Koty szaleją za tymi roślinami, ale mogą przez nie umrzeć! Wielu Polaków ma je w domu

Niektóre koty wręcz nie mogą się oderwać od domowych roślin. Podgryzają liście, kopią w doniczkach, obwąchują kwiaty. Taka rozrywka może się wydawać niewinna, ale pod warunkiem, że zwierzę nie zainteresuje się rośliną dla niego niebezpieczną. Lista potencjalnie trującej, choć fascynującej mruczki zieleniny jest bardzo długa.
Piękne, ale zabójcze
Lilie mogą przyciągnąć kota oryginalnym wyglądem i intensywnym zapachem. Niestety każda część tej rośliny jest silnie trująca. Nawet niewielka ilość pyłku może spowodować ostrą niewydolność nerek. Zatrucie objawia się wymiotami, brakiem apetytu, apatią, a następnie zaburzeniami oddawania moczu. Zamiast lilii warto wybrać bezpieczne kwiaty, na przykład storczyki.
Monstera jest ostatnio bardzo popularna i można ją znaleźć w wielu domach. Niestety zawiera szczawiany wapnia, które drażnią pyszczek, język i przewód pokarmowy kota. Po zjedzeniu może pojawić się ślinotok, wymioty, trudności z połykaniem oraz drapanie pyska. Bezpieczną alternatywą dla monstery jest palma butelkowa.
Zabawki NIE do zabawy
Zwisające pędy Epipremnum mogą zachęcać koty, szczególnie młode, do zabawy i podgryzania. Więcej na temat zabawy z kociakiem znajdziesz tu. Roślina, podobnie jak monstera, zawiera kryształy szczawianów, które powodują ślinotok, obrzęk warg i języka, wymioty oraz niechęć do jedzenia. Zamiast Epipremnum lepiej wybrać dobrze znaną paprotkę.
Difenbachia, choć tak popularna w naszych domach, również jest niebezpieczna. Kot może się zainteresować jej rozłożystymi liśćmi. Zwierzę nie musi jednak zdawać sobie sprawy, że sok difenbachii działa drażniąco i może powodować ból, obrzęk języka, ślinotok i wymioty. Zielistka sprawdzi się dużo lepiej.
Jak pomóc kotu, który się zatruł?
Na koniec należy wspomnieć o aloesie – roślinie bardzo popularnej ze względu chociażby na właściwości pielęgnacyjne. Jego grube, mięsiste liście mogą wywoływać zainteresowanie mruczków. Niestety kontakt z aloesem może się skończyć wymiotami, biegunką i apatią. Aloesu, jak i innych roślin wymienionych w tym artykule najlepiej w ogóle nie trzymać w mieszkaniu, tylko wybrać bezpieczne zamienniki.
Jeśli podejrzewasz, że Twój kot zjadł toksyczną roślinę, nie czekaj, aż stan zdrowia zwierzęcia się pogorszy, tylko natychmiast skontaktuj się z weterynarzem. Opisz sytuację, podaj nazwę rośliny i poinformuj, że za chwilę pojawisz się w gabinecie. Nigdy sam nie prowokuj wymiotów ani nie podawaj żadnych “odtrutek”. Tylko lekarz weterynarii może podjąć decyzję o adekwatnym sposobie leczenia. Więcej na temat pierwszej pomocy weterynaryjnej przeczytasz tu.
