To nie magia, a skuteczny trik trenera – pies przybiegnie na każde zawołanie

Przywołanie to najważniejsze polecenie, które powinien znać każdy pies. Nie chodzi tu wyłącznie o kwestię wygody właściciela, ale głównie o bezpieczeństwo. Pies powinien przychodzić na zawołanie w każdej sytuacji. Jeśli tego nie robi, powinien spacerować wyłącznie na smyczy. Na szczęście istnieje prosty i skuteczny trik, który pomoże w nauczeniu komendy.
- Dlaczego wiele psów ignoruje komendę przywołania?
- Klucze do sukcesu – supermotywator i jasna komenda
- Jak zacząć trening przywołania?
Dlaczego wiele psów ignoruje komendę przywołania?
Poznanie przyczyn braku reakcji na przywołanie, pozwoli nam w lepszej nauce komendy. Czasem zdarza się, że wołamy pupila, który wie o co nam chodzi, ale ignoruje polecenie i biegnie w innym kierunku. Powód jest jeden. Brak reakcji i bieg w innym kierunku jest dla psa bardziej atrakcyjny niż powrót do właściciela.
Z punktów widzenia człowieka, sprawa wygląda dość prosto. Pies słyszy komendę i powinien szybko przybiec. Dla psa nie zawsze jest to coś pozytywnego. Przyjście do właściciela może kojarzyć mu się z zakończeniem ciekawej zabawy, zapięciem na smycz i powrotem do domu.
Częstym problemem szkoleniowym jest ciągłe wołanie psa, bez efektu oraz karcenie, gdy wróci do nas z opóźnieniem. Dlatego warto pamiętać, że jeśli pupil skojarzy komendę przywołania z czymś negatywnym, najprawdopodobniej szybko nauczy się ją ignorować. A może zainteresuje Cię ta lista 3 najdziwniejszych rzeczy, które można nauczyć psa?
Klucze do sukcesu – supermotywator i jasna komenda
Nasz supermotywator to najprostszy trik do szybkiego wyuczenia komendy przywołania. Efekty są zaskakująco dobre, o ile nagroda faktycznie będzie atrakcyjna dla pupila. Wybierając supermotywator, kierujemy się kilkoma podstawowymi zasadami.
Po pierwsze, supermotywator nie może być nagrodą, którą pies dostaje w każdej sytuacji. Najlepiej będzie wybrać coś, co nasz pupil bardzo lubi i będzie dostawał tylko w tej jednej sytuacji – przyjściu na komendę. Dla jednych psów świetnie sprawdzi się kawałek mięska, dla innych piszcząca piłeczka, a jeszcze kolejnych, szarpak. Klucz to wybranie takiej nagrody, która będzie możliwie jak najbardziej atrakcyjna dla pupila.
Drugą, bardzo ważną kwestią jest wprowadzenie jednej komendy lub sygnału. Może to być konkretne słowo lub dowolny, donośny dźwięk. Ważne, aby brzmiał inaczej niż inne codzienne komendy. Co więcej, jeśli pies uczył się już komendy przywołującej (np. do mnie), a nauka nie przyniosła dobrych efektów, zastępujemy komendę nowym hasłem (np. do nogi). Jest to związane z faktem, że pies najprawdopodobniej nauczył się już ignorować starą komendę i nie będzie na nią odpowiednio reagował. Wprowadzenie nowego słowa to jednocześnie rozpoczęcie nauki od nowa.

Jak zacząć trening przywołania?
Nasz trik polega na zbudowaniu silnego skojarzenia komendy przywołującej z supermotywatorem. Na początku trenujemy w domowym zaciszu lub w ogrodzie, w którym nie ma żadnych rozproszeń. Trening jest prosty. Wystarczy poczekać, aż pies zajmie się swoimi sprawami, a następnie powiedzieć komendę, zachęcając pupila do przyjścia. Natychmiast po wykonaniu zadania, pies powinien otrzymać nagrodę.
Na początku wypowiadamy komendę, gdy pies jest blisko nas. Stopniowo zwiększamy odległość i stopień trudności. Jeśli pies idealnie reaguje na przywołanie w przestrzeni bez rozproszeń, przechodzimy w trudniejsze miejsca.
Ćwiczenia kontynuujemy na spacerach, na początku w spokojnym miejscu, później stopniowo przy większych rozproszeniach. W czasie treningu pies może spacerować na długiej smyczy. Co ważne, przywołujemy go w różnych sytuacjach, nagradzamy i pozwalamy, aby wrócił do kontynuowania swoich zajęć. Przywołanie nie może kojarzyć się negatywnie (np. z powrotem do domu). Sukces szkoleniowy osiągniemy wtedy, gdy pies będzie kojarzył przywołanie z czymś bardzo pozytywnym i atrakcyjniejszym niż zajęcia, które aktualnie go pochłaniają.
Ważne jest też to, aby nie powtarzać komendy co kilka sekund. Takie zachowanie tylko nauczy psa, że można ignorować nasze wezwanie. Psa przywołujemy w sytuacjach, w których wiemy, że do nas wróci. Stopniowo zwiększamy poziom trudności aż do chwili, gdy pupil będzie reagował na przywołanie nawet w chwili zabawy z innym psem bądź próby pogoni za piłką. Tutaj znajdziesz więcej praktycznych porad na temat tresury.