Wielka radość w gdańskim ogrodzie zoologicznym. Na świat przyszły wyjątkowe zwierzęta

Gdańskie zoo zamieściło na swoim profilu społecznościowym radosną informację. Przyszły tam na świat zwierzęta należące do wyjątkowego gatunku. W internecie te puchate czworonogi biją rekordy popularności ze względu na oryginalny wygląd, przypominający mieszankę kota, sowy i… pluszowego niedźwiadka.
Wiecznie zmartwiony drapieżnik
Otocolobus manul, bo o nim mowa, to niewielki drapieżnik, który osiąga długość ok. 50–65 cm, a jego ogon mierzy kolejne 20–30 cm. Waży zazwyczaj od 2,5 do 5 kg. Jego najbardziej charakterystyczną cechą jest niezwykle puszysta sierść, która sprawia, że zwierzę wygląda na znacznie większe niż w rzeczywistości. Futro o barwie popielatoszarej z ciemniejszymi pręgami i plamkami chroni je przed mroźnym klimatem Azji Środkowej, którą zamieszkuje.
Kolejną nietypową cechą Octobulusa są uszy – nisko osadzone i niemal poziome – co pomaga mu pozostać w ukryciu w trakcie polowania oraz w przypadku ataku większego drapieżnika. Do tego dochodzą wiecznie zmartwione, niemal „ludzkie” oczy z poziomymi źrenicami, które dodają mu poważnego, a czasem zabawnie niezadowolonego wyrazu twarzy.
Poznajcie manula
O kim mowa? Oczywiście o manulu stepowym, znanym również jako kot Pallasa (od niemieckiego przyrodnika Petera Simona Pallasa ). Manul , choć wygląda trochę nieporadnie, jak każdy kot jest doskonałym myśliwym. Żywi się głównie małymi gryzoniami, takimi jak susły, myszy, a także ptakami czy owadami.
Odznacza się niezwykłą zwinnością i doskonałym przystosowaniem do surowych warunków, w których żyje. Z drugiej strony, nie potrafi szybko biegać i łatwo się męczy – dlatego unika bezpośredniego pościgu za ofiarą. W przeciwieństwie do wielu innych dzikich kotów manul jest bardzo cichy. Rzadko miauczy – jeśli już, to jego odgłosy przypominają bardziej mruczenie lub krótkie warczenie. Informacje o wokalizacji domowych kotów znajdziesz tu.
Wyjątkowy sukces
Choć manule nie są gatunkiem krytycznie zagrożonym, ich liczba maleje ze względu na kłusownictwo, degradacja siedlisk i choroby przenoszone przez psy pasterskie. Manul znajduje się na Czerwonej Liście IUCN jako gatunek bliski zagrożenia (Near Threatened). W wielu krajach objęty jest ochroną prawną. Podejmowane są również próby hodowli manuli w ogrodach zoologicznych, choć jest to bardzo trudne.
Tym bardziej cieszy informacja, jaką niedawno opublikowało gdańskie zoo. Placówka powitała na świecie 4 kocięta gatunku Otocolobus manul. Maluchów nie można na razie oglądać na wybiegu, przebywają pod troskliwą opieką mamy Uli. “Manule to gatunek niezwykle wrażliwy na wszelkie infekcje i choroby pasożytnicze. Dlatego też pierwsze pół roku życia to dla nich kluczowy, bardzo wymagający czas, a nasz zespół dokłada wszelkich starań, by zapewnić maluchom możliwie najbezpieczniejsze warunki rozwoju” — czytamy na profilu społecznościowym zoo. O innych nietuzinkowych zwierzętach mieszkających w ogrodzie zoologicznym przeczytasz tu.
