Trudny i powszechny proces

Reakcja akwarium i zielenice

Bakterie nitryfikacyjne mają kluczowe znaczenie w życiu akwarium. Żeby mieć je w zbiorniku, możemy kupić preparaty, które wspomogą ich wzrost. Jeżeli chcemy, możemy też zostawić działające akwarium bez ryb na dwa tygodnie, bo te bakterie występują prędzej, czy później w każdym akwarium, tylko akwarystom nie zawsze starcza cierpliwości, żeby na nie czekać.

Nie jest to więc coś, co trzeba dolać, bo inaczej akwarium się „zepsuje” lub „nie zadziała”. Bez tych produktów akwarystyka funkcjonowała wiele lat. Dziś zależy nam na czasie, więc producenci preparatów akwarystycznych wychodzą naprzeciw chęci szybkiego „zarybienia” nowego akwarium.

Inną sprawą jest specyfika samych produktów. Idea jak najszybszego oczyszczenia wody i pozbycia się z niej amoniaku ma bardzo szerokie zastosowanie w systemach przemysłowego uzdatniania wody i akwarystyka ma skąd brać przetestowane metody działania.

Dwa ważne szczepy bakterii

Jeżeli omawiamy bakterie nitryfikacyjne, które możemy kupić, to może zacznijmy od tego, które są najlepsze, a które najgorsze. Tu napotykamy pierwszy problem. Sprawdzenie skuteczności przez akwarystę jest praktycznie niemożliwe, bo w całym procesie obiegu azotu dzieje się o wiele więcej, niż byśmy chcieli. Reakcja naszego akwarium na starcie może mieć różne formy – od białej wody, po szalejące zielenice.

Na półkę możemy odłożyć schematy, gdzie mamy amoniak i dwa szczepy bakterii, które je zamieniają na NO3. To nie koniec całej historii, bo wiele zależy od wydajności, jaką mają procesy denitryfikacyjne, parametrów wody, temperatury,  szybkości obiegu, poziomu natlenienia wody i wielu innych czynników.

Nie mamy wglądu w to, jak działają preparaty wspomagające nitryfikację w zbiorniku, bo przecież nie ma potrzeby, żeby producent napisał dokładnie, dzięki jakim procesom działanie jego preparatu jest lepsze, niż konkurencji. Skoro inni mogliby go skopiować, to nie ma co się chwalić na lewo i prawo. To chyba oczywiste.

Ryby w wodzie kranowej

Co to jest nitryfikacja

Zacznijmy od pojęcia samej nitryfikacji, bo tego nigdy nie za wiele. Jak wszyscy wiemy, mamy w akwarium NH₃ i jest ono przerabiane na NO₂ a później na NO₃. To nitryfikacja w telegraficznym skrócie. Nawet w tak prostym procesie jest drobny haczyk, bo istnieją też procesy denitryfikacyjne, czyli zupełnie inne, polegające na usuwaniu NO₃, którym aktualnie nie będziemy się zajmowali.

Nitryfikacja służy temu, żeby ryby nie zatruwały się własnymi sikami (Obejmuje to wszystkie gatunki ryb słodkowodnych), bo to właśnie one produkują najwięcej NH₃. Dlatego można sadzić rośliny przed dojrzewaniem akwarium, ale nie powinno się wpuszczać ryb. Częściowymi, ale bardzo ważnymi sprawcami cyklu azotowego są dwa szczepy bakterii: Nitrosomonas i Nitrobacter.

One to właśnie dostają amoniak (czyli NH₃) w „łapki” i mielą go tak długo, aż powstanie NO₃. Z racji, że to bakterie, a nie coś nieożywionego, to najpierw muszą się namnożyć. Tym sposobem wiemy już, co to jest nitryfikacja. Tylko chwila… skąd właśnie one i ten amoniak się biorą, skoro wlewamy wodę z kranu? Przecież w wodzie do picia nie są trzymane ryby! Sprawdź także ten artykuł z poradami, co może oznaczać mętna woda w akwarium.

Polecane akwaria i akcesoria - ceny internetowe!

Nitryfikacja akwarium, jakie są rodzaje bakterii nitryfikacyjnych, czy ryby mogą przebywać w wodzie kranowej
Jak działają bakterie nitryfikacyjne w akwarium oraz po co wpuszcza się bakterie nitryfikacyjne do akwarium

Znaczenie Nitrosomonas i Nitrobacter

Zdecydowanie rezerwuary wody pitnej nie są stawami rybnymi, ale w wodzie kranowej występuje NH₄ (jon amonu). Nie bierzemy jej przecież z kosmosu, ale spod grubej warstwy skał, gdzie także istnieje życie. Ono się mineralizuje, zamieniając w skałę, a woda opłukuje te wszystkie złoża.

Nie ma się co martwić, to nie jakaś zawiła teoria konspiracyjna i nie ma nic wspólnego z mocznikiem ryb (wszystkie gatunki ryb słodkowodnych go produkują) – od którego mamy NH₃ w akwarium. Te jony są w bardzo małych ilościach i zawsze badana jest ich ilość, a co ważniejsze – pochodzenie. Jeżeli bowiem pochodzi od ludzkich zanieczyszczeń, to nie ma dla niego miejsca w wodzie kranowej (1).

