Czy kot jest zwierzęciem w pełni udomowionym?
Według encyklopedii PWN udomowienie to: całość procesów przekształcania się właściwości morfologicznych, fizjologicznych, rozwojowych i psychicznych zwierzęcia dzikiego pod wpływem długotrwałego oddziaływania człowieka, czynników genetycznych i środowiskowych. Z dalszej lektury możemy się dowiedzieć, że zwierzęta stadne łatwiej ulegają udomowieniu niż żyjące pojedynczo, które nawet po udomowieniu zachowują pewną niezależność (np. kot); najwcześniej nastąpiło udomowienie przodków psa domowego (szczątki znajdowane w stanowiskach kultur końca paleolitu, początku mezolitu), następnie owiec i kóz (9–6 tys. lat p.n.e.), bydła, świń i osła, najpóźniej konia (źródło: https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/udomowienie-zwierzat;3990809.html). Czy zatem kot domowy (felis sylvestris catus) jest gatunkiem w pełni udomowionym?
Jeśli szukasz więcej porad i informacji, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły z pytaniami o koty.
Trochę teorii
Dobór genetyczny
Jak czytamy w książce autorstwa Jacksona Galaxy i dr Mikela Delgado aktualnie około 96% kotów nadal samodzielnie dobiera się w pary, a więc człowiek nie ma zbyt dużego wpływu na materiał genetyczny tego gatunku, a więc także na zachodzące z nim zmiany. Selekcja osobników do jakiegoś stopnia dokonuje się sama: koty bardziej przyjacielskie w stosunku do ludzi zwiększają swoje szanse na zdobycie pożywienia i schronienia.
Wbrew pozorom koty rasowe, czyli takie, które pod względem doboru genetycznego są całkowicie zdane na człowieka, stanowią zaledwie około 10% kociej populacji. A nawet u nich wciąż są obecne dzikie instynkty charakterystyczne (i bardziej potrzebne) raczej dzikiemu kotu, niż kanapowemu pupilowi.
Zmiany genetyczne u kota domowego
Relacja z człowiekiem wpływa na zmiany w zachowaniu kota domowego. W 2014 r. naukowcy przeanalizowali DNA 22 kotów (rasowych i nierasowych) i na tej podstawie stwierdzili następujące różnice między dzikim przodkiem kota domowego a współczesnym kotem domowym:
- lepsza zdolność tworzenia wspomnień;
- lepsza umiejętność wnioskowania przyczynowo - skutkowego (łączenie bodźca i następującej po nim nagrody);
- spowolnienie reakcji “walcz albo uciekaj”.
W zakresie wyglądu stwierdzono, że kot domowy ma:
- mniejsze rozmiary;
- krótszą szczękę;
- zmniejszone nadnercza odpowiedzialne za reakcję walki lub ucieczki;
- mniejszy mózg;
- dłuższe jelita, co stanowi przystosowanie do jedzenia resztek z ludzkiego stołu.
Polecane karmy dla kotów - sprawdź je!
W tych samych badaniach stwierdzono również, że większość “dzikich” kocich zachowań nie uległa zmianie. Znajduje to potwierdzenie w mojej praktyce behawioralnej. Większość kotów, nawet tych rasowych, nadal wykazuje silny terytorializm, zachowania łowieckie oraz zachowania instynktowne związane z byciem jednocześnie drapieżnikiem i ofiarą.
Co z tego wynika w praktyce?
Proces udomowienia trwa
W przeciwieństwie chociażby do psów czy koni, proces udomowienia kota nadal trwa. Miną jeszcze setki lat naszej koegzystencji, zanim koty “pozbędą” się dzikiej spuścizny, a tym samym lepiej przystosują do warunków, jakie oferuje im człowiek.
Nie ulega wątpliwości, że pozostałości po dzikim żbiku pustynnym nie ułatwia kotom funkcjonowania w ludzkim gospodarstwie domowym. Nasze mieszkania różnią się tak bardzo od naturalnego środowiska bytowania kota, że czasem trudno wręcz zrozumieć, dlaczego ten silnie niezależny gatunek w ogóle zdecydował się na współpracę z nami.
