Mięso to podstawa

Mruczący myśliwy

Niemal w każdej książce o kotach znajdziemy następującą mantrę: kot to bezwzględny mięsożerca surojad. Jak to zdanie rozumieć? Kot jako gatunek (w tym również kot domowy) potrzebuje do przeżycia właściwie tylko dwóch składników: białka i tłuszczu. Węglowodany nie są mu w ogóle potrzebne, co zasadniczo różni ten gatunek od psów czy ludzi.

Przodek kota domowego - żbik pustynny - zamieszkiwał obszary obfitujące w niewielkie ofiary: gryzonie, ptaki, płazy czy insekty. Mówiąc w skrócie: jego organizm nauczył się produkować glukozę - substancję zapewniającą “napęd” układowi nerwowemu - głównie z białka.

Mięso warunkiem przeżycia

Pies czy człowiek, aby przeżyć i produkować glukozę, potrzebują węglowodanów. Kot nie potrzebuje ich wcale, łatwo więc wyciągnąć wniosek, że dobrej jakości karma dla kota powinna zawierać jak najmniejszą ich ilość.

Koci organizm nie jest przystosowany do trawienia węglowodanów głównie z powodu braku odpowiednich enzymów w ślinie i dalszych odcinkach przewodu pokarmowego. Wysokowęglowodanowa karma może powodować problemy zdrowotne, od niewielkich “rozstrojów żołądka” po poważniejsze choroby.

Glukoza, która powstaje w wyniku strawienia węglowodanów, jest słabo przyswajalna. Organizm kota wykorzystuje ją w “drugiej kolejności” (po glukozie wytworzonej z białka), a stąd już prosta droga do otyłości i cukrzycy.

Pobieranie wody

Picie poprzez jedzenie

Przodek domowego mruczka żył na obszarze pustynnym, na którym trudno o źródła pitnej wody. W związku z tym wykształcił unikatowy mechanizm pobierania wody z ciał swoich ofiar. W trakcie przetwarzania białka w glukozę koci organizm produkuje 1 ml wody na 1 g białka.

W praktyce kot żywiony wyłącznie mokrą karmą może w ogóle nie pić i być zdrowy. Badania wykazały, że kot, który zje 350 g pokarmu o wilgotności na poziomie 82% “wyprodukuje” w procesie trawienia 280 zł wody.

Ochrona nerek

Nerki są najsłabszym ogniwem kociego organizmu. Ze względu na wysokobiałkową dietę i sposób, w jaki kot pozyskuje energię, są bardzo mocno eksploatowane. Odpowiednie nawodnienie kociego organizmu jest niezbędne, aby zachować nerki w dobrym stanie.

Suchy pokarm, nawet ten “nerkowy”, nie jest w stanie zapewnić kotu optymalnego nawodnienia. Psy karmione suchą karmą potrafią wypić tyle, aby zbilansować poziom płynów, ale koty - nie. Nie są do tego przyzwyczajone, nie mają nawyku picia, a badania wykazują, że kot karmiony “chrupkami”, nawet jeśli pije dużo, to i tak za mało, aby ochronić nerki. Sprawdź także ten artykuł z poradami, czym karmić kota, a czego unikać.

Polecane karmy dla kotów - sprawdź je!

Kot “je” nosem

Węch ponad wszystko

Kot lubi intensywnie pachnące jedzenie. Można wręcz powiedzieć, że “je” głównie nosem, który zawiera około 70 mln komórek węchowych. Najbardziej atrakcyjnymi zapachami dla kota są wonie “mięsne”, “białkowe”.

Niestety, kot nie jest w stanie sam wyczuć, że dana karma, choć pachnie mięsem, nie jest w pełni wartościowa. Dlatego właśnie zwierzak może się zajadać ze smakiem puszką gorszej jakości, o wysokiej zawartości białka roślinnego, stosowanego w charakterze “wypełniacza”. Nowoczesny przemysł spożywczy troszczy się o to, by taka roślinna pulpa odpowiednio pachniała, niejako oszukując kocie zmysły.

