Opublikowano: 20.09.2024 r., 15:01
|
Autor:
Katarzyna Kaźmierczak Milewska
Chociaż w wielu miejscach woda zaczyna już opadać, sytuacja powodziowa ciągle jest poważna. W walce z niebezpieczeństwem uczestniczą nie tylko strażacy, lecz także żołnierze i inne służby. Ratują ludzi, ale nie tylko. „Na pokładzie jest miejsce dla naszych mniejszych braci” – zapewnia wojsko.
Wojsko aktywnie pomaga w walce ze skutkami powodzi. Jednym z ich zadań jest pomoc w ewakuacji i ratowanie ludzi, którzy zostali odcięci od świata przez wielką wodę. Robią to pontonami albo za pomocą helikopterów.
W ten drugi sposób z zalanego terenu został ewakuowany młody człowiek widoczny na nagraniu udostępnionym przez generała Wiesława Kukułę, szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Mężczyzna jest wciągany na pokład wojskowego helikoptera. W objęciach trzyma dużego psa, prawdopodobnie owczarka niemieckiego. Nie zostawił swojego przyjaciela w potrzebie.
Generał Wiesław Kukuła w swoich mediach społecznościowych podzielił się filmem z helikoptera latającego ponad zalanymi terenami. Widać na nim, jak na pokład helikoptera na uprzęży jest wciągany mężczyzna. W objęciach trzyma swojego zdezorientowanego, dużego psa.
Filmik obejrzało około 60 tysięcy osób. Jest opatrzony podpisem: „Ewakuujemy ludzi. Ale na pokładzie jest też miejsce dla naszych mniejszych braci. Niełatwa noc przed nami”.
W ciągu ostatnich dni Polskę dotknęła prawdziwa tragedia. Wiele osób potraciło domy, budynki gospodarcze, całe majątki. W tej całej tragedii nie zapomnieli jednak o pomaganiu zwierzętom. W akcje pomocowe zaangażowały się schroniska położone poza terenami zagrożonymi zalaniem, w transporcie zwierząt uczestniczyły służby, instytucje pozarządowe oraz prywatne osoby o wielkich sercach.
Największym echem w mediach odbiła się historia psa z mostu w Głuchołazach – owczarka niemieckiego, który opłynął do szczątków budynków poprzez strumień wody. Tam przez wiele godzin oczekiwał na pomoc, i otrzymał ją od ludzi, przede wszystkim od Pana Roberta, który postanowił go wyłowić. Obecnie jest cały i zdrowy, chociaż mocno wycieńczony. To budujące, jak wiele osób dba o zwierzęta w tych strasznych czasach.