Merda ogonem, więc jest zadowolony, czyli o mitach na temat psiego zachowania

Psy wydają się dużo bardziej “czytelnymi” zwierzętami niż koty. Kiedy merdają ogonem, to oznacza, że są zadowolone. A kiedy liżą człowieka, to na pewno go lubią. Tymczasem są to tylko obiegowe opinie, które nie mają zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością.
Co "mówi" pies?
Psy żyją z człowiekiem od kilkudziesięciu tysięcy lat. Dlatego może nam się wydawać, że świetnie rozumiemy ich zachowanie. Czworonogi te wydają się dużo bardziej “czytelne” niż na przykład koty. Kiedy się cieszą, to merdają ogonami, a jeśli liżą nas po twarzach, to z pewnością chcą okazać sympatię.
Tymczasem prawda wygląda zupełnie inaczej. W bardzo wielu przypadkach opiekunowie psów interpretują zachowanie swojego pupila w niewłaściwy sposób. Często przypisują mu wręcz ludzkie intencje. Może to powodować nieporozumienia, a w skrajnych przypadkach doprowadzić nawet do niebezpieczeństwa.
Nie tylko ogon
Machanie ogonem jest bodaj najbardziej typowym psim zachowaniem. Powszechnie interpretujemy je jako oznakę przyjaznego nastawienia, a to zbyt daleko idące uproszczenie. Ogon jest tylko jedną z części ciała, która wyraża emocje zwierzęcia. Aby poprawnie odczytać komunikat, powinniśmy wziąć pod uwagę całą sylwetkę.
Jak czytamy na stronie wojtkowszkolenia .pl, pies może machać ogonem nie tylko w radosnych okolicznościach. Szybkie merdanie przy spięciu pozostałych mięśni oznacza, że zwierzę jest zaniepokojone. Obniżona pozycja, której towarzyszą bardzo ograniczone ruchy ogona, świadczą o niepewności. Więcej o mowie ciała psów przeczytasz tu.
Psie buziaki
Podobnie jest z “psimi buziakami”. One również bywają źle interpretowane przez ludzi. Powszechnie sądzi się, że lizanie to zawsze objaw sympatii. W końcu nasz gatunek właśnie w ten sposób manifestuje czułość czy troskę. Tymczasem pies może lizać człowieka na przykład po to, by ten się od niego odsunął.
Portal johndog.pl przypomina jeszcze jeden obiegowy mit: wszystkie psy nie znoszą kotów i zawsze będą je gonić. Wiele szczekających czworonogów ma po prostu silnie rozwinięty instynkt łowiecki, który uruchamia się na widok szybko oddalającego się celu, choćby nawet nie był nim kot. Nie oznacza to jednak, że psy przychodzą na świat z wrodzoną nienawiścią do mruczków. O tym, jak pogodzić przedstawicieli obu gatunków mieszkających w jednym domu przeczytasz tu.
