To zioło może zabić Twojego kota – a wielu opiekunów trzyma je w kuchni

Koty są obligatoryjnymi mięsożercami, co oznacza, że ich dieta powinna się składać właściwie wyłącznie z mięsa. No dobrze, to w takim razie, dlaczego wiele mruczków interesuje się ziołami, wącha je, a nawet podgryza? Czy powinniśmy im tego zabronić, a może wręcz przeciwnie?
Czy kot w ogóle potrzebuje ziół?
Zioła kojarzą się człowiekowi przeważnie pozytywnie. Stanowią ciekawy dodatek do potraw, nadając gotowanym produktom unikalny smak. Stosuje się je również w medycynie: płukanka z szałwii łagodzi ból gardła, a tymianek zwalcza kaszel. Skoro zioła mają tak dobry wpływ na zdrowie, to dlaczego nie podawać ich kotom, które przecież traktujemy jak członków rodziny?
Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Po pierwsze, koty nie potrzebują ziół w swojej diecie. Są obligatoryjnymi mięsożercami, więc ich posiłki powinny składać się wyłącznie z mięsa. O idealnej kociej diecie przeczytasz tu. Z drugiej jednak strony zioła mogą mieć na nie pozytywny wpływ. Należy jednak stosować je bardzo ostrożnie.
Zioła bezpieczne dla kota
Zioła stanowią przede wszystkim przyjemne urozmaicenie środowiska kota. Mruczki to zwierzęta niezwykle ciekawskie, które codziennie potrzebują stymulacji. Doniczki z ziołami dostarczają im interesujących bodźców zapachowych. Badanie nowych woni to świetny sposób na nudę, podobnie jak zabawki węchowe, o których przeczytasz tu.
W “kocim ogródku” mogą się znaleźć: kocimiętka, bazylia, melisa, rozmaryn, kolendra oraz cząber. Właściwości kocimiętki zna chyba każdy kociarz. Jej zapach wprowadza czworonogi w rodzaj ekstazy, która trwa około 15 minut, a potem samoistnie ustępuje. Z kolei melisa ma właściwości uspokajające nie tylko w przypadku ludzi, ale również kotów.

Te zioła stanowią zagrożenie!
Wiele ziół smacznych lub leczniczych dla człowieka, dla kotów stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo. Wyjątkowo groźny jest szczypiorek. “Może powodować osłabienie, wymioty, przyspieszone bicie serca, dyszenie, krwiomocz, a także doprowadzić do rozpadu czerwonych krwinek” – czytamy na stronie fitmin.pl.
Mięta, majeranek i estragon wywołują biegunkę. Z kolei spożycie przez kota lubczyku może się skończyć tzw. wielomoczem, a w konsekwencji odwodnieniem. Należy unikać również oregano, estragonu i pietruszki. A jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości czy dana roślina jest bezpieczna dla Twojego pupila, skonsultuj się z lekarzem weterynarii.