Nos na wagę złota, czyli jak urocze psiaki ratują ludzkie życie na górskich szczytach

Widzieliście kiedyś psa jeżdżącego na nartach albo na skuterze śnieżnym? W zimowym raju turystycznym Schweitzer Mountain Resort taki obrazek nikogo nie zdziwi. Psy, a konkretniej labradory, są nieodłączną częścią zespołów ratunkowych patrolujących zaśnieżone stoki. Ich nosy to najczulsze narzędzie do szukania przysypanych śniegiem turystów, jakim dysponuje człowiek.
Z tego artykułu dowiesz się:
Szukaj, piesku, szukaj!
Psy od niepamiętnych czasów były wykorzystywane przez człowieka do rozmaitych prac. Reba, 10-miesięczny czarny labrador, właśnie przechodzi szkolenie, dzięki któremu zostanie ratowniczką górską wraz z ludzkimi oraz psimi kolegami.
Jeff Thompson, trener Reby, jest pełen optymizmu. Trenuje psy od 20 lat. Twierdzi, że aby pies nadawał się do pracy w górach, musi mieć instynkt poszukiwacza, a suczka z pewnością go posiada. Wrodzony talent to jednak nie wszystko. Reba musi się jeszcze wiele nauczyć, zanim zacznie patrolować stoki.

Odważna, pracowita i… urocza
Jeff zaczął od oswajania swojej podopiecznej z górskimi warunkami. Reba błyskawicznie polubiła biały puch, skrzypiący pod jej łapkami. Uwielbia bawić się w śnieżnych zaspach. Psy rasy labrador pochodzą z Nowej Funlandii, dlatego bardzo dobrze znoszą niskie temperatury. Na dodatek świetnie odnajdują się w pracy z ludźmi. Są wesołe, dobrze reagują na dzieci. No i jak wyglądają! Wystarczy spojrzeć na ten uroczy pyszczek, żeby się zakochać Więcej o tej rasie przeczytasz w tym artykule.
Wygląd i niewątpliwy urok to jednak nie wszystko. Aby zostać psim ratownikiem Reba musi się wiele nauczyć. Na przykład jazdy na nartach. Albo raczej na ramionach przewodnika, który szusuje w dół stoku. Po zapierającym dech slalomie przychodzi pora na jazdę w górę na wyciągu krzesełkowym. Opiekun wciąga psa na siedzisko, chwytając go za specjalny uchwyt znajdujący się u góry kamizelki, w którą każdy zwierzak jest wyposażony.
Oprócz tego w planach jest również wycieczka w nieznane na skuterze śnieżnym, a także nauka spokojnego siedzenia w specjalnych saniach ratunkowych, ciągniętych przez jednego z kolegów Jeffa. Reba wygląda, jakby świetnie się bawiła. Dla niej to jeszcze nie praca, ale niekończące się igraszki na śniegu.
Ocalony przez psa
Suczka nie zdaje sobie sprawy, do jak poważnego zadania się przygotowuje. Dzięki niezwykle czułemu węchowi jest w stanie w krótkim czasie odnaleźć przysypanego śniegiem człowieka. A czas ma tu decydujące znaczenie. Im szybciej pechowy turysta zostanie znaleziony, tym większa szansa, że wyjdzie z opresji bez szwanku.
Jeff twierdzi, że ratownicy nie dysponują lepszym narzędziem do poszukiwania zaginionych narciarzy, niż psy. I wie, co mówi. W psim nosie znajduje się około 300 milionów receptorów węchowych. Dla porównania człowiek ma ich zaledwie 5 milionów. Wiedzą o tym doskonale również pracownicy polskiego TOPR. W 2012 r. ich pies Laki ocalił życie przysypanemu śniegiem człowiekowi. Więcej o psim nosie znajdziesz w tym artykule.