Silnie zakorzeniony indywidualizm, ograniczona ekspresja emocjonalna oraz małe (w porównaniu do psa) możliwości adaptacyjne sprawiają, że “statystyczny kot” niemal nie może się czuć dobrze jako domowy pupil. A jednak wielu z nas (w tym oczywiście ja) dzieli z nim swoje życie.
Udomowienie drogą do szczęścia
W którym kierunku powinna podążać domestykacja kota, aby w przyszłości jeszcze lepiej czuł się w relacji z człowiekiem? Moim zdaniem w kierunku osłabienia terytorializmu, poszerzenia umiejętności społecznych oraz ograniczenia instynktu łowieckiego.
Można zadać sobie pytanie, czy kot byłby wtedy jeszcze kotem - istotą, którą wielu z nas kocha właśnie za ten element “dzikości”, niezależności i samodzielności Być może nie, jednak z pewnością opisane wyżej zmiany wpłynęłyby na dobrostan samego kota.
W naszych domach bowiem istota, która w tak dużym stopniu czerpie poczucie bezpieczeństwa z posiadanego terytorium i tak bardzo potrzebuje aktywności łowieckiej - przeżywa często chwile (lub całkiem długie momenty) przykrej frustracji. Sprawdź także ten artykuł z informacjami, czy koty przywiązują się do ludzi.
Jak mogę pomóc swojemu kotu?
Uszanuj jego dziedzictwo
Jeśli pod wpływem niniejszego artykułu zacząłeś się zastanawiać, w jaki sposób “dopieścić” dziką stronę Twojego kota - to fantastycznie! Dzięki Twojemu zaangażowaniu mruczek ma szansę poczuć się jeszcze lepiej. Od czego jednak zacząć?
Jakkolwiek mało ekscytująco to brzmi - od edukacji. Nieustannie zadziwia mnie, jak mało opiekunowie kota w gruncie rzeczy wiedzą na temat tego gatunku. Często postępują w zgodzie z “ogólnie znanymi zasadami” (w stylu wiadomo, że kot pije mleko), chłopskim rozumem lub - co gorsza- mitami, nie zastanawiając się, czy ich postępowanie ma w ogóle sens.
Najlepiej zatem sięgnąć po fachową książkę, na przykład “Kocie Mojo” Jacksona Galaxy, w której w przystępny i lapidarny sposób jest opisany etogram (katalog kocich zachowań) i wynikające z niego potrzeby kota, a także podłoże psychologiczno - genetyczne, z którego to wszystko wynika.
Działaj rozsądnie
Dzięki zdobytej wiedzy kot przestanie być dla Ciebie aż tak wielką tajemnicą, a Twoje z nim relacje wejdą na wyższy poziom. Będziesz odporny na powszechnie funkcjonujące “mądrości”, a także na dezinformację, uskutecznianą nierzadko przez producentów kocich akcesoriów czy karmy.
Wiedza daje narzędzia do skutecznego działania i rozwiązywania problemów, a to w przypadku opiekunów kotów jest na wagę złota. Weźmy chociażby załatwianie się poza kuwetą - jeśli zrozumiesz, że kocie potrzeby w tym zakresie zostały odziedziczone po żyjących na pustyni przodkach, nie będziesz miał problemów z zapewnieniem pupilowi odpowiedniej toalety, a to z kolei ograniczy możliwość wystąpienia brudzenia w domu.
W mojej ocenie kocia niezależność, która sprawia, że gatunek ten nadal jest w stanie przeżyć bez pomocy człowieka, jest jego ogromną zaletą. Nie chciałabym, aby kiedyś zniknęła, upodabniając tym samym kota do psa. Być może jednak kot miałby w takim układzie mniej powodów do stresu?
Bibliografia:
- htps://encyklopedia.pwn.pl/haslo/udomowienie-zwierzat;3990809.html
- J. Galaxy, M. Delgado, B. Rock, Kocie mojo, czyli jak być opiekunem szczęśliwego kota, Wydawnictwo Sine Qua Non, Kraków 2019.