Twój kot ma te cechy? Może zostać terapeutą

Dogoterapia, czyli terapia z wykorzystaniem specjalnie wyszkolonych psów, nikogo już raczej nie dziwi. Psy pomagają w leczeniu lub rehabilitacji wielu przypadłości, zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Najnowsze badania pokazują, że podobne zadania mogą z sukcesem wykonywać również koty. O ile mają odpowiedni charakter.
Z tego artykułu dowiesz się:
Czworonożny terapeuta
Psy od stuleci są wykorzystywane przez ludzi do różnych zadań: polowania, poszukiwania zaginionych osób czy łapania przestępców. Od jakiegoś czasu zwierzęta te pełnią również funkcję asystentów osób z niepełnosprawnościami, na przykład niewidomych lub poruszających się na wózku.
Dogoterapia, czyli terapia z wykorzystaniem psów, cieszy się coraz większą popularnością. Szczekające czworonogi wspomagają rozwój fizyczny i psychiczny dzieci, pomagają radzić sobie ze stresem osobom z PTSD, informują cukrzyków o niebezpiecznym poziomie cukru we krwi. A czy podobne zadania mogą wypełniać również koty?
Głaszcząc kota dbasz o swoje zdrowie
Pomysł zaangażowania mruczących czworonogów do terapii ludzi może wydawać się… kontrowersyjny. Głównie dlatego, że koty uważane są za zwierzęta chodzące własnymi ścieżkami, niechętnie współpracujące z obcymi i nielubiące wyjazdów w obce miejsca. Tymczasem niektóre mruczki jak najbardziej nadają się na zwierzęta asystujące.
Można powiedzieć, że do pewnego stopnia każdy kot żyjący pod jednym dachem z człowiekiem jest terapeutą. Badania wykazują, że głaskanie kota obniża poziom hormonów stresu w ludzkim organizmie oraz ciśnienie krwi, co przekłada się na kondycję serca. Jak podaje portal zooplus.pl, w domach, w których mieszka kot, odnotowuje o 30% mniej przypadków zawałów serca. Jeśli chcesz lepiej poznać te zwierzęta, przeczytaj ten artykuł.
Koty też mogą pomagać
Ale to nie wszystko. Koty mogą pomagać również na większą skalę. Jak podaje phys.org., koci terapeuci pojawiają się np. w domach spokojnej starości, szkołach i innych tego rodzaju placówkach. Ich uroczy wygląd oraz mruczenie poprawiają nastrój, rozluźniają i przynoszą radość przebywającym tam ludziom.
Oczywiście nie każdy kot nadaje się do takiej pracy. Badanie prowadzone przez Joni Delanoeije, belgijską badaczkę interakcji ludzko-zwierzęcych, sprawdziło różnice między “przeciętnym” kotem domowym a kocim terapeutą. W badaniu przeanalizowano dane dotyczące 474 kotów, z których 12 pracowało z ludźmi w potrzebie.
Na podstawie pozyskanych informacji stwierdzono, że koty wykorzystywane w terapii były bardziej towarzyskie zarówno w stosunku do ludzi, jak i innych kotów, potrzebowały dużo więcej uwagi i lepiej znosiły momenty unieruchomienia. Zwierzęta te miały również silną, opartą na zaufaniu więź ze swoim opiekunem. Twój kot nagle stał się dziwnie wycofany? Sprawdź, czy to nie depresja.