Stąd mamy NH₄ w wodzie kranowej, a siłą rzeczy bakterie nitryfikacyjne (Nitrosomonas i Nitrobacter )będą zawsze tam, gdzie znajdzie się jedzenie. Dlatego na początek cyklu nitryfikacyjnego możemy dać do akwarium ślimaka lub krewetkę, żeby produkowały NH₃, ale nie jest to konieczne. Przyroda bowiem nie znosi pustki. Pamiętajmy, że rośliny zawierają białka, od których pochodzi część amoniaku w wodzie akwariowej.

Szkodliwość amoniaku

Cała afera o NH₃ wynika z tego, że jest bardzo szkodliwy dla ryb (jon amonu zdecydowanie mniej). Od razu, gdy ryby wydalą amoniak, należy się go pozbyć i to zadanie doskonale wykonują bakterie nitryfikacyjne. Aby dały radę „przemielić” całą wodę w zbiorniku, nie powinien on być przeładowany stworami i gnijącymi cząstkami roślin (mimo że namnażanie się bakterii i ich reakcja na zmienne warunki jest bardzo szybka).

Same rośliny są zawsze pomocne. Nie dość, że też na nich osadzają się bakterie, to jeszcze pomagają im w pozbywaniu się wszystkiego, co szkodzi rybom. Lepiej już mieć ślimaka z roślinką niż amoniak w akwarium. Pamiętajmy o tym, że ślimaki mielą rybie kupki, pomagając nam w utrzymaniu higieny akwarium. Poza tym, jeżeli przesadzimy z rybami i karmieniem, to zielenice murowane.

To dzięki roślinom możemy skończyć na samej nitryfikacji, bo będą zużywały jej produkt - NO₃ do wzrostu i życia. Bez tego musimy robić większe podmiany, bo pozostaje nam żmudna i trudna denitryfikacja, która w akwarium przebiega dość wolno.

Preparaty i nitryfikacja

Popularne startery

Z produktów, które służą jako pomoc przy starcie akwarium (który najlepiej stosować wlewając do filtra akwariowego) możemy wymienić:

  • Seachem stability – cena ok. 50 zł
  • Sera Bio Nitrivec – cena ok. 60 zł
  • Tetra Filter Active – cena ok. 40 zł
  • Microbe Lift Nite Out – cena ok. 65 zł
  • Easy Life Easy start – cena ok. 30 zł
  • JBL Denitrol – cena ok. 45 zł

Trudno powiedzieć, na ile różnią się działaniem, bo istnieje wiele czynników, które mogą zwiększyć lub zmniejszyć skuteczność. Każde akwarium dojrzewa inaczej i zastosowanie preparatu je przyspieszy, ale lepiej nie wrzucać następnego dnia całej obsady ryb.

Praktycznie w każdym preparacie (który najlepiej stosować wlewając do filtra akwariowego) dodatkowo zawarto informację, że wspomaga rozkład produktów przemiany materii, więc będą tam też dodatkowe składniki (oprócz tych wspierających powstawanie kolonii bakterii nitryfikacyjnych), pomocne w momencie, gdy ryby już zawitają do zbiornika.

Podanych produktów nie należy zmieszać ze sobą, żeby stworzyć coś lepiej działającego. Ich składniki mogą wręcz osłabić działanie pozostałych i otrzymamy efekt odwrotny do zamierzonego.

Nic nie zastąpi sprzątania

Nade wszystko pamiętajmy, że dojrzewanie akwarium to nie tylko nitryfikacja. Powinny się tam wytworzyć odpowiednie grupy mikroorganizmów, które potrzebują czasu. Dodanie preparatu (który najlepiej stosować wlewając do filtra akwariowego) wspomagającego start to pomoc, a nie łatwy sposób na założenie akwarium z pełną obsadą w jeden dzień.

Te preparaty bardziej można uznać za zabezpieczenie wody, żeby nie stała się trująca dla ryb. Nie w sensie uzdatniacza, a bardziej od strony zatrucia związkami azotu. Jeżeli wybrniemy z „przeładowania” akwarium rzetelnymi podmianami, to niejednej rybie takie startery ocalą życie. Jednak nie jest to sposób na uwolnienie się na zawsze od podmian i regularnego sprzątania.

To, co odpowiada za najważniejszy element funkcjonowania naszego zbiornika, to żywe organizmy. Nie da się ich wpuścić 4 i będą te 4 tam zawsze pływały. Ich ilości potrzebne do efektywnego działania są ogromne i nie da się ich zliczyć jedna po drugiej. Najlepiej jest wlać i poczekać… przecież nic nas to nie kosztuje.

(1) Opracowano na zlecenie Głównego Inspektoratu Sanitarnego: Dorota Maziarka, Bożena Krogulska – Zakład Bezpieczeństwa Zdrowotnego Środowiska Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny Jon amonu w wodzie przeznaczonej do spożycia przez ludzi, Główny Inspektorat Sanitarny, Warszawa 2018 dostęp elektroniczny

ikona podziel się Przekaż dalej