Największe oszustwo na etykietach karm. Wciąż nabiera się na to większość opiekunów

Wybór odpowiedniej karmy dla psa czy kota może przyprawiać o zawrót głowy. Półki uginają się pod kolorowymi opakowaniami, kuszącymi nas hasłami typu “superfood”, “tylko naturalne składniki”. Jednak aby dokonać świadomego wyboru, musisz nauczyć się ignorować marketing i skupić na twardych danych.
Skład to podstawa
Najważniejsze informacje znajdują się zawsze z tyłu opakowania - zauważa Onet. Mowa tu oczywiście o składzie. To on decyduje, czy dany produkt jest dobrej, czy raczej kiepskiej jakości. Składniki muszą być uszeregowane w kolejności malejącej, co oznacza, że tego, który znajduje się na początku, jest najwięcej.
Przede wszystkim zwróć uwagę na źródło białka. Dla psów i kotów, a szczególnie dla kotów będących bezwzględnymi mięsożercami, najzdrowsze i najlepiej przyswajalne jest białko zwierzęce dobrej jakości. Warto wybierać karmę, której producent jasno opisuje źródła białka. Określenia typu „mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego” lub „białko zwierzęce”, niczego nie precyzują.
Kolejnym elementem są węglowodany i wypełniacze. Psy radzą sobie z nimi całkiem dobrze, natomiast koty w ogóle nie potrzebują ich w diecie. Więcej na ten temat przeczytasz tu. Karma z ryżem, kukurydzą, ziemniakami czy grochem nie jest dla nich odpowiednia. Sprzyja m.in. otyłości.
Tajemnicze dodatki
Karmy dzielą się na pełnoporcjowe, które zawierają wszystkie niezbędne zwierzęciu do życia składniki i uzupełniające. Te drugie nie nadają się do codziennego podawania, ponieważ nie zawierają różnych ważnych dodatków, np. tauryny czy wapnia. Stosujemy je jako okazjonalną przekąskę lub nagrodę w trakcie treningu.
Producent, któremu zależy na jakości wytwarzanej karmy, zamiast sztucznych konserwantów zastosuje naturalne, takie jak witamina E (tokoferol) lub C (kwas askorbinowy). Unikaj karm, w składzie których znajdziesz kontrowersyjne sztuczne konserwanty, takie jak BHA, BHT czy Ethoxyquin.
Marketing vs fakty
Producentom karm bardzo zależy na przyciągnięciu uwagi klienta, dlatego opakowania pełne są obietnic, które nie zawsze mają pokrycie w rzeczywistości. Jednym z najczęstszych trików jest użycie określenia „z mięsem”, które zgodnie z prawem można zastosować już wtedy, gdy karmę wzbogacono zaledwie czterema procentami mięsa deklarowanego na opakowaniu. Więcej na temat mięsa w diecie psa przeczytasz tu.
Wiele haseł brzmi dobrze, ale nie niesie za sobą realnej wartości, jak choćby „bez dodatku cukru” czy „bez barwników”. To standard w karmach lepszej jakości, który nie powinien być przedstawiany jako wyjątkowa zaleta. Równie mylące bywają określenia „premium” czy „holistic”, ponieważ nie są prawnie zdefiniowane i mogą być używane dowolnie.
