Naukowcy odkryli psie poczucie humoru – tak brzmi śmiech psa

Uśmiech to częsty widok w ludzkim świecie. Za jego pomocą wyrażamy radość czy zadowolenie. A jak jest z psami? Czy potrafią się śmiać? Powszechnie uważa się, że odpowiednikiem uśmiechu u szczekających czworonogów jest merdanie ogonem, ale czy na pewno?
Jak pies wyraża emocje?
Pies jest zdolny do odczuwania emocji, co do tego nikt nie ma wątpliwości. Zwierzę może być smutne, zadowolone, znudzone, przestraszone. Czasami trudno nam rozpoznać stan jego nastroju, ponieważ wyraża to, co mu w duszy gra za pomocą innej mowy ciała niż człowiek. Więcej na temat psiej mowy ciała przeczytasz tu.
Czasami jednak jego mimika jest zaskakująco podobna do naszej. Psie mięśnie mimiczne nie są co prawda tak rozwinięte, jak ludzkie, a jednak kiedy czworonóg otwiera pysk i podnosi kąciki warg, trudno nam nie odnieść wrażenia, że się śmieje. Grymas ten pojawia się zazwyczaj wtedy, kiedy zwierzę jest zrelaksowane i zadowolone. Ale czy można uznać go za odpowiednik uśmiechu? Nie ma na to jednoznacznych dowodów.
Zęby i ogon
Powszechnie wiadomo, że pies wyraża swoje emocje m.in. za pomocą ogona. Merdanie ogonem uważa się za wyraz zadowolenia. Czy można więc uznać je za uśmiech? Niekoniecznie. Psy machają ogonami w różnych sytuacjach, nie tylko, kiedy są zadowolone, ale również wtedy, gdy czują strach lub podenerwowanie.
A co z psami, które obnażają zęby w uśmiechu? Filmiki z takimi stworzeniami można bez trudu znaleźć w internecie. To również nie jest śmiech w rozumieniu ludzkim. Pokazując zęby, pies może m.in. wysyłać tzw. sygnał uspokajający. “Psy demonstrują zęby w ten sposób zwykle podczas powitań lub gdy coś nabroiły i chcą załagodzić sytuację” – informuje piesologia.pl. O tym, jak dbać o jamę ustną psa przeczytasz tu.
Pies się śmieje, ale na swój sposób
Badania przeprowadzone przez Patricię Simonet, specjalistkę w dziedzinie zachowań zwierząt z Sierra Nevada College, wykazały, że psy wydają specyficzne dźwięki podczas zabawy, które różnią się od zwykłego dyszenia. Nazwała je „śmiechem psa” (ang. dog laughter).
“Podczas swoich badań Patricia puszczała psom nagrany śmiech innych psiaków. Dźwięk ten inicjował zabawę bez względu na to, czy w pokoju znajdował się inny pies, czy człowiek. Nagrania psiego śmiechu pomagały też uspokoić psy przebywające w schronisku. Okazuje się więc, że psi śmiech może być wykorzystywany w terapii psów lękowych, czy niepewnych siebie” – czytamy na blogu piesologia.pl.
