Rurecznik mułowy - informacje, wykorzystanie, cena, opinie
Jedni twierdzą, że karmienie rurecznikiem mułowym to gwarantowana puchlina wodna, a inni uważają, że doskonale wypełnia lukę w karmieniu wysokobiałkowym ryb. Sprawdźmy, czy ten pokarm wiecznie żywy jak latimeria ma współcześnie jakąkolwiek wartość.
Jeśli szukasz więcej informacji i porad, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o karmieniu ryb.
Tajemnicze życie rurecznika
Tubifeks w naturze
Rurecznik mułowy, czyli Tubifex tubifex to pierścienice (podobnie jak dżdżownica), czyli takie małe glizdki, którymi możemy karmić ryby. Jego zastosowanie ma mnóstwo wrogów, a paletkowicze omijają go z daleka. Sprawdźmy, czy zasługuje na tak negatywne opinie.
Rureczniki żyją w osadzie dennym. Jedzą praktycznie wszystko. Podobnie jak dżdżownice, środowiskowo pełnią fenomenalne funkcje oczyszczania wody z zanieczyszczeń różnego rodzaju. Poprawiają też klarowność wody przez redukcję i natlenianie osadów.
Rurecznik występuje w ogromnej części świata, jest pospolity także w Polsce. Można go spotkać w wielu miejscach – od większych i dłużej stojących kałuż, po jeziora i rzeki. Jest jednym z bioindykatorów, czyli przez jego jakość i ilość ocenia się czystość i jakość wody.
Rurecznik mułowy mało pospolity
Rurecznik jest czerwony i składa się z pierścieni. Nie jest tak twardy, jak larwa ochotki, a tym bardziej nie ma tak twardej głowy, jak ona. To powoduje, że ryba może go łatwiej pogryźć i strawić. Budowa rurecznika jest podobna do Lumbriculus, czyli California blackworm (o ironio - też występujące naturalnie w Polsce)
Rurecznik to postać dorosła. Nie jest owadem, jak ochotka, wodzień, czy czarny komar. Nie jest też tak tłusty, jak dżdżownice. Mnoży się bardzo łatwo na różnych odpadach, więc jego cena jest najniższa spośród wszystkich pokarmów żywych dla ryb.
Dlaczego więc nie jest pospolity? Skoro doskonale nadaje się (wielkością i składem) jako pokarm dla ryb, to musi być jakiś powód braku zainteresowania ze strony akwarystów. Okazuje się, że jest to podejście słuszne i niesłuszne. Wszystko zależy od okoliczności.
Rurecznik mułowy wiecznie żywy
Wakacyjny tubifeks w akwarium
Rurecznik mułowy nadaje się doskonale do utuczenia ryb. To właśnie dlatego jest wiecznie żywy w akwarystyce jak latimeria w oceanie. Jeżeli po zakupie, podaniu leków lub innych względów, ryby nie są w najlepszej kondycji, warto dodać do ich diety rurecznika. Nie dość, że żywy pokarm będzie je motywował do jedzenia, to jeszcze duża ilość białka polepszy ich kondycję raz-dwa.
Czasami, gdy ryby nie czują się najlepiej, odmawiają jedzenia. Próbujemy wszystkiego, a one plują nawet ulubionymi płatkami. Warto wówczas podać coś żywego. Ruch rurecznika powoduje zaciekawienie u ryb i uruchamia instynkt polowania na coś, co ucieka.
Rurecznik mułowy to najlepsza tabletka wakacyjna. Kiedy wyjeżdżamy na dłuższy czas, można rybkom kupić żywy tubifeks, który będzie żył w akwarium. Szybko zakopie się w podłożu, ale co jakiś czas wystawi łepek. Wtedy rybka może zrobić sobie przekąskę nawet przez parę dni naszej nieobecności.
Polecane akwaria i akcesoria - ceny internetowe!
Tubifeks i puchlina wodna
Wadą tubifeksu jest na pewno jego krótki okres żywotności w woreczku. A właściwie długi czas żywotności. Kiedy kupujemy woreczek rurecznika, musi być świeży. Po czym to poznać? Właśnie w tym tkwi problem, że trudno to określić, bo rureczniki potrafią przerabiać swoich poległych towarzyszy, długo oczyszczając środowisko, w jakim się znalazły.
A, że w takim worku po trzech tygodniach woda nie jest rewelacyjna, łatwo się domyśleć. Nie ma dla ryb nic bardziej szkodliwego niż stare, zepsute „mięsko” tubifeksu. Duża ilość białka powoduje, że ryba może nawet umrzeć po starym zepsutym pokarmie, a puchlina wodna to popularny scenariusz.
Przydałyby się sposoby na utrzymanie długiej żywotności robaczków bez narażania ich na duże zanieczyszczenia. I faktycznie takie sposoby są, ale wymagają od akwarysty zaangażowania, pracy i… zgody domowników na trzymanie robaków w lodówce. A może zainteresuje się także ten artykuł o wyborze karmnika dla rybek?
Utrzymanie rurecznika
Istnieje też możliwość zakupu rurecznika na wagę. Jednak i tu mamy do pokonania różne przeszkody. Musimy mieć pojemnik, lodówkę, pompkę napowietrzającą i kamień. Jeżeli nie mamy wolnej lodówki, możemy płukać tubifeks w zlewie.
Pierwszy sposób polega na tym, że wkładamy do lodówki wężyk z napowietrzaczem i natleniamy pojemnik wypełniony wodą tylko na tyle, żeby zasłoniła tubifeks. Codziennie wyjmujemy pojemnik z lodówki i płuczemy tak długo, aż woda będzie czysta, po czym wstawiamy go z powrotem do lodówki pod napowietrzanie.
Drugim sposobem jest włożenie pojemnika z tubifeksem do zlewu i ciągłe kapanie do niego świeżej wody z kranu. Tak, żeby to była minimalna możliwa ilość. Warunkiem sukcesu jest tu jak najniższa temperatura i brak światła słonecznego. Można to oczywiście robić w ogrodzie pod kranem (tylko żeby się do naszego tubifeksu nie wkradły inne owady).
Przy podanych sposobach realizowanych rzetelnie, robaczki ze spokojem pożyją miesiąc. Po tym czasie trzeba kupić nowe. Nie jest to sposób na hodowlę, tylko utrzymanie. Hodowla oczywiście nie jest trudna, ale żeby była wydajna, musi być smrodliwa… jeszcze bardziej, niż jego utrzymanie.
Dobry i tani rurecznik mułowy
Ekskluzywny kiełż
Jest wiele innych pokarmów dla ryb i jeżeli tylko chcemy, możemy zamiast tubifeksu karmić oczlikiem, dafnią czy artemią. Atutem tubifeksu jest jednak cena. Przy zakupie na kilogramy, nawet gdy mamy duże ryby w dużych ilościach, ze spokojem je wykarmimy za małe pieniądze. Cena, jaką osiąga kiełż lub krewetka w woreczku, jest na tyle wysoka, że duże pielęgnice mogą nam oczyścić kieszeń dość szybko.
Cena woreczka artemii, czy oczlika jest 20 razy wyższa, niż tubifeksu przeliczanego na gramy. Nie każdy sklep go ma (sklep też musi go utrzymywać w jakiś sposób – to dużo pracy). Przy saszetkach musimy każdy żywy pokarm dokładnie przepłukać i najlepiej zostawić na 24 godziny w lodówce (w czystej wodzie) przed podaniem.
Oczywiście nie samym tubifeksem ryba żyje. Najlepiej, kiedy ma dietę mieszaną. Gotowe pokarmy dla rybek i coś żywego na przekąskę. Tubifeksem nie powinno się karmić ryb roślinożernych (glonożernych), takich jak między innymi:
- Tropheus i pyszczaki glonożerne
- Mieczyki
- Babki
- Otoski
- Tęczanki
Rurecznik samo zło
Krąży pogląd, że tubifeks jest nosicielem pasożytów, nicieni i wszystkiego, co złe. Oczywiście, że jest żywicielem pośrednim pasożyta ryb, ale pod warunkiem, że w hodowli był trzymany w zbiorniku z rybami. Jednak na zdrowy rozsądek raczej nikt hodujący tubifeks nie trzyma go z rybami, które by go wyjadły. Najczęstsze choroby od tubifeksu dotykają łososie, które w otwartych zbiornikach podgryzają tubifeks. W rybach ozdobnych najczęstszym nosicielem będzie inna ryba, a nie sam tubifeks.
Rurecznik jest tym, czym jest woda, w której żyje. Tu największe znaczenie ma zaufanie do sprzedawcy pokarmu. Jeżeli wiemy, że jest staranny i utrzymuje karmę w czystości, to można kupować ze spokojem. Jeżeli mamy kupić stary i ledwo żywy, lepiej sobie darować.
Tubifeks może być rarytasem dla naszych ryb, ale zawsze podawany w małych ilościach i od czasu do czasu. Jak w wielu innych przypadkach, tutaj zdrowy rozsądek będzie najlepszym kierunkowskazem. Rurecznik mułowy to nie kiełż, ale swoją wartość ma.