Kot na ciebie syczy? Lepiej potraktuj to poważnie

Koty cieszą się sporą popularnością. Jak podaje portal infor.pl, w 41% polskich domów mieszka przynajmniej jeden mruczek. Mimo to kocie zachowania skrywają wciąż wiele tajemnic. Na przykład syczenie — wielu z nas bierze je za objaw agresji. Czy naprawdę należy się go bać?
Z tego artykułu dowiesz się:
Kocia mowa
Koty posiadają złożony system komunikacji. Między sobą porozumiewają się głównie poprzez zapach i mowę ciała, czasem połączoną z wydawaniem specyficznych dźwięków. Jednym z bardziej znanych i charakterystycznych kocich odgłosów jest syczenie.
Syczący kot wygląda groźnie. Otwiera szeroko paszczę, podnosi górną wargę i obnaża zęby. Czasami przybiera też nietypową pozycję. W zależności od okoliczności jest to tzw. koci grzbiet, który sprawia, że zwierzę wygląda na większe i groźniejsze, albo przypadnięcie do podłogi, świadczące o tym, że kot się boi.
Nie zbliżaj się
Syczenie, gdyby przetłumaczyć je na język ludzki, brzmiałoby mniej więcej w ten sposób: ostrzegam, trzymaj się ode mnie z daleka. Zwierzę nie pozostawia w ten sposób żadnych wątpliwości, że nie ma ochoty na bliższy kontakt. Dlatego, jeśli kot na ciebie syczy, nie powinieneś lekceważyć tego komunikatu.
Kiedy syczenie może się pojawić? Na przykład wtedy, kiedy znienacka zbliżysz się do zwierzęcia, a ono odbiera twoją obecność jako zagrożenie. Wtedy może dać ci sygnał ostrzegawczy, że znalazłeś się zbyt blisko. Nie próbuj przekonać czworonoga, że masz dobre zamiary, tylko odsuń się na akceptowaną przez niego odległość. Więcej na temat kociej komunikacji przeczytasz tu.
Syczenia nie należy lekceważyć
Syczenie zdarza się również wtedy, kiedy musisz zrobić coś, co będzie dla pupila nieprzyjemne, na przykład podać mu tabletkę lub rozczesać skołtunioną sierść. Wystraszone zwierzę próbuje w ten sposób zamanifestować swoją niechęć dla danej czynności. Co wtedy zrobić? Starać się wykonać swoje zadanie możliwie jak najszybciej i w najmniej inwazyjny dla kota sposób.
Syczenie raczej nie powinno być odbierane jako bezpośredni objaw agresji. To raczej gest, który ma tej agresji zapobiec. Kot daje znać, że nie życzy sobie kontaktu i daje nam szansę na wycofanie się. Jeśli nie posłuchamy, dopiero wtedy może się poczuć zmuszony do ataku. Dlatego syczenia nigdy nie należy lekceważyć. O tym, jak rozpoznać stres u kota przeczytasz tu.
