Nowe zjawisko w świecie zwierząt. Przyczyną globalne zmiany klimatyczne

Klimat na Ziemi ulega zmianie. Oznaki tego zjawiska widać również Polsce. Jednym z wielu przykładów może być modyfikacja zachowania pewnej grupy zwierząt. W sprawie zabrał głos specjalista z Muzeum i Instytutu Zoologii PAN.
Z tego artykułu dowiesz się:
Domatorzy i podróżnicy
Migracje ptaków w naszym rejonie świata nie są niczym dziwnym. Co roku do ciepłych krajów odlatują m.in. bociany, jaskółki czy jerzyki. Pokonują tysiące kilometrów, aby na wiosnę znów powrócić do Polski. Na przebieg tych podróży ma wpływ wiele czynników, m.in. klimat oraz warunki panujące na trasie. Historię ptaka, który uwielbia loty na długich trasach, przeczytasz tu.
Wyżej wymienione ptaki szukają na południu bardziej obfitych źródeł pożywienia. Istnieją oczywiście również gatunki, które całkiem nieźle radzą sobie w trudnych zimowych miesiącach. Sikorki, gile czy kwiczoły potrafią znaleźć coś do jedzenia nawet wtedy, kiedy wszystko jest pokryte śniegiem.
Sprytna kapturka
Miłośnicy ptaków co roku z utęsknieniem wypatrują powracających do Polski osobników zimujących za granicą. Widok bociana szybującego po niebie zapowiada rychłe przyjście wiosny. Tymczasem od kilkudziesięciu lat terminy migracji naszych skrzydlatych przyjaciół ulegają zmianie. Niektóre gatunki przylatują wcześniej niż zazwyczaj.
Prawdziwym rekordzistą w tej dziedzinie jest kapturka, zwana inaczej pokrzewką czarnogłową. Ptak ten na zimę odlatywał zwykle do Afryki, ale całkiem niedawno zmienił cel podróży na Wyspy Brytyjskie. Z tego powodu pokrzewkę, która kiedyś pojawiała się w Polsce dopiero w kwietniu, aktualnie możemy zaobserwować już w połowie marca.
„Ta część populacji, która zimuje w Wielkiej Brytanii, ma do pokonania dystans ok. 1000 km, a więc znacznie mniej niż kapturki zimujące w Afryce. Dlatego pojawia się w kraju wcześniej. Wiąże się z tym większa liczba lęgów w ciągu roku i większa produkcja młodych. W ostatnich latach kapturka cały czas odnotowuje wzrost populacji. W niektórych okolicach jest już prawie tak samo liczna, jak zięba” - powiedział dziennikarzowi PAP dr hab. Grzegorz Neubauer , prof. Muzeum i Instytutu Zoologii PAN w Warszawie.

Nieprzyjazne skoki temperatur
Inne gatunki, szczególnie te, które zimują w bardzo dalekich zakątkach świata, nie zmieniły aż tak znacząco swoich przyzwyczajeń. „Przylatują do nas w podobnym terminie co przed laty, ponieważ są uzależnione od dostępności późno pojawiającego się pokarmu (głównie owadów) na lęgowiskach. Ogromne znaczenie mają również warunki pogodowe na całej trasie - pogodę niesprzyjającą kontynuowaniu wędrówki ptaki najczęściej muszą przeczekać. Np. kilka sezonów temu świstunka leśna dotarła do Polski znacznie później niż zazwyczaj (mimo ocieplenia klimatu), bo po drodze napotkała na wyjątkowo niekorzystny, zimny front nad Bałkanami” - stwierdził prof. Neubauer.
Trudno jednoznacznie ocenić skutki wyżej opisanych zmian. Wcześniejszy przylot do Polski nie zawsze kończy się pozytywnie. Pogoda wiosną potrafi być coraz bardziej kapryśna. W trakcie cieplejszych okresów potrafią wystąpić gwałtowne spadki temperatur, które mogą być dla ptaków groźne. Kolejną ciekawą ptasią historię przeczytasz tu.