Dawanie kotu jedzenia z puszki i najważniejsze fakty o żywieniu kota
Podawanie jedzenia kotu, a także fakty o żywieniu kota w domu, które trzeba znać

Jak zachęcić niejadka do jedzenia?

Pobudzenie zmysłu węchu jest kluczowe w przypadku kota ze spadkiem apetytu. Często wystarczy do tego celu podgrzać porcję karmy w mikrofalówce lub dolać do niej odrobinę ciepłej wody. Zapach, który się dzięki temu uwolni, zachęci mruczka do jedzenia.

Jeśli taki zabieg nie pomaga, należy zgłosić się do weterynarza celem zdiagnozowania przyczyny nagłej niechęci do jedzenia. Może być ona spowodowana chorobą, której skutki kot już odczuwa, chociaż nie manifestuje ich na zewnątrz. Badania profilaktyczne pomogą rozwiać wszelkie wątpliwości.

Małe porcje całą dobę

Żywienie myśliwego

Kot w naturalnych warunkach poluje co najmniej kilkadziesiąt razy na dobę. Tylko niewielka część tych wysiłków jest zakończona sukcesem, czyli złapaniem i zjedzeniem ofiary. Wynika z tego, że domowy kot powinien otrzymywać kilka (kilkanaście) niewielkich porcji karmy w regularnych odstępach w ciągu dnia.

Taki sposób żywienia pomaga utrzymać optymalny poziom pH moczu, bez gwałtownych skoków, które są niebezpieczne dla zdrowia, które zwiększają ryzyko powstawania kryształów w moczu: popularnego, bolesnego i kłopotliwego w leczeniu schorzenia, którego warto kotu oszczędzić.

Zapobieganie tyciu po kastracji

Organizm kotki po kastracji nie wytwarza pewnych hormonów, przez co czuje, “jakby był w ciąży”. Taka sytuacja sprzyja tyciu - ciężarne kotki jedzą więcej, aby zapewnić zdrowie przyszłym kociętom oraz mleko do wykarmienia ich. Karmiąca kotka szybko zrzuca nagromadzony tłuszcz, produkując pokarm.

Kotka po kastracji nie jest w ciąży, ale mechanizm, który nakazuje jej jeść więcej, został aktywowany i będzie działał przez kolejnych 9 tygodni (tyle przeciętnie trwa ciąża u kotów). Jeśli kotka w tym czasie przybierze na wadze, to będzie ją bardzo trudno odchudzić, warto więc w tym newralgicznym momencie obciąć jej racje żywieniowe o około 20 %.

Koci smakosze

Jem to, co mama

Kocięta dziedziczą preferencje odnośnie pokarmu od matki. Jeśli kocia mama poluje chętniej na myszy, niż na ptaki, to jej potomstwo też będzie preferowało myszy. Większość nawyków żywieniowych kociąt kształtuje się między 6 a 8 tygodniem życia.

Jeden posiłek przeciętnej wielkości kota waży średnio 30 - 50 gram (1% masy ciała), czyli tyle, co jedna mysz. Posiłków może być nawet 10 na dobę - wszystko zależy od umiejętności łowieckich i szczęścia danego osobnika.

Kot musi ciągle jeść

W procesie przetwarzania białka na glukozę powstają niebezpieczne dla zdrowia związki amonowe. Jeśli kot regularnie je, związki te są neutralizowane przez dostarczane z pokarmem aminokwasy: przekształcają one związki amonowe w mocznik, a ten jest następnie wydalany.

Jeśli kot ma dłuższą przerwę w jedzeniu, to wspomniane wyżej aminokwasy nie są dostarczane do organizmu, a związki amonowe nie są neutralizowane. Taka sytuacja może szybko doprowadzić do zatrucia, a nawet śmierci zwierzęcia. Głodówka w przypadku kota nie wchodzi zatem w grę.

ikona podziel się Przekaż dalej