Badania profilaktyczne dla kota - kiedy i jakie robić?
Wycieczka do weterynarza to coś, czego właściwie każdy opiekun kota woli unikać. Koty są niewdzięcznymi pacjentami - zmiana otoczenia bardzo je stresuje, a bycie dotykanym przez obcego człowieka czy konieczność znoszenia nieprzyjemnych zabiegów tylko pogarszają sprawę. W praktyce wielu z nas decyduje się na wizytę w lecznicy dopiero wtedy, gdy nie ma innego wyjścia, bo stan zdrowia zwierzęcia jest zły lub bardzo zły. Dopóki kot sprawia wrażenie, że wszystko z nim w porządku, nie widzimy potrzeby konsultacji weterynaryjnej. Badania profilaktyczne przez niektórych są uważane za fanaberię, bo przecież skoro kot zachowuje się normalnie, to na pewno nic mu nie dolega. Tymczasem koty są mistrzami w ukrywaniu złego samopoczucia i mogą robić dobrą minę do złej gry w sytuacjach wprawiających wręcz w osłupienie.
Jeśli szukasz więcej porad i informacji, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły z pytaniami o koty.
Gra pozorów w naturze
Osobnik chory musi zginąć
W środowisku naturalnym koty są nie tylko drapieżnikami, ale również ofiarami większych od siebie zwierząt. Oznacza to, że nieustannie muszą się mieć na baczności i wypatrywać potencjalnego zagrożenia. Zdziczałe psy, wilki, drapieżne ptaki, człowiek - od nich wszystkich należy trzymać się z daleka.
Osobnik z wyraźnymi oznakami złej kondycji czy choroby jest w pierwszej kolejności namierzany przez amatorów mięsa. Ofiara słaba to łatwy łup i najlepsza szansa na posiłek. Maskowanie prawdziwego samopoczucia jest więc strategią obronną. Jeśli pokażę, że jestem silny, wróg dwa razy się zastanowi, czy mnie atakować.
Dawne przyzwyczajenia u domowych kotów
Kot jest zwierzęciem udomowionym, ale nie do końca. Oznacza to, że jego dzikie instynkty wciąż są bardzo silne, dużo silniejsze, niż na przykład u psów. Stąd właśnie bierze się automatyczne maskowanie choroby, bólu czy złego samopoczucia.
Kot mieszkający w domu nie musi się bać drapieżników, jednak mimo wszystko podejmuje działania instynktowne w celu ochrony samego siebie. Zachowuje pozory dobrego samopoczucia - je, bawi się, korzysta z kuwety. Może tylko trochę częściej się chowa lub nieznacznie obniża aktywność. Opiekunowi często trudno to zauważyć.
Lepiej zapobiegać, niż leczyć
Badania kontrolne dla kota
Kotom ogólnie zdrowym do siódmego roku życia należy co roku wykonywać badania profilaktyczne - badanie kliniczne (omacanie przez weterynarza z oględzinami zębów), ogólne badanie krwi i moczu. Jeśli w powyższych badaniach wyjdzie coś niepokojącego, warto wykonać również usg jamy brzusznej.
Tylko taki komplet badań może dostarczyć całościowego obrazu stanu zdrowia danego zwierzęcia. Niestety wciąż zbyt często spotyka się weterynarzy, którzy nie widzą potrzeby przeprowadzania badań profilaktycznych, bo “kot wygląda na zdrowego”. Na oko naprawdę nie da się tego z całą pewnością stwierdzić.
Gdy kot skończy 7 rok życia, do kompletu badań profilaktycznych powinniśmy dołączyć obowiązkowo usg jamy brzusznej i echo serca. Siedmioletnie koty można już nazwać starszymi. Na tym etapie mogą się już pojawiać typowe kocie choroby, takie jak nadczynność tarczycy czy niewydolność nerek.
Koci seniorzy
Im kot starszy, tym ważniejsze jest wykonywanie badań oraz rozszerzanie ich pod kątem konkretnych chorób. Kotu dziesięcioletniemu na pewno warto wykonywać badania krwi rozszerzone o tzw. panel tarczycowy i nerkowy, gdyż to właśnie tarczyca i nerki najszybciej się u kotów “psują”.
Kot piętnastoletni i starszy to kot geriatryczny - takie zwierzęta należy badać co pół roku lub zgodnie z indywidualnymi zaleceniami lekarza. Echo serca i badanie krwi robi się również obligatoryjnie przed każdym zabiegiem wymagającym znieczulenia ogólnego, niezależnie od wieku zwierzęcia. Sprawdź także ten artykuł na temat najczęstszych chorób u kotów.
Badanie kału
Badanie kału warto robić raz do roku zamiast profilaktycznego odrobaczania. Koty wychodzące są relatywnie mało narażone na infekcje pasożytnicze, dlatego podawanie im tabletek odrobaczających w ciemno nie jest najlepszą praktyką.
Po pierwsze leki te mają silne oddziaływanie na organizm, więc powinno się je stosować w konkretnych przypadkach. Po drugie nie istnieje jedna tabletka na wszystkie pasożyty. Bardzo rozpowszechniona wśród kotów giardia jest pierwotniakiem, która wymaga specyficznego leczenia pod ścisłą kontrolą lekarza weterynarii. “Zwykłe” leki odrobaczające na nią nie działają.
Jak zawieźć kota do weterynarza i przeżyć?
Wiele kotów do tego stopnia nie cierpi wizyt u weterynarza, że zbadanie ich czy podanie leków graniczy z cudem. Takie zwierzęta potrafią zmienić się we wściekłe tornado kiedy tylko dotkną łapami stołu w gabinecie. Może lepiej oszczędzić im (i sobie) takiego stresu?
Nie. Sprawdzanie stanu zdrowia jest bardzo ważne, może wręcz naszemu pupilowi ocalić życie. Co nie oznacza, że nie możemy mu pomóc w przejściu przez wszystkie nieprzyjemne procedury. Przede wszystkim warto kota od małego uczyć, że weterynarz to nic strasznego poprzez tworzenie pozytywnych skojarzeń. Jest to tzw. trening medyczny, który często stosuje się w ogrodach zoologicznych.
Jeśli nasze zwierzę bardzo się stresuje, warto podać mu przed wizytą leki uspokajające. Najpopularniejsza jest gabapentyna - dawkę dobiera się do danego przypadku. Jeśli lek nie zadziała, można zapytać weterynarza o środki z grupy benzodiazepin, które nie tylko uspokajają, ale lekko upośledzają zapamiętywanie traumatycznych doświadczeń.