Niebezpieczna sytuacja zakończyła się tylko na strachu. Wszystko dzięki psu

Osiemdziesięcioletnia kobieta lecząca się na zaniki pamięci wyszła późnym wieczorem z domu i zniknęła. Zaginięcie zgłosiła jej zaniepokojona córka. Policjanci rozpoczęli poszukiwania. Wziął w nich udział czworonożny funkcjonariusz imieniem Tolo.
Z tego artykułu dowiesz się:
Na ratunek zaginionej kobiecie
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w gminie Wisznica. 80-letnia kobieta cierpiąca na zaniki pamięci i będąca z tego powodu pod opieką lekarza, wyszła po zmroku z domu i udała się w niewiadomym kierunku. O tajemniczym zaginięciu poinformowała lokalną policję zaniepokojona córka seniorki.
Z uwagi na chorobę istniało duże prawdopodobieństwo, że starszej pani stanie się krzywda. Natychmiast rozpoczęto akcję poszukiwawczą, w której udział wzięli strażacy z wyposażonym w kamerę termowizyjną dronem oraz policjanci. Był wśród nich również st. sierż. Dawid Jowik z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej, opiekun służbowego psa imieniem Tolo. O innym policyjnym czworonogu przeczytasz tu.
Tolo na tropie
Jak podaje Słowo Podlasia, mundurowi najpierw rozpytali o zaginioną lokalnych mieszkańców. Przeszukali również okolice miejsca zamieszkania seniorki, sprawdzili opuszczone budynki, skontaktowali się też ze szpitalem. W końcu do akcji wkroczył pies.
O drugiej nad ranem sierż. Jowik usłyszał szczekanie swojego podopiecznego. Jak się okazało, Tolo odnalazł zaginioną kobietę za jednym z budynków gospodarczych. Spała ukryta w krzakach. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, ale pacjentka okazała się cała i zdrowa. Jak tłumaczyła, chciała dojść do swojego starego domu, ale zrobiło się ciemno i zabłądziła. Funkcjonariusze przekazali ją pod opiekę rodziny. O innych psich ratownikach przeczytasz tu.