralnie różni się od naszego.
Wymaganie od kota, żeby zachowywał się jak człowiek, zawsze skończy się dla nas rozczarowaniem. To jednak nic w porównaniu z konsekwencjami, jakie mogą czekać samego kota. Wyrzucenie z mieszkania, skazanie na bezdomność, eutanazja - to tylko niektóre z nich.
Kocie mamy
Zwariowane “kocie madki” są wdzęcznym tematem internetowych żartów i memów. Wielu z nas zna przynajmniej jedną. Traktuje ona kota jest synka lub córeczkę, ubiera go w urocze ciuszki, wplata w sierść kokardki i robi słitfocie. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać niegroźnym hobby. Ale tylko na pierwszy rzut oka.
Kot traktowany w ten sposób nie może być szczęśliwy. Jest bowiem zmuszany do zachowań niezgodnych z potrzebami jego gatunku. Nikt go nie pyta, czy ma ochotę zakładać kapelusik i spodenki, czy jest mu wygodnie z muchą na szyi, czy ma ochotę godzinami “pozować” do zdjęć. Nikt nie zastanowi się, co naprawdę czuje.
Jako behawiorysta mogę jedynie apelować do zdrowego rozsądku moich czytelników i zapewnić, że koty nie potrzebują tego rodzaju “uczłowieczania”. Zazwyczaj nie czerpią przyjemności z przebieranek i sesji fotograficznych. W skrajnych przypadkach odczuwają ogromny stres, który w przyszłości mogą odreagowywać na wiele różnych sposobów.
Jeśli naprawdę kochamy swoich podopiecznych - pozwólmy im być tym, czym w istocie są - zwierzętami, z całą gamą ich naturalnych zachowań, tak odmiennych od naszych. W końcu na takiej właśnie różnorodności opiera się piękno tego świata.