Dzieci były w szoku! Do przedszkola wszedł... dziki lokator z lasu

Leśny drapieżnik zamieszkał w szopie na terenie przedszkola. Przedstawiciele tego gatunku właśnie opuszczają zimowe nory i stają się aktywni. Interweniowali strażnicy miejscy z EkoPatrolu. To nie pierwszy taki przypadek.
Z tego artykułu dowiesz się:
Jeśli go spotkasz, obejdź z daleka
Borsuk to niewielki drapieżnik o wydłużonym, muskularnym ciele, krótkich łapach i sztywnej sierści. Na jego głowie widnieją charakterystyczne czarne i białe paski. Dorosłe osobniki osiągają wagę od 12 do 20 kg. Nie są wybredne, żywią się prawie wszystkim. Najczęściej w ich menu pojawiają się dżdżownice, ale nie pogardzą małymi ssakami, owocami, a nawet padliną.
Borsuki żyją na zalesionych obszarach w całej Polsce. Czasami można je również spotkać na obrzeżach miast, w sadach i ogródkach. Niespecjalnie boją się człowieka, w razie zagrożenia potrafią być jednak groźne. Jeśli spotkamy go na swojej drodze, powinniśmy zachować spokój i obejść zwierzę z daleka.
Zimowa sjesta
W okresie zimowym borsuki są mało aktywne. Większość czasu spędzają w norach, odpoczywając (nie jest to klasyczna hibernacja). Wychodzą jedynie od czasu do czasu, w cieplejsze dni, aby coś przekąsić. Nie martwią się jednak o przetrwanie, bo posiadają zapasy w postaci grubej warstwy tłuszczu, którą stopniowo zużywają. W trakcie mroźnych miesięcy mogą stracić nawet 7 kg.
Wiosną te sympatyczne stworzenia budzą się do aktywnego życia. Wychodzą na żer, szukają również partnera do rozmnażania. Są aktywne głównie nocą, w ciągu dnia siedzą w norach. Ciąża u borsuków trwa krótko, około 7 do 8 tygodni. Młode karmi się mlekiem matki do ukończenia czwartego miesiąca życia. Lubisz czytać historie o zabawnych czworonogach? Zajrzyj tu.
Powrót na wolność
Niedawno borsuk stał się powodem interwencji gdyńskiego EkoPatrolu. Zwierzak zamieszkał w szopie na terenie przedszkola mieszczącego się przy ul. Strzelców. Strażnicy miejscy umieścili nietypowego gościa w transporterze i przewieźli w bezpieczne miejsce, w którym mogli go wypuścić. O dużo bardziej dramatycznej akcji ratowniczej przeczytasz tu.
- To już kolejny borsuk, którego w ostatnim czasie musieliśmy eksmitować z miasta - powiedział Leonard Wawrzyniak ze Straży Miejskiej w Gdyni, cytowany przez portal zwierzaki. trojmiasto.pl. - Śpiochy wciąż się budzą, sezon na borsuki uważamy więc za otwarty. Zwierzaka z przedszkola, podobnie jak kilku innych zdrowych przedstawicieli tego gatunku, odwozimy do lasu. Chore borsuki przekazujemy Ostoi.