Czy „spalenie miski” to dobry pomysł? O co chodzi w tej metodzie?

„Spalenie miski” to hasło, które coraz częściej pojawia się w środowisku opiekunów psów, trenerów i behawiorystów. Choć brzmi dramatycznie, nie chodzi tu o fizyczne zniszczenie psiej miski, lecz o rezygnację z tradycyjnego sposobu podawania posiłków. Zamiast wsypywać karmę do naczynia, cały jej dzienny przydział ma być wykorzystany w trakcie aktywności. Czy to dobry pomysł? To zależy.
Aktywne zdobywanie jedzenia
Zwolennicy tej metody podkreślają, że życie współczesnych psów jest często zbyt monotonne. Jedzenie ląduje codziennie o tej samej porze w tej samej misce, pies podchodzi, zjada i tyle – wszystko trwa kilka minut. Tymczasem w naturze zdobywanie jedzenia wymaga czasu, wysiłku, planowania.
Psy są zwierzętami inteligentnymi, które potrzebują wyzwań umysłowych i stymulacji. Podawanie jedzenia w sposób aktywizujący może więc zaspokajać nie tylko ich głód fizyczny, ale też potrzebę działania, eksploracji i pracy węchowej. W przypadku zwierząt znudzonych, sfrustrowanych czy nadpobudliwych wprowadzenie takiej formy karmienia może znacząco poprawić ich komfort psychiczny.
Jedzenie nagrodą za trening
W ramach „spalenia miski” można również wykorzystać karmę do treningu. Jeśli pies uczy się nowych komend albo pracuje nad zmianą nawyków, to możliwość nagradzania go jego zwykłym jedzeniem pozwala utrzymać motywację bez podawania dodatkowych smakołyków. To szczególnie przydatne u psów, które szybko tyją albo mają wrażliwy żołądek i nie mogą jeść zbyt wielu przysmaków. Polecane smaczki znajdziesz tu.
Praca za porcję zwykłego jedzenia może też wzmocnić więź z opiekunem, bo jedzenie staje się czymś wspólnym – nagrodą za współpracę, nie czymś, co po prostu ląduje w misce i znika w kilka minut. Czy zatem opisywana metoda powinna być stosowana obligatoryjnie? Niestety, to nie takie proste.

Wady “spalenia miski”
Niektóre psy źle reagują na zbyt duże zmiany w codziennej rutynie. Dla zwierzęcia lękliwego czy nadwrażliwego na otoczenie próba karmienia wyłącznie podczas spaceru może być frustrująca lub wręcz zniechęcająca. Poza tym nie każdy opiekun ma dostateczną ilość czasu, by codziennie wymyślać nowe aktywności związane z podawaniem jedzenia. Dla wielu osób miska to prosty i wygodny sposób zapewnienia psu posiłku – i nie ma w tym nic złego, o ile pozostałe potrzeby psa są na bieżąco zaspokajane. Wreszcie, w przypadku psów bardzo młodych, starszych lub chorych, tradycyjne karmienie może być po prostu bezpieczniejsze.
Warto też uważać, by „spalenie miski” nie stało się obsesją. Sama koncepcja jest ciekawa i w wielu przypadkach można ją zastosować, ale nie powinna zamieniać się w przymusowe reżyserowanie każdego posiłku. Jedzenie to w końcu również moment wyciszenia. Jeśli więc pies dobrze radzi sobie z tradycyjnym sposobem karmienia, a przy tym ma zaspokojone wszystkie potrzeby, zmiana metody żywienia nie jest konieczna. Jeśli interesuje Cię temat psiej diety, koniecznie przeczytaj ten artykuł